Większość turystów bez przeszkód wylatuje na kolejne turnusy do Egiptu. Podlegają ochronie ubezpieczeniowej z tytułu polisy, jaką posiada biuro podróży, wielu dokupiło również prywatne ubezpieczenia turystyczne. Niestety – gdyby stała im się krzywda w związku z niepokojami społeczno-politycznymi, odszkodowania nie będzie.


Mimo to w mediach i w samej branży turystycznej rozgorzała dyskusja na temat zakresu ochrony przebywających w Egipcie Polaków. Na wypadek, gdyby doszło do nieszczęścia.
Wakacje w złotej klatce
Teoretycznie wypoczywający w nadmorskich kurortach Egiptu nie są w sposób bezpośredni narażeni na niebezpieczeństwo. Hurghadę i Kair dzieli prawie 500 km. Jak na razie największą dolegliwością jest dla turystów okrojona w tym roku oferta tzw. wycieczek fakultatywnych. – Firmy organizujące w Egipcie różnego rodzaju wycieczki zostały uprzedzone, iż nie otrzymają od władz porządkowych żadnych pozwoleń na ich przeprowadzenie w najbliższym czasie. Tym samym oznacza to, że turyści zobowiązani są do przebywania jedynie w miejscowościach turystycznych, w których zamieszkują – zapowiedziało w weekend Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Bazując na poprzednich, również niespokojnych sezonach w Egipcie, można utrzymywać, że dopóty, dopóki turyści pozostają w kurortach, nie powinno stać się im nic złego. – Do Polskiej Izby Turystyki nie wpłynęły żadne informacje świadczące o zagrożeniu życia i zdrowia turystów przebywających w miejscowościach wakacyjnych położonych nad Morzem Czerwonym – czytamy w komunikacie PIT. Historia pokazywała już jednak, że rozwścieczony tłum rządzi się swoimi prawami. Na dobrą sprawę więc nikt nie może mieć pewności, że eskalacja społecznych nastrojów nie przeniesie się również na inne części kraju.
ReklamaZobacz także
Wakacje na własne ryzyko
– Nie odradzamy ani też nie zalecamy podróży do Egiptu. Decyzje dotyczące wylotu do Egiptu klienci podejmują samodzielnie – informowało w poniedziałek biuro podróży Alfa Star w odpowiedzi na pytanie Bankier.pl o ewentualne tymczasowe zawieszenie wycieczek do północnej Afryki. Touroperator sugeruje, że większość klientów nie chce zmieniać swoich wakacyjnych planów. Mają do tego pełne prawo. Powinni jednak wiedzieć, że robią to na własne ryzyko, bowiem w niektórych sytuacjach na nic zdadzą się zakupione w Polsce ubezpieczenia. Każdy ubezpieczyciel zabezpiecza się bowiem przed ponoszeniem finansowych konsekwencji nieprzewidzianych zdarzeń na dużą skalę.
Jak powiadomiło MSZ, na obszarze całego kraju na miesiąc wprowadzono stan wyjątkowy. Zarówno to, jak i zakwalifikowanie wydarzeń, które mają miejsce w Egipcie do działań wojennych, wystarczy, żeby odniesione w związku z nimi szkody nie były podstawą do wypłacenia przez ubezpieczyciela jakiegokolwiek świadczenia. Zarówno bowiem działania wojenne, akty terroryzmu, stan wyjątkowy, działania protestacyjne, strajki i niepokoje społeczne należą do grupy klasycznych wyłączeń odpowiedzialności.
Mimo więc że opłacona polisa dotyczy ochrony na terenie Egiptu, mimo że uwzględnia wykonywanie sportów ekstremalnych i daje szansę na bezkosztowy transport do kraju, z racji zawartych w OWU wyłączeń nie będzie dotyczyła szkód odniesionych w bezpośrednim związku z egipskimi rozruchami.
Taki zestaw wyłączeń obowiązuje klientów branży ubezpieczeniowej od lat, ale w związku z dużą liczbą zapytań od turystów Ogólnopolskie Stowarzyszenie Agentów Turystycznych oficjalnie zwróciło się do TU Europa, AXA, ERV i Signal Iduna – firm ubezpieczających największą część biur podróży. W opublikowanym 19 sierpnia oświadczeniu ERV przypomina, że nie ponosi odpowiedzialności za szkody powstałe w wyniku aktów terroru, strajków, zamieszek wewnętrznych czy działań wojennych. Podkreśla jednak, że mimo niespokojnych wydarzeń w Egipcie pozostałe szkody, jakich doznają turyści – o ile zostały przewidziane w warunkach ubezpieczenia, będą objęte ochroną. OSAT oczekuje na kolejne oświadczenia ubezpieczycieli w tej sprawie, należy jednak spodziewać się, że będą reprezentowały analogiczne stanowisko.

























































