Przewodniczący KE Jean Claude-Juncker mówił w piątek w Rzymie, że Komisja, którą kieruje, nie jest grupą technokratów i biurokratów dążących tylko do głupiej polityki oszczędności. Jego zdaniem Włochy są dla innych krajów UE wzorem postępowania wobec migrantów.


Juncker przyjechał do Wiecznego Miasta na rozmowy z premierem Włoch Matteo Renzim, by - jak podkreślają media - złagodzić napięcia, do jakich doszło w ostatnich tygodniach między włoskim rządem a Komisją Europejską.
Renzi krytykuje unijną politykę gospodarczą, zarzucając Komisji, że za mało robi na rzecz wzrostu, natomiast jest za bardzo skoncentrowana na wymaganiu od państw członkowskich dyscypliny budżetowej. Juncker w styczniu wyraził zdumienie, że Renzi obraża Komisję, i przyznał, że jej relacje z gabinetem w Rzymie nie są najlepsze.
Na konferencji prasowej po rozmowach w siedzibie rządu, czyli Palazzo Chigi, obaj zapewniali o zbieżności poglądów i nie mówili o wyraźnych różnicach zdań, jakie zdominowały ostatnio stosunki Włoch z Unią. Rozbieżności jest niewiele - wskazał Juncker.
Szef KE oświadczył, że w kwestii postępowania w obliczu kryzysu imigracyjnego Włochy są wzorem dla innych, bardziej niezdecydowanych krajów Unii. Kryzys - dodał Juncker - nie byłby tak poważny, gdyby wszystkie państwa członkowskie zrealizowały propozycje Komisji i Rady Europejskiej w sprawie relokacji uchodźców.
Nie ustanę w wysiłkach, aby decyzje podjęte w sprawie relokacji zostały faktycznie zrealizowane, i będę popierać premiera Włoch w całym szeregu inicjatyw dotyczących tych biednych uchodźców - powiedział.
Włoski premier oznajmił, że potrzebna jest mocna europejska inicjatywa w sprawie kryzysu imigracyjnego.
Przypomniał, że podczas ostatniego unijnego szczytu mówił przywódcom krajów Europy Środkowo-Wschodniej sprzeciwiającym się polityce obowiązkowej relokacji, że nie można wyobrazić sobie jednokierunkowej solidarności, polegającej wyłącznie na braniu, a nie również na dawaniu.
Albo jest się solidarnym zawsze, albo nigdy - mówił Renzi. Życzę Junckerowi, aby udało mu się wygrać to wyzwanie także z innymi szefami rządów, którzy nie mają takiej samej wrażliwości wobec kryzysu migracyjnego - dodał.
Nawiązując do krytycznych opinii Renziego na temat sztywnych reguł dyscypliny budżetowej, przewodniczący Komisji wyraził opinię, że należy interpretować je w najlepszy możliwy sposób, nie tracąc z pola widzenia bardziej intensywnego i trwałego wzrostu.
Europa, która akceptowałaby tak wysoką liczbę bezrobotnych, nie jest Europą, w której chciałbym pracować - zauważył Juncker.
Matteo Renzi ocenił zaś, że Włochy w ciągu dwóch lat pracy jego rządu przestały być problemem Unii.
Dwa lata temu wielu nie wierzyło, że przeprowadzimy reformy. Pamiętam uśmieszki i ironiczne reakcje, kiedy mówiłem, że zrealizujemy reformę rynku pracy, ordynacji wyborczej, oświaty, Senatu - mówił premier.
Włochy ruszyły z miejsca - oświadczył. Zapewnił, że Włochy będą korzystać z takiej elastyczności budżetowej, na jaką im się pozwoli.
Ale kto zdaje się tylko na politykę oszczędności, popełnia błąd. Dzisiaj Juncker powiedział, że jest głupia, podpisuję się pod tym - powiedział Renzi.
Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)
sw/ mc/