Kurs euro po raz pierwszy od wybuchu wojny na Ukrainie znalazł się poniżej poziomu 4,60 zł, wybijając się dołem z wiosennej konsolidacji. Z tego powodu analitycy liczą na dalsze umocnienie polskiej waluty.


W poniedziałek o 10:05 kurs euro kształtował się na poziomie 4,5776 zł, czyli o półtora grosz wyżej niż przed weekendem. Do kluczowych rozstrzygnięć na parze euro-złoty doszło w piątek, kiedy to kurs EUR/PLN spadł w okolice 4,56 zł, osiągając najniższą wartość od 23 lutego.
- Złoty pozostaje pod korzystnym wpływem zbliżającej się perspektywy akceptacji Krajowego Planu Odbudowy przez Komisję Europejską. Podpisanie porozumienia możliwe jest już w tym tygodniu. W naszej ocenie umocnienie złotego w minionym tygodniu w dużej mierze zdyskontowało już to wydarzenie, choć przy utrzymaniu pozytywnego sentymentu globalnego kurs EUR/PLN może zmierzać w kierunku 4,55 - napisali w porannej nocie ekonomiści Banku Millennium.
ReklamaWyłamanie się kursu EUR/PLN z trwającej od końcówki maja konsolidacji w przedziale 4,60-4,72 zł na gruncie analizy technicznej zapowiada dalsze spadki, potencjalnie w rejon 4,48 zł za jedno euro. Zatem byłaby to szansa na powrót do lokalnych minimów z połowy lutego.
Polskiej walucie sprzyja także obserwowana od połowy marca wzrostowa korekta na parze euro-dolar. Amerykańska waluta słabnie po tym, jak dwa tygodnie temu dolar był najmocniejszy od 20 lat. W poniedziałek rano „zielony” kosztował 4,2572 zł i był notowany blisko najniższych poziomów od kwietnia.
Frank szwajcarski taniał o blisko grosz i był wyceniany na 4,4423 zł. Funt brytyjski wart był 5,3713 zł, czyli podobnie jak przed weekendem.
KK