REKLAMA

Desant w Bremerhaven. Chińskie elektryki zaleją Europę? Niemcy alarmują: to podbój Europy

Michał Misiura2024-03-01 11:40redaktor Bankier.pl
publikacja
2024-03-01 11:40

"To wypowiedzenie wojny w celu podboju europejskiego rynku" - grzmi niemiecki "Tagesschau", opisując rozładunek 3000 samochodów elektrycznych z Chin, które przypłynęły do portu Bremerhaven nad Morzem Północnym. W przyszłości liczba takich transportów ma ulec zwiększeniu, a nasz zachodni sąsiad czuje, że elektromobilność to wyścig, w którym zostaje w tyle.

Desant w Bremerhaven. Chińskie elektryki zaleją Europę? Niemcy alarmują: to podbój Europy
Desant w Bremerhaven. Chińskie elektryki zaleją Europę? Niemcy alarmują: to podbój Europy
fot. Tang Ke/Utuku / Zuma Press / / FORUM

26 lutego największy niemiecki port nad Morzem Północnym powitał dziewiczy rejs 200-metrowego frachtowca “BYD Explorer 1”. Na jego pokładzie do niemieckiego Bremerhaven przypłynęło około 3000 samochodów elektrycznych z Chin. To pierwszy statek transportowy zbudowany specjalnie dla chińskiego koncernu motoryzacyjnego BYD. W przyszłości Bremenhaven, będący jednym z największych portów przeładunkowych dla samochodów na świecie, ma stać się dla niego kluczowym węzłem komunikacyjnym - opisuje "Tagesschau".

BYD (Build Your Dreams) to chińska spółka z Shenzhen założona w 1995 r. Swoje pierwsze samochody zaczęła budować w 2003 r., żeby niecałe 20 lat później urosnąć do rangi światowego lidera elektromobilności. Jako sekret jej sukcesu wskazuje się opracowane przez nią baterie, których odbiorcami są również takie koncerny jak Audi, BMW, Ford, Mercedes, Tesla i Toyota.

W 2022 roku firma całkowicie zrezygnowała z konstruowania aut spalinowych, stawiając na elektryki i hybrydy plug-in. W 2023 roku BYD sprzedał 526 000 samochodów, strącając z tronu Teslę. W tej chwili spółka Elona Muska nie może już reklamować się jako światowy lider pod względem liczby sprzedanych "elektryków".

Na inwestycji w BYD duże pieniądze zarobił Berkshire Hathaway Warrena Buffetta, który posiadał 225 milionów akcji spółki kupionych w 2008 roku za 232 miliony USD. W połowie 2022 roku wartość tej inwestycji wynosiła już 9,5 mld USD. Legendarny inwestor zaczął sprzedawać akcje spółki na początku zeszłego roku.

BYD notowania spółki (Tradingview)

Większość pojazdów produkcji BYD jeździ po chińskich drogach. W Niemczech zarejestrowano do tej pory tylko 4000 samochodów firmy. Koncern ma jednak ambicje zmienić to w krótkim czasie. Do 2026 BYD planuje sprzedać w Niemczech 120 000 samochodów elektrycznych. Pomoże mu w tym 100 salonów firmy, które pojawiły się już we wszystkich największych miastach Republiki Federalnej.

Chińczycy chcą kontynuować podbój zachodniego sąsiada Polski i określili swój cel. W przyszłości 90% Niemców ma mieć możliwość dotarcia do salonu BYD w maksymalnie 30 minut. Do wskoczenia za kierownice chińskich elektryków ma przekonać ich przede wszystkim cena.

Flagowy elektrycznych SUV od BYD Atto 3 kosztuje w tej chwili w Niemczech ok 41 tys. EUR, po tym gdy w ubiegłym miesiącu spółka obniżyła swoje ceny o 15%. Akumulator kasetowy 60,48 kWh pozwala samochodowi na pokonanie 420 km na jednej baterii. Jego najbliżsi konkurencji w tym segmencie rynku to VW ID.4 i Tesla Model Y. Oprócz drogich SUV-ów w ofercie chińskiej firmy znajdują się również elektryki za ok 12 tys. EUR. 

Niemiecka bolączka

BYD zamierza zbudować fabrykę samochodów na Węgrzech. Podobno na współpracę z koncernem liczą również Włosi, którym nie spodobały się sygnały o możliwym ograniczeniu produkcji w ich kraju przez Stellantis, posiadacza takich marek jak Fiat i Chrysler. Oprócz tego do portu w Bremenhaven mają przybijać regularnie kolejne transporty z Chin. 

Oczywiście zaistniała sytuacja nie podoba się niemieckim koncernom, które przeżywają również symboliczne upokorzenia. Chińczycy wykupili największe stanowisko podczas zeszłorocznych międzynarodowych targów motoryzacyjnych IAA Mobility w Monachium. Co więcej BYD będzie głównym sponsorem odbywających się w tym roku w Niemczech Mistrzostw Europy w piłce nożnej. 

Lobbyści są na stałej linii z politykami w Brukseli i naciskają na nich, żeby wprowadzić ograniczenia, biorąc przykład ze Stanów Zjednoczonych, gdzie 25% cła na chińskie samochody elektryczne skutecznie chroni pozycję lokalnych spółek. Unia sama zaplątała się jednak we własne prawodawstwo dotyczące Zielonego Ładu. Realizacja ekologicznych postulatów może być trudna do zrealizowania bez taniej chińszczyzny.

Z drugiej strony Komisja Europejska od dawna oskarża Chiny o sztuczne zwiększanie konkurencyjności ich producentów samochodów elektrycznych poprzez nieuczciwe dotacje. Być może śmiałe plany BYD przekreślą więc unijne regulacje, a niemiecki przemysł udowodni swoją siłę - przynajmniej w kwestii wpływu na władze w Berlinie i Brukseli, ponieważ jak wiemy, na polu produkcji nie radzi sobie ostatnio najlepiej.

Źródło:
Michał Misiura
Michał Misiura
redaktor Bankier.pl

Redaktor działu Rynki w Bankier.pl. Inwestowaniem zainteresował się podczas studiów. Zaczynał pisząc o rynku forex i kryptowalutach, żeby z czasem przenieść się na giełdę. W Bankier.pl śledzi produkty dla inwestorów i opisuje wydarzenia na rynkach kapitałowych. tel: 532 803 384

Tematy
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Advertisement

Komentarze (98)

dodaj komentarz
gogaco8651
Nigdy nie kupię niemieckiego elektryka. Bawili się w swoje eko-oszołomstwa, to niech zapłacą za to cenę.
1a2b
dla wyrównania szans nazistów UE powinna wprowadzić w Chinach Zielony Ład
jas2
Dokładnie. Niech wprowadzają swoje zielone łady wszędzie, ale nie w Europie. Inaczej UE zbankrutuje!
shk7421
Chiny dzięki taniej energii i surowcom z Rosji może sobie produkować w zasadzie wszystko za ułamek kosztów w porównaniu z europą...
lutobor
Po prostu Chiny i Rosja zyskują na europejskim "Zielonym Ładzie". Gdybym nie wiedział, że europejscy politycy wprowadzający "Zielony Ład" są dobrymi uczciwymi ludźmi, to pomyślałbym że są kremlowską agenturą.
niederfurzdorf odpowiada lutobor
Dlaczego mieli być kremlowska agenturą a nie dobrymi uczciwymi ludźmi. Przecież i im i nam chodzi wyłącznie o dobro naszego klubu….. Bareja, Orwell i jeszcze kilku innych autorów to świetnie opisało .
lebski_gosc
Jakie ograniczenia? Rolnicy muszą radzić sobie z jeszcze większą konkurencją i komisja eu nie chce im pomóc. Dlaczego ma więc pomagać niemieckimi producentom samochodów?
stain
Przecież wiesz, kto w tej komisji rozdaje (znaczone) karty.
jaroslawzbigniew
Jednak prawica to 5 kolumna Rosji i Chin. EU to ich największy wróg. Powinniśmy podzielić kraj na pół lub wysłać ich do Putina. Niech zasiedlają podbite ukraińskie stepy.
stain odpowiada jaroslawzbigniew
Jak zawsze jedyna mantra sekty to, że jak ktoś krytykuje UE to jest ruskim agentem.
To ci sami, którzy po Smoleńsku krzyczeli, że PiS to oszołomy, bo prą do wojny z Rosją, aby po kilku latach z równym przekonaniem twierdzić, ze to ruska agentura, bo "osłabia UE", nie chodząc na jej pasku.

Powiązane: Niemcy

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki