Rozwój wirtualnych walut i dojrzewanie stojącej za nimi technologii sprawiają, że banki centralne coraz uważniej przyglądają się możliwości emitowania oficjalnego elektronicznego pieniądza. Po Kanadzie, Wielkiej Brytanii i Chinach do rozważań nad problemem przyznał się Reserve Bank of Australia.
Pieniądz elektroniczny emitowany przez prywatne podmioty nie jest niczym nowym. W niektórych krajach azjatyckich, np. w Singapurze, stał się on liczącym się instrumentem używanym w niskokwotowych transakcjach. W Europie systemy elektronicznych portmonetek działały m.in. w krajach Beneluxu i w Niemczech. Nie zdobyły jednak znaczącej popularności, o czym może świadczyć chociażby zamknięcie schematu Chipknip w Holandii. Największe sukcesy e-pieniądz odnosi w internecie, a regulacje prawne dotyczące tego instrumentu pozwoliły zaistnieć na Starym Kontynencie m.in. systemowi PayPal.

Banki centralne do tej pory nieśmiało eksperymentowały z ideą „oficjalnego pieniądza elektronicznego”, mogącego zastąpić fizyczną gotówkę, koncentrując się raczej na analizie istniejących możliwości. W ostatnich latach coraz częściej jednak słychać pochlebne wypowiedzi przedstawicieli emitentów pieniądza gotówkowego o potencjale wirtualnych walut.
Przykładem może być raport opublikowany w 2014 r. przez Bank of England wskazujący na mocne strony nowego fenomenu. W Kanadzie prace nad stworzeniem oficjalnego e-pieniądza prowadziła tamtejsza mennica (pod szyldem MintChip), ale projekt zarzucono sprzedając część przygotowanych rozwiązań firmie z sektora prywatnego.
Przeczytaj także
Coraz bliżej e-dolarów i e-juanów?
W styczniu chiński bank centralny poinformował, że zamierza uruchomić własny system wirtualnego pieniądza. Specjalna grupa badawcza analizowała problem od 2014 r. Rozpatrywano m.in. technologiczne podstawy emisji e-pieniądza oraz wpływ, jaki nowe rozwiązanie może wywrzeć na gospodarkę. Wśród zalet elektronicznej formy gotówki wymieniono:
- Obniżenie kosztów związanych z emisją i wprowadzaniem do obiegu pieniądza.
- Zwiększenie przejrzystości i wygody transakcji.
- Ograniczenie zjawiska unikania opodatkowania i prania pieniędzy.
- Zwiększenie kontroli banku centralnego nad podażą pieniądza i jego cyrkulacją.
- Zniesienie barier dostępu do usług finansowych wśród nieubankowionych.
W oświadczeniu chińskiego banku zabrakło szczegółów dotyczących zaangażowanych w prace podmiotów, poza Deloitte i Credit Suisse, oraz planowanego harmonogramu dalszych kroków. Z ostrożnych zapowiedzi można wnioskować, że droga do e-juana jest jeszcze daleka.
Australijczycy też badają e-pieniądz
Jak donosi „The Sydney Morning Herald”, w niedawnym wystąpieniu Tony Richards odpowiadający za departament systemu płatniczego w Reserve Bank of Australia, wskazał, że w Australii jest miejsce na oficjalny e-pieniądz emitowany przez bank centralny. Mógłby on funkcjonować równolegle z fizyczną gotówką. „Najbardziej prawdopodobny scenariusz to pozostawienie monopolu emisyjnego po stronie banku centralnego, ale przekazanie kwestii dystrybucji i autoryzacji innym podmiotom, wśród których mogą, ale nie muszą znaleźć się istniejące instytucje finansowe” wskazał Richards.
Przedstawiciel RBA zastrzegł jednak, że bank centralny nie rozpatruje na razie „aktywnie” wprowadzenia oficjalnego e-pieniądza, a ryzyka związane z bezpieczeństwem informacji i kryptografią sprawiają, że jego zdaniem elektroniczna emisja wciąż jest kwestią przyszłości.
EBC dobije banknot 500 euro?

Banknot 500 euro otrzymał kolejny cios i to od samego prezesa Europejskiego Banku Centralnego. Mario Draghi stwierdził, że kierowana przez niego instytucja może podjąć działania w sprawie banknotu, który w kręgach władzy cieszy się bardzo złą sławą.
Banki centralne w wielu krajach obserwują spadającą popularność gotówki jako narzędzia wykorzystywanego w płatnościach detalicznych. Badania nad możliwością stworzenia elektronicznej formy pieniądza można potraktować jako przymiarkę do zastąpienia szybko starzejącego się produktu nowym rozwiązaniem. Na razie podkreśla się, że fizyczna gotówka nie zniknie z obiegu. Taki krok jest jednak bardzo prawdopodobny w przyszłości, mimo że przeciwnicy „społeczeństwa bez gotówki” mają sporo racjonalnych argumentów.
