Karol Nawrocki podczas niedzielnego spotkania z mieszkańcami Sieradza (Łódzkie) obiecał, że jako prezydent będzie strażnikiem polskiej wsi i wartości chrześcijańskich; zapewnił też, że nie zgodzi się na wprowadzenie opłat za studia.


W swoim kilkunastominutowym wystąpieniu skierowanym do kilkuset zwolenników z Regionu Sieradzkiego popierany przez PiS kandydat na prezydenta zadeklarował, że jego celem jest „Polska normalna, nie gnieciona obcymi ideologiami” oraz że sprzeciwia się wprowadzeniu opłat za studia i będzie strażnikiem wartości chrześcijańskich.
„Chcę Polski, jaką macie zapisaną tu na Ziemi Sieradzkiej architekturą sakralną, swoimi zabytkami. Polski, w której jest dobra polska szkoła, a moje dzieci i wasze dzieci dorastają każdego dnia do swojej polskości, do swojej służby Polsce. My nie chcemy wiele, chcemy normalności w naszym życiu. Chcemy bezpieczeństwa na naszych ulicach, nie chcemy w Sieradzu centrum integracji nielegalnych migrantów, bo to nie jest nasz problem. To jest problem Niemiec, a polski prezydent nie jest od tego, aby załatwiać te sprawy” - dodał Karol Nawrocki.
Nawiązał też do historii powojennej, wspominając o wydarzeniach z roku 1945. „Chcę koniecznie powiedzieć nie o tych, co nas wyzwalali, ale tych, co nas zniewalali - Sowietów po roku 1945, którzy niszczyli wasze miasto, mordowali ludzi w roku 1945 i zrobili z nas na blisko 50 lat sowiecką kolonię, która niestety brzęczy wciąż w głowach, w sercach i w duszach części elit politycznych. Nie zgadzam się na to, abyśmy żyli w państwie, w którym przywraca się przywileje emerytalne funkcjonariuszom służby bezpieczeństwa, a ogranicza się wypłatę czternastych emerytur tym, którzy ciężko pracowali. To nie jest Polska sprawiedliwa, gdzie nauczyciel - elita tego państwa, nie zarabia tyle, ile powinien zarabiać, a esbecy mają przywracane przez Donalda Tuska swoje przywileje. Nie zgadzam się na to” - powiedział Nawrocki.
Kandydat zarzucił rządowi Donalda Tuska, że traci czas polskiej prezydencji w UE, podczas gdy powinien zatroszczyć się o los polskiego rolnika, zacząć budować koalicję państw niegodzących się na Zielony Ład i umowę UE z krajami Mercosur (związek wolnego handlu państw Ameryki Południowej).
„Prezydencja Polski powinna polegać na tym, że polski rząd buduje mosty ze Stanami Zjednoczonymi, które są naszym największym sojusznikiem militarnym i wojskowym. Ten czas powinien być wykorzystany do tego, żeby Polska stała się liderem UE w relacjach transatlantyckich - liderem ekonomicznym, gospodarczym, biznesowym i liderem w zakresie naszego bezpieczeństwa. Ten czas nam ucieka, bo rząd jest leniwy, pan premier Donald Tusk zajmuje się innymi sprawami i nie wykonuje swoich obowiązków wobec państwa polskiego” - powiedział Nawrocki.
Nawrocki zwracając się do młodzieży powiedział, że przeszedł długą drogę, zanim stanął jako kandydat na prezydenta RP na sieradzkim rynku i zaznaczył, że nie byłoby go w tym miejscu, gdyby studia były płatne.
„Po prostu moich rodziców nie byłoby stać na to, żebym mógł się uczyć, żebym mógł zostać doktorem nauk humanistycznych, a następnie prezesem Instytutu Pamięci Narodowej i kandydatem na urząd prezydenta. Dlatego, droga młodzieży, nigdy nie zgodzę się na to, aby edukacja w szkołach wyższych była tylko płatna” - powiedział kandydat na prezydenta. Podkreślił, że zdolna młodzież w całej Polsce ma prawo do tego, by kształcić się na bezpłatnych uczelniach wyższych.
„Liberałowie, wychowani w laboratoriach politycznych, oderwani od rzeczywistości i długiej drogi zwykłych ludzi, takich jak ja, chcą zabrać nam publiczne uczelnie. Chcą zabrać nam publiczne szpitale i już tego nawet nie ukrywają, tylko mówią to wprost. O tym będą te wybory prezydenckie. Będą o tym, czy jest Polska podzielona na tę dla bogatych i tę dla biednych, dla wielkich miast i dla miast powiatowych. Ja mówię wam - jest jedna Polska, i w powiatach, i w centrach” - dodał Nawrocki.
Nawrocki: w oczekiwaniu na atom powinniśmy wydobywać polski węgiel
Do momentu powstania elektrowni jądrowych Polska powinna wydobywać węgiel – powiedział podczas niedzielnego spotkania z mieszkańcami Konina (woj. wielkopolskie) Karol Nawrocki. Zdaniem kandydata popieranego przez PiS zwiększony poziom inwestycji będzie przeciwdziałał depopulacji.
„Do momentu, gdy nie będzie atomu, musimy porzucić to myślenie, które każe nam wygaszać kolejne bloki węglowe” – oświadczył w Koninie Nawrocki. Jego zdaniem w Polsce nie brakuje specjalistów, którzy potrafią zmniejszać emisyjność tego typu instalacji.
Popierany przez PiS kandydat na prezydenta Polski stwierdził, że odnawialne źródła energii również są potrzebne, ale tylko tam, gdzie są „społecznie akceptowalne”. „Nie możemy stawiać przecież gospodarzom w ich gospodarstwach, gdzie się chcą rozwijać i gdzie chcą prowadzić swoje hodowle, nie możemy stawiać tych wiatraków w miejscach pamięci i w miejscach, które nie są akceptowalne społecznie” – powiedział.
Jego zdaniem zwiększony poziom inwestycji zwiększy liczbę miejsc pracy i pomoże młodym ludziom, zwłaszcza w takich miejscach jak Konin. Przypomniał, że miasto rok w rok traci ok. tysiąca mieszkańców. Ocenił, że rozwiązaniem depopulacji nie jest zwiększanie nielegalnej migracji „z zachodniej granicy”. Nawrocki dodał, że jego propozycją jest program „Powrót do domu Polska”, czyli ściąganie do kraju Polaków mieszkających za granicą.
Nawrocki skomentował ukończenie przez kandydata KO Rafała Trzaskowskiego szkolenia wojskowego. „Rzadko się to zdarza, w Koninie się zdarzy. Chcę pochwalić mojego kontrkandydata Rafała Trzaskowskiego za to, że wziął udział w szkoleniu wojskowym” – powiedział kandydat popierany przez PiS. Następnie dodał, że „zawsze jest dobry moment, żeby stać się mężczyzną, nawet po pięćdziesiątce”. (PAP)
bsk/ ann jus/ malk/