Król wskazał, że ten rok jest szczególnie trudny dla turystyki wyjazdowej, m.in. przez pył wulkaniczny, który wstrzymał ruch lotniczy w Europie, powodzie i bardzo gorące lato, które zachęciło do pozostania w Polsce.
"Ponadto partnerzy biznesowi spółki żądali bardzo wysokich przedpłat na swoje usługi" - powiedział Król. Dodał, że złożenie wniosku o upadłość nie jest związane z utratą przez spółkę wypłacalności. "Wniosek jest złożony dlatego, że zarząd nie widzi możliwości kontynuowania działalności operacyjnej. To sprowadza się do tego, że nie ma tak dużej ilości gotówki - chodzi o dziesiątki milionów złotych, które mógłby zdeponować i zamrozić" - wyjaśnił.
Król odniósł się także do oświadczenia Grupy Orbis, że chciała pomóc finansowo PBP Orbis, ale pod warunkiem, że w spółkę zainwestuje jej główny udziałowiec; jednak fundusz Enterprise Investors tego nie zrobił. Powiedział, że to oświadczenie było dla niego "dużym szokiem".
"Kontaktowałem się z Grupą Orbis prosząc o pomoc i przez cztery tygodnie byłem informowany, że nikt nie może ze mną rozmawiać, bo przecież są wakacje. Później, gdy w wyniku negocjacji i bardzo małych ustępstw, jakie Orbis był gotów poczynić, podjęliśmy decyzję, że nie będziemy dofinansowywać spółki, to wtedy Orbis nagle stał się bardzo elastyczny, ale to już było niestety za późno" - powiedział.
Fundusz Enterprise Investors stał się właścicielem Orbis Travel na początku 2010 r. (PAP)
her/ pad/ jra/
Źródło:PAP

























































