- Rok 2009 był przełomowym okresem dla Gino Rossi. Trudna sytuacja spółki doprowadziła do zmian na stanowiskach kierowniczych, a także w strukturze właścicielskiej. Jako nowy zarząd zdecydowaliśmy, iż wszystkie działania, które będą miały negatywny wpływ na wyniki firmy, wprowadzimy jeszcze w 2009 roku, tak aby nasza grupa mogła wkroczyć w nowy rok z czystym kontem i generować pożądane przez właścicieli zyski – mówi Witold Jesionowski, prezes zarządu Gino Rossi S.A.
Nowy zarząd wprowadził program restrukturyzacyjny nakierowany na zwiększenie rentowności działalności całej grupy poprzez m.in. odświeżenie wizerunku marki Gino Rossi, redukcję kosztów, a także zwiększenie bezpieczeństwa działalności całej grupy. – Strata poniesiona w 2009 roku jest w dużej mierze wynikiem utworzenia odpisów w związku z planowaną likwidacją nierentownych lokalizacji, a także aktualizujących wartość zapasów pochodzących z poprzednich sezonów. Ich łączna wartość to 14,1 mln zł – wyjaśnia Witold Jesionowski.
- W minionym roku udało nam się znacząco obniżyć zobowiązania ogółem grupy Gino Rossi, które zmalały o 25 mln zł. Dzięki temu w naturalny sposób znacząco poprawiliśmy zdolność do regulacji bieżących zobowiązań spółki. Warto podkreślić również, iż poprawiliśmy znacząco gospodarkę zapasami, co przełożyło się na spadek wskaźnika rotacji zapasów ze 120 dni w na koniec 2008 roku do 97 dni na koniec minionego roku – dodaje Witold Jesionowski.
Pod koniec października 2008 roku zarząd Gino Rossi przedstawił prognozę wyników na lata 2009-2012. Zakłada ona, iż działania optymalizacyjne doprowadzą do stopniowego wzrostu zarówno przychodów, jak i pozycji wynikowych z rachunku zysków i strat. Zgodnie z założeniami w 2010 r. Gino Rossi ma wypracować zysk w wysokości 5,7 mln zł, a w 2012 r. zwiększyć go do ponad 16 mln zł.
- Zdecydowaliśmy się na podanie długoterminowej prognozy, gdyż uważamy, że w Gino Rossi niesie w sobie duży potencjał, który uda nam się wykorzystać z korzyścią dla samej grupy, jak i jej akcjonariuszy. Działania, które prowadzimy, przynoszą rezultaty i na chwilę obecną nie ma przesłanek do zmian podanych wcześniej prognoz – dodaje Witold Jesionowski.
Źródło:Informacja prasowa
