W tym roku, jeśli w tygodniu przypadają dwa dni wolne od pracy (tak było np. w długi majowy weekend), w firmach trzeba było jeden z tych dni odpracowywać. Rząd Kazimierza Marcinkiewicza chce to zmienić i zdjąć obowiązek odpracowywania takiego dnia. Jeśli propozycja rządu wejdzie w życie od października, skorzystamy z niej już w czasie najbliższych świąt Bożego Narodzenia, gdzie dwa dni świąt przypadają w dni robocze. Także przyszły majowy weekend mógłby być dzięki temu milszy.
Mniej z propozycji rządu zadowoleni są ekonomiści, którzy przypominają, że każdy dzień wolny, to PKB niższy o 0,4% czyli o około 4 mld zł. A pracodawcy zwracają uwagę, że w Polsce i tak dni wolnych jest stosunkowo dużo. Oprócz 26 dni urlopu mamy jeszcze 11 świąt, co daje w sumie 37 dni wolnego. Niewiele europejskich krajów jest pod tym względem lepszych.
Kolejne podarki od posłów mają nadejść wraz z nowelizacją kodeksu pracy. W Sejmie jest już sześć projektów zmiany prawa pracy, a kolejne napływają. Dzięki temu osoby zatrudnione w warunkach szkodliwych (m.in. stewardessy, leśnicy, kierowcy, obsługa metra) mogliby przechodzić na emeryturę wcześniej, niż inni. Inny pomysł przewiduje zwiększenie dodatku za nadgodziny do 150% (za pracę nocą oraz w dni wolne) i 100% (w pozostałe dni). Posłowie chcieliby także zabrać pracodawcom możliwość dogadania się ze związkami w sprawie zwiększenia liczby nadgodzin poza ustalony w kodeksie limit 150 godzin na osobę.
Posłowie chcą także obdarować polskie mamy. Przede wszystkim proponują wydłużenie urlopów macierzyńskich o kilka lub kilkanaście miesięcy. Chcą także wprowadzić w firmach zakaz zwalniania kobiet w ciąży i po urodzeniu dziecka.
Na pytanie dlaczego tak chętnie zgłaszane są propozycje ulg dla pracowników posłowie odpowiadają, że to wina agresywnych pracodawców, którzy nie dają swoim pracownikom wolnego i każą im pracować bez wytchnienia.
Pracodawcy tłumaczą, że na konkurencyjnym europejskim rynku polskie firmy nie mogą sobie pozwolić na działanie przy wyższych kosztach. Ekonomiści zwracają uwagę, że jeśli będziemy mniej pracować, wpłynie to na zubożenie polskiego społeczeństwa.
M.D.
Na podstawie: „Gazeta Wyborcza”, Piotr Miączyński, Leszek Kostrzewski, „Kto da więcej pracownikom i kto za to zapłaci”