Rosnący w siłę europejski front walki z gotówką otrzymał wsparcie zza oceanu. Sygnał do ataku dał ekonomista Larry Sumers, który także na własnym podwórku chciałby wyeliminowania banknotu o nominale 100 dolarów.


Lawrence „Larry” Summers, były sekretarz skarbu i niedoszły przewodniczący Rezerwy Federalnej, dołącza do wojny z gotówką. W zamieszczonym na stronach „The Washington Post” blogowym wpisie o wymownym tytule „Czas zabić banknot studolarowy”, wpływowy ekonomista przedstawił zarys swojego kontrowersyjnego stanowiska.
We wstępie Summers odniósł się do publikacji zespołu swojego współpracownika, Petera Sandsa z Mossavar Rahmani Center for Business and Government na Uniwersytecie Harvarda. Analiza ta łączy banknoty o wysokich nominałach ze zjawiskami takimi jak terroryzm, korupcja, zorganizowana przestępczość czy unikanie podatków. W artykule wspomniano również np., że równowartość miliona dolarów w banknotach 500 euro waży niecałe 2,2 kg , podczas gdy ta sama kwota w banknotach 20-dolarowych to już 50 kg.
- Artykuł ten przekonująco uzasadnia wagę wstrzymania emisji banknotów o wysokich nominałach, takich jak 500 euro czy 100 dolarów, a nawet wycofania ich z obiegu – stwierdza Summers.


Ekonomista wspomina też okres powstawania waluty euro, kiedy przekonywał „kolegów z G7”, że banknot 500 euro okaże się złym pomysłem. Summers stwierdza nawet, że gdyby nie upór Niemiec, to w życie mogłoby wejść międzynarodowe porozumienie, w ramach którego Stany Zjednoczone wycofałyby banknot o nominale 100 dolarów.
Słowa Summersa zbiegają się z licznymi niedawnymi wypowiedziami wysokich przedstawicieli europejskich władz z Mario Draghim na czele. Prezes EBC w poniedziałek stwierdził, że kierowana przez niego instytucja „może podjąć pewne działania” w palącej kwestii banknotu 500 euro.
- Co powinno się stać? Sądzę, że pomysł usunięcia istniejących banknotów byłby krokiem zbyt daleko posuniętym. Jednak ogłoszenie moratorium na druk nowych banknotów o wysokich nominałach byłoby dla świata korzystne. (…) Najlepszym wyjściem byłoby zawarcie globalnego porozumienia, zobowiązującego do powstrzymania się od emisji banknotów wartych więcej niż powiedzmy 50 czy 100 dolarów – dodaje Summers i dodaje, że takie działanie rządów byłoby demonstracją tego, że są one w stanie dbać o interesy zwykłych obywateli.
Setka rośnie w siłę
Banknot o nominale 100 dolarów to drugi pod względem liczby egzemplarzy w obiegu dolarowy banknot. Palmę pierwszeństwa dzierży wciąż banknot o nominale 1 dolara (o kontrowersjach z nim związanych w następnym akapicie), jednak w ostatnich latach różnica zdecydowanie maleje.


Teoretycznie 100 dolarów nie jest banknotem o najwyższym nominale, jednak jego rywale na tym polu – 500 USD, 1000 USD, 5000 USD i 10 000 USD – używane były głównie przez banki i zostały w większości wycofane z obiegu 50 lat temu, a ponadto dziś na aukcjach kolekcjonerskich bywają warte więcej, niż wynosi ich wartość nominalna.
Jeden dolar też na celowniku
Do tej pory, gdy w Stanach Zjednoczonych mówiło się o rezygnacji z jakiegoś banknotu, to najczęściej wskazywano na banknot o najniższym nominale. Zdaniem niektórych, jednodolarówka z portretem Jerzego Waszyngtona jest zbyt droga, a zastąpienie tego banknotu o wiele bardziej wytrzymałymi monetami (znajdują się w obiegu nawet 30 lat, a banknoty wymienia się co 2-5 lat) przyniosłoby wielomiliardowe oszczędności.
EBC dobije banknot 500 euro?

Banknot 500 euro otrzymał kolejny cios i to od samego prezesa Europejskiego Banku Centralnego. Mario Draghi stwierdził, że kierowana przez niego instytucja może podjąć działania w sprawie banknotu, który w kręgach władzy cieszy się bardzo złą sławą.
Co ciekawe, w przeszłości już próbowano wprowadzić do obiegu jednodolarowe monety. W latach 1979-81 i 1999 amerykańskie mennice biły monety z wizerunkiem sufrażystki Susan B.Anthony, w 2000 r. rozpoczęto produkcję jednodolarówek upamiętniających Indian, a w 2007 r. uruchomiono program monet prezydenckich (ograniczony do skali kolekcjonerskiej w 2011 r.).
Monety te nie zdobyły jednak serc Amerykanów, a ich nakład był na tyle mały, że trudno je spotkać w codziennym obiegu. Oczywiście legalnymi środkami płatniczymi są wciąż srebrne monety American Eagle, jednak ich wartość znacznie przekracza wybity na nich nominał.