Środowy poranek przyniósł osłabienie złotego. Kurs euro do złotego odrabia wiosenne spadki, w czym wspiera go umacniający się dolar. Amerykańska waluta jest najdroższa od 7 tygodni.


Na globalnym rynku walutowym trwa fala aprecjacji dolara. Kurs EUR/USD w środę rano zszedł do poziomu 1,0662 względem przeszło 1,10 notowanych jeszcze na początku maja. Umacniający się dolar zwykle ma negatywny wpływ na waluty z rynków wschodzących, takich jak polski złoty.
Nie inaczej jest i tym razem. W środę o 10:42 za dolara trzeba było zapłacić 4,2532 zł. To aż o 3,7 grosza więcej niż dzień wcześniej i najwięcej od 12 kwietnia. Przez ostatnie dwa tygodnie kurs USD/PLN wzrósł już o 14 groszy.
Niestety złoty traci także wobec euro. Środowy poranek przyniósł kontynuację ruchu z ostatnich kilku dni. Kurs euro podniósł się powyżej 4,53 zł. To już o 6 groszy więcej niż jeszcze tydzień temu, gdy kurs EUR/PLN znalazł się na najniższych poziomach od czerwca 2021 roku.
Reklama
Większego wpływu na notowania złotego nie miały opublikowane dziś rano wstępne szacunki inflacji CPI w Polsce. Tempo utraty siły nabywczej złotego mierzone wskaźnikiem CPI spowolniło w maju do 13% wobec 14,7% w kwietniu. Co istotne, dzięki taniejącym paliwom koszyk dóbr konsumpcyjnych nie podrożał względem poprzedniego miesiąca. Jest to pierwsza taka sytuacja od ponad dwóch lat.
- Dane te z punktu widzenia uczestników rynku będą rozpatrywane w kontekście wzmocnienia komunikacji części członków RPP przygotowujących grunt pod rozpoczęcie cyklu obniżek stóp procentowych w II połowie roku, co mogłoby zacząć wywierać presję na złotego - napisano w raporcie PKO BP.
Z kolei ekonomiści mBanku twierdzą, że im częściej RPP iść będzie w kierunku narracji o luzowaniu polityki pieniężnej, tym niższe jest prawdopodobieństwo, że faktycznie do niej dojdzie. - Nie oczekujemy obniżek stóp procentowych w tym roku – konkludują eksperci mBanku.