REKLAMA

Andrzej Duda nie chce likwidacji lex Tusk. Prezydent zawetował ustawę

2024-08-16 12:04, akt.2024-08-16 16:17
publikacja
2024-08-16 12:04
aktualizacja
2024-08-16 16:17

Prezydent Andrzej Duda zawetował ustawę likwidującą Państwową Komisję do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Polski w latach 2007–2022. Komisja powstała w 2023 r. za rządów PiS.

Andrzej Duda nie chce likwidacji lex Tusk. Prezydent zawetował ustawę
Andrzej Duda nie chce likwidacji lex Tusk. Prezydent zawetował ustawę
fot. WOJCIECH TOMASZEK / / FORUM

O wecie wobec uchylenia ustawy o komisji poinformowała w piątek Kancelaria Prezydenta, która opublikowała w tej sprawie pismo prezydenta do marszałka Sejmu Szymona Hołowni. W piśmie tym czytamy, że prezydent upoważnił do reprezentowania jego stanowiska w sprawie weta szefową KPRP Małgorzatę Paprocką.

Kancelaria Prezydenta przedstawiła także obszerne uzasadnienie weta prezydenta, w którym Duda zwrócił uwagę na powody powołania komisji. "Skala wpływu rosyjskiego na funkcjonowanie Rzeczypospolitej Polskiej wciąż nie jest jasna. Działania i retoryka władz publicznych Federacji Rosyjskiej po agresji na Ukrainę wskazują, że Rzeczypospolita Polska jest istotnym przedmiotem działań operacyjnych, które mają zdestabilizować jej sytuację wewnętrzną" - napisał prezydent.

"Od dłuższego czasu Rzeczpospolita Polska jest celem różnego rodzaju operacji o charakterze hybrydowym, które negatywnie wpływają na bezpieczeństwo wewnętrzne naszego kraju" - przypomniał Duda. Wskazał, że właśnie ze względu na te okoliczności podjęto działania legislacyjne, których celem było i jest zapewnienie bezpieczeństwa wewnętrznego RP oraz ochrona interesu publicznego, czemu służyć ma komisja.

Prezydent przypomniał też zadania komisji i jej kompetencje, a także że z jego inicjatywy Sejm zmienił specyfikę jej prac, m.in. poprzez wprowadzenie możliwości odwoływania się od decyzji Komisji z sądów administracyjnych na sądy powszechne, a także zapewnienie transparentności prowadzonych przez nią postępowań.

"Żaden inny podmiot publiczny w Polsce nie ma powierzonych tego typu zadań, jak te wskazane w ustawie, na podstawie której działa Komisja. W odróżnieniu od służb specjalnych Komisja, co do zasady, działa w trybie jawnym. Tym samym Sejm, powołując Komisję, wypełnił istotną lukę w systemie bezpieczeństwa państwa" - ocenił Duda.

Prezydent odniósł się również do zaprezentowanego przez komisję 29 listopada ub.r., już w nowej kadencji Sejmu, "raportu cząstkowego". Komisja przedstawiła wtedy rekomendacje, by Donaldowi Tuskowi, Jackowi Cichockiemu, Bogdanowi Klichowi, Tomaszowi Siemoniakowi, Bartłomiejowi Sienkiewiczowi nie były powierzane stanowiska publiczne odpowiadające za bezpieczeństwo państwa w związku z uznaniem w latach 2010-2014 r. rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa za służbę partnerską.

"Opinia publiczna powinna móc sama ocenić to, w jaki sposób działali funkcjonariusze publiczni, także ci wybierani w wyborach powszechnych, którym powierzane były niezwykle odpowiedzialne funkcje państwowe. W jaki sposób te funkcje realizowali, czy w istocie i jak rozumieli interesy Rzeczypospolitej, czy interesy te w opinii publicznej rzeczywiście były w należyty sposób realizowane" - napisał Duda w uzasadnieniu weta.

Prezydent zaznaczył też, że istotne dla niego jest to, aby komisja - reprezentująca wszystkie strony sceny politycznej - była w stanie ocenić różne sprawy w sposób obiektywny, przebieg jej prac był prowadzony w sposób jawny i transparentny, a jednostce przysługiwała efektywna kontrola sądowa. W jego opinii, aktualnie obowiązująca ustawa z 14 kwietnia 2023 r., która powołała komisję, te desygnaty spełnia, powinna pozostać elementem systemu prawnego i być wykonywana.

Natomiast zdaniem Dudy nie spełnia tych desygnatów nowa komisja ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich w latach 2004-2024 - powołana w maju 2024 roku zarządzeniem premiera Donalda Tuska. Na jej czele stanął szef SKW gen. Jarosław Stróżyk. Zawarte w tym zarządzeniu regulacje - jak ocenił prezydent - "nie przewidują w zasadzie prowadzenia postępowania dowodowego, opartego na zasadzie prawdy obiektywnej, którego celem jest wykazanie związku przyczynowo-skutkowego, że dana decyzja lub czynności zostały podjęte w wyniku zaistnienia wpływów rosyjskich i białoruskich, a osoba je podejmująca, w ramach składania zeznań, może wyjaśnić motywy swojego działania".

"Konsekwencją braku wspomnianego postępowania dowodowego będzie subiektywna ocena zaistniałych zdarzeń, co rodzi niebezpieczeństwo powstania zarzutów o stronniczość, zwłaszcza że członkami komisji są osoby rekomendowane przez jedną ze stron sporu politycznego" - podkreślił Duda. Wskazał też, że jego zastrzeżenia konstytucyjne wywołuje przepis zawetowanej ustawy, który uznaje "za nieważne wszelkie czynności prawne i działania podjęte przez Komisję i jej członków".

Kolarski: Likwidacja komisji ds. rosyjskich wpływów byłaby fatalnym sygnałem

Na popołudniowym briefingu prezydencki minister Wojciech Kolarski ocenił, że likwidacja komisji jest "fatalnym sygnałem dla opinii publicznej w Polsce i niezrozumiałym sygnałem dla naszych sojuszników". Podkreślił, że szczególnie dzisiaj trzeba dbać o dogłębne rozpoznanie wpływów rosyjskich, a sama komisja była elementem budowania naszego bezpieczeństwa, toteż jej likwidacja "w rozumieniu prezydenta idzie w poprzek naszych potrzeb w dziedzinie bezpieczeństwa".

Według Kolarskiego, powodem prezydenckiego weta jest jego przekonanie, że decyzja o likwidacji komisji nie służy bezpieczeństwu Polski. Ponadto prezydent uważa, że nie został osiągnięty cel komisji.

"Wciąż nie wiemy, jakie były rzeczywiste wpływy rosyjskie na sprawy publiczne w Polsce. Trzy przykłady z wielu, które wymagają wyjaśnienia to zakupy strategicznych polskich przedsiębiorstw Azoty i Lotos, czy zgoda wydana przez premiera Donalda Tuska w 2011 r., po agresji na Gruzję, po Smoleńsku, na podpisanie porozumienia miedzy Służbą Kontrwywiadu Wojskowego a rosyjską FSB" - powiedział minister.

Jak zauważył, powołana przez Sejm w 2023 r. komisja miała być instytucją niezależną od koniunktur politycznych i sejmowych kadencji. Jej celem było długofalowe, konsekwentne, dogłębne zbadanie rosyjskich wpływów. Jak ocenił, powołana przez premiera komisja przy KPRM nie zastąpi tej umocowanej ustawowo m.in. przez brak odpowiedniego instrumentarium w zakresie przesłuchiwania świadków, a także brak transparentności ze względu na pracę "za zamkniętymi drzwiami".

"Weto prezydenta jest dowodem na brak zgody na takie rozumienie - jakie ma miejsce w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów - badania wypływów rosyjskich. W opinii prezydenta likwidacja komisji powoływanej przez ustawę jest ograniczeniem, jeśli nie zamknięciem, próby zbadania jakie wpływy na decyzję podejmowane w Polsce miała Moskwa" - powiedział prezydencki minister.

Według niego, powołana w maju, zarządzeniem premiera Donalda Tuska, nowa komisja do spraw badania wpływów rosyjskich i białoruskich w latach 2004-2024, powstała na podstawie aktu "niższej rangi o bardzo ograniczonym znaczeniu" i "tym samym, z samej definicji, nie może spełnić takiej roli jak państwowa komisja".

"Nikt nie ma wątpliwości, co do rosyjskich wpływów. Klasa polityczna jest zgodna, że mają i miały miejsce. Natomiast nieznana jest ich skala, konkretne skutki w ostatnich dwóch dekadach. Celem powołania niezależnej od koniunktur politycznych instytucji, było właśnie długofalowe, konsekwentne, dogłębne zbadanie rosyjskich wpływów. Dobrze, że ta komisja została powołana, rozpoczęła pracę. Niestety komisja została zakończona po wyborach. Powstał tylko szczątkowy raport" - podkreślił Kolarski. (PAP)

Ustawa o powołaniu Państwowej Komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022 - powstała z inicjatywy PiS - została uchwalona przez Sejm 14 kwietnia 2023 r. Zgodnie z jej przepisami komisja ma prowadzić postępowania mające na celu wyjaśnianie przypadków "funkcjonariuszy publicznych lub członków kadry kierowniczej wyższego szczebla, którzy w latach 2007–2022 pod wpływem rosyjskim, działali na szkodę interesów RP". 30 sierpnia Sejm powołał dziewięciu członków tej komisji, a jej przewodniczącym został historyk i ówczesny szef Wojskowego Biura Historycznego Sławomir Cenckiewicz.

29 listopada ub.r. - po prezentacji raportu komisji - Sejm odwołał wszystkich jej członków, co wstrzymało jej działalność.

Z kolei 24 lipca br. Sejm uchwalił ustawę - przygotowaną przez posłów Polski2050 - uchylającą ustawę o komisji. Za głosowało 259 posłów, przeciw było 184, nikt się nie wstrzymał od głosu - likwidację komisji poparły kluby KO, Polski 2050, PSL, Lewicy i Konfederacji. Decyzję Sejmu poparł następnie - 31 lipca - Senat i ustawa trafiła na biurko prezydenta.

Obecnie - po prezydenckim wecie - ustawa trafi ponownie do Sejmu. Sejm może odrzucić weto prezydenta większością 3/5 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Przy pełnej sali do odrzucenia weta potrzeba 276 głosów. Opowiadające się za likwidacja komisji kluby łącznie dysponują 265 głosami. (PAP)

nno/ par/ amk/

Źródło:PAP
Tematy
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Advertisement

Komentarze (1)

dodaj komentarz

Powiązane: Komisja weryfikacyjna ds. rosyjskich wpływów

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki