Komisja ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich przygotowała raport zawierający m.in. rekomendacje w celu uodpornienia instytucji państwa na rosyjskie wpływy i dezinformacje - powiedział PAP rzecznik rządu Adam Szłapka. Dodał, że na podstawie raportu zostały złożone dwa wnioski do prokuratury.


Premier Donald Tusk rozwiązał komisję ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich w latach 2004–2024 - wynika z opublikowanego w Monitorze Polskim zarządzenia szefa rządu. Komisja przedstawiła końcowy raport i zgodnie z założeniem została rozwiązana - poinformował w czwartek minister nadzoru nad wdrażaniem polityki rządu Maciej Berek.
Szłapka w czwartek w rozmowie z PAP podkreślił, że komisja przygotowała wyczerpujący raport zawierający rekomendacje m.in. dla ministerstw w zakresie wdrożenia rozwiązań mających uodpornić poszczególne instytucje państwa na rosyjskie wpływy i dezinformacje. - Zostały złożone też dwa wnioski do prokuratury. Resztę informacji przedstawi w komunikacie Ministerstwo Sprawiedliwości - dodał rzecznik rządu.
Gawkowski ws. rosyjskich wpływów: Są informacje wskazujące na to, że mogło dojść do naruszenia przepisów
Wicepremier, szef MC Krzysztof Gawkowski odnosząc się do raportu komisji ds. badania rosyjskich i białoruskich wpływów powiedział, że zawiera on wnioski i informacje wskazujące na to, że mogło dojść do naruszenia przepisów. Dodał, że do prawdziwych rozliczeń dojdzie przed prokuraturą i sądem.
Gawkowski w czwartek na konferencji prasowej pytany o sposób komunikacji tej decyzji podkreślił, że komisja miała mieć charakter czasowy i po przedstawieniu sprawozdania jej praca się kończy.
- Są wnioski, które zostały przekazane prokuratorowi. Są informacje, które wskazują, że mogło dojść do naruszenia przepisów - powiedział.
Wicepremier podkreślił, że rozwiązana komisja działała w celu rozliczenia ewentualnych nieprawidłowości, a nie by „linczować winnych i niewinnych”, co w jego ocenie próbowano czynić w czasach rządów Prawa i Sprawiedliwości.
- My tę komisję zamykamy w okresie, w którym miała być zamknięta. PiS chciał ją w sposób nieuprawniony kontynuować przez całą kadencję. Jeżeli ma dojść do prawdziwego rozliczenia wpływów rosyjskich, to ma dochodzić do tego przed prokuraturą i sądem. Taki był cel komisji, wnioski złożone. Jej praca się skończyła. Następny krok to służby państwa - powiedział Gawkowski.
Komisja do spraw badania wpływów rosyjskich i białoruskich była organem pomocniczym premiera. W skład komisji wchodziło, oprócz przewodniczącego, 11 specjalistów zarekomendowanych przez premiera i szefów kluczowych w tej sprawie resortów.
Komisja w okresie swojej działalności przedstawiła trzy raporty – dwa jawne i jeden niejawny.
Pierwszy raport, zaprezentowany 30 października 2024 r., obejmował lata 2004–2024 i koncentrował się na działalności służb specjalnych oraz osób potencjalnie powiązanych z rosyjskimi wpływami w Polsce. Szef komisji, a zarazem szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego gen. Jarosław Stróżyk poinformował wtedy, że w analizowanym okresie 20 lat doszło do niszczenia polskich służb specjalnych, w dużej mierze kontrwywiadu. Wskazał m.in. na likwidację delegatur ABW, także likwidację zbioru zastrzeżonego IPN. Ponadto komisja złożyła wniosek do prokuratury ws. możliwości dopuszczenia się przez posła PiS i b. szefa MON Antoniego Macierewicza zdrady dyplomatycznej. O wszczęciu śledztwa w tej sprawie w styczniu br. poinformowała Prokuratura Krajowa.
Drugi raport, opublikowany 10 stycznia br., dotyczył działań dezinformacyjnych prowadzonych przez Rosję i Białoruś, szczególnie nasilonych w czasie pandemii Covid-19. Został opracowany przez specjalny zespół ds. dezinformacji działający w strukturze komisji. Z raportu wynika, że przeciwdziałanie zagrożeniom dezinformacyjnym Rosji i Białorusi było w ostatnich latach niewystarczające. Raport wskazuje m.in., że Rosja dąży do dominacji informacyjnej, wykorzystując dezinformację, propagandę, dyplomację, kampanie psychologiczne oraz cyberataki – w tym działania grupy Ghostwriter/UNC 1151 – w celu destabilizacji sytuacji politycznej w Europie Środkowej.
Trzeci raport, przekazany premierowi Donaldowi Tuskowi na początku kwietnia 2025 r., miał charakter niejawny. Liczył prawie 400 stron i zawierał nowe materiały, które – oprócz komisji – mogły być przedmiotem analizy także przez prokuraturę i służby specjalne. Część materiałów ma charakter jawny, co - według zapowiedzi - ma pozwolić opinii publicznej zapoznać się z faktami dotyczącymi m.in. gospodarki, kultury, finansowania rosyjskich filmów, szkolnictwa wyższego oraz kwestii związanych z bezpieczeństwem. (PAP)
Autor: Adrian Kowarzyk
amk/ ksc/ par/ js/