To jeszcze nie jest moment reakcji polityki pieniężnej na sytuację w gospodarce - powiedział prezes NBP Adam Glapiński, cytowany przez portal wPolityce. pl.


"Nas interesuje obserwacja tego, co będzie za kilka kwartałów, a w szczególności za rok, dwa. Czy będzie rzeczywiście tak, czego się obawiają ekonomiści, że rozwój po kryzysie będzie tak dynamiczny (…), że będzie taki wybuch czy wybuszek popytowy na rynku i rzeczywiście gospodarka będzie się przegrzewać. My musimy kilka kwartałów wcześniej zadziałać z polityką pieniężną, żeby to nie nastąpiło. I to obserwujemy, bardzo pilnie. (…) Ale to nie jest ten moment" - powiedział Glapiński, cytowany przez portal.
"Jesteśmy w identycznej sytuacji, jak System Rezerw Federalnych w USA, jak Europejski Bank Centralny, wszystkie inne banki europejskie, które dla nas mogą być odniesieniem. (…) W tej chwili mamy taką sytuację, że mniej więcej prawie z dokładnością do 0,1 proc. za wzrost cen odpowiadają czynniki podażowe, zewnętrzne. (…) Poza jednorazową podwyżką cen odbioru śmieci, co moim zdaniem jest skandalem. (…) Nie powinno tak być, to pokazuje słabość państwa. Ale w połowie wzrost cen spowodowany jest szokami podażowymi. (…) To co jest przedmiotem, na który oddziałuje polityka NBP znajduje się 0,1 poniżej celu inflacyjnego. Byłoby absurdem, gdybyśmy na to reagowali" - dodał cytowany. (PAP Biznes)
map/ osz/




























































