Można byłoby podejrzewać, że najważniejszymi klientami instytucji pożyczkowych są ci, którzy nie mogą liczyć na kredyt w banku. Ten stereotyp już dawno się przeterminował. Widać to wyraźnie w danych, którymi podzieliło się Biuro Informacji Kredytowej.


Po „chwilówki” idą nieubankowieni albo wykluczeni z rynku przez kiepską historię kredytową – taki wizerunek klienteli instytucji pożyczkowych może się wydawać prawdziwy. Mieści się on w wizji, gdzie segmentem „poniżej standardu” (subprime) zajmują się niebankowe firmy, a resztę zagospodarowują banki. To jednak od dawna już nie jest prawda, a solidną porcję nowych danych na ten temat zaprezentował ostatnio BIK.
Spośród 885 tys. klientów firm pożyczkowych współpracujących z Biurem Informacji Kredytowej (odpowiadających za zdecydowaną większość rynku) zaledwie niecałe 10 proc. to osoby, które spłacają tylko pożyczki i nie miały nigdy kredytu bankowego. Prawie 70 proc. to klienci jednocześnie i banków i instytucji pożyczkowych.


Pożyczkobiorcy korzystający z niebankowych produktów są zadłużeni łącznie na 41,7 mld zł. Z tej sumy na koniec 2022 r. zaledwie za 6 mld zł odpowiadały pożyczki. Ponad dwukrotnie więcej odnotowanych w BIK zobowiązań klienteli instytucji pożyczkowych to długi z tytułu kredytów gotówkowych (17,7 mld zł). Na kolejnym miejscu znajduje się również bankowy produkt – kredyty mieszkaniowe.
I pożyczka, i bankowa „gotówka”
Jeśli przyjrzymy się zawartości portfela klientów instytucji pożyczkowych, to okazuje się, że niemal połowa ma jednocześnie (obok niebankowego długu) kredyt gotówkowy. 28 proc. korzysta z limitu kredytowego w rachunku, a dopiero na trzecim miejscu znajdują się inne pożyczki.


Odwracając perspektywę i przyglądając się danym o zobowiązaniach bankowych kredytobiorców gotówkowych, dostrzec można interesującą zależność. Z pożyczek pozabankowych korzysta stosunkowo niewielka ich grupa (8,6 proc.), ale odsetek klientów instytucji pożyczkowych rośnie wraz z wysokością zadłużenia w banku. Mniej więcej co ósmy spłacający kredyt gotówkowy na kwotę powyżej 50 tys. zł sięgnął po finansowanie poza sektorem bankowym. Wśród spłacających najmniejsze kwotowo kredyty (poniżej 5 tys. zł) odsetek ten jest niższy o połowę.


Biuro Informacji Kredytowej przeanalizowało również strukturę sprzedaży kredytów gotówkowych. W minionym roku za połowę nowej „produkcji” odpowiadała konsolidacja wielu zobowiązań. Klienci korzystają z niezabezpieczonego kredytu, by połączyć w jedno zobowiązanie kilka wcześniej zaciągniętych długów.


Im wyższa jest kwota zaciąganego kredytu gotówkowego, tym większa część sprzedaży służy konsolidacji różnych zobowiązań. W ostatnich latach bardzo stabilny był odsetek umów zawieranych z osobami, które nigdy nie miały „gotówki”. Nowi kredytobiorcy odpowiadali za zaledwie 11-12 proc. kontraktów.