Na rynki napływają sprzeczne wiadomości dotyczące sytuacji Grecji. We wtorek rynki żyły informacją o złagodzeniu stanowiska Niemiec wobec udzielenia dodatkowego wsparcia Atenom. Brak zgody Berlina był główną przeszkodą na drodze do dofinansowania największego unijnego bankruta.
Jednakże w środowy poranek niemiecki Frankfurter Allgemeine Zeitung poinformował, że Międzynarodowy Fundusz Walutowy może nie wypłacić kolejnej transzy pomocy dla Grecji. Do końca czerwca Ateny miały otrzymać 12 mld euro wsparcia. Tymczasem agencja Reuters doniosła, że wypłata piątej transzy pomocy jest uzależniona od oceny sytuacji fiskalnej Grecji, jaką w piątek przedstawią eksperci Międzynarodowego Funduszu Walutowego oraz Unii Europejskiej.
Obok europejskiego kryzysu finansów publicznych nerwową atmosferę na rynkach podgrzewają dane z gospodarki. Inwestorów rozczarowały indeksy koniunktury dla sektora przemysłowego w Chinach, Australii oraz krajach Unii Europejskiej. W ostatnich dniach mocnym zawodem okazały się dane o wzroście gospodarczym w Szwajcarii, Australii oraz Indiach.
Tymczasem amerykańska gospodarka prezentuje się coraz bardziej niepokojąco. Raport ADP pokazał, że zatrudnienie w sektorze prywatnym wzrosło w maju o zaledwie 38 tys. wobec 177 tys. przed miesiącem. Z kolei wczorajsze dane pokazały słabość sektora przemysłowego oraz pogorszenie nastrojów konsumentów. Słabość przedsiębiorstw z sektora wytwórczego potwierdzi zapewne dzisiejszy odczyt indeksu ISM.
Atmosfera niepewności stoi za wzrostem cen złota. Żółty metal drożał o 0,1 proc. do 1.536,30 dolarów.
P.L.
























































