Komisja Nadzoru Finansowego wyraziła zgodę na połączenie BZWBK i Kredyt Banku. Wkrótce ta druga marka zniknie z rynku. Ale nie tylko ona. Z ulic znikną szyldy kilku znanych marek, które przez lata mocno wpisały się w krajobraz polskiej bankowości.

Źródło: Thinkstock
Ostatnio pisaliśmy o tym, że wkrótce Bank Zachodni WBK wchłonie w swoje struktury Kredyt Bank. Połączony bank zachowa markę BZWBK, będzie obsługiwał 3,5 mln klientów i dysponował siecią 900 placówek. Nie jest to jednak jedyna fuzja, która zmieni krajobraz polskiego rynku.
W przyszłym roku dojdzie także do fuzji Raiffeisen Banku i Polbanku EFG. Połączony bank będzie działał pod marką Raiffeisen Polbank. Już teraz Justyna Kowalczyk, twarz Polbanku, firmuje na sportowym stroju nową nazwę połączonych banków. Od kwietnia obie instytucje mają bowiem wspólnego właściciela – austriacką Grupę Raiffeisen – i prowadzą proces integracji. Po połączeniu powstanie bank oferujący pełen zakres produktów i usług dla wszystkich segmentów, dysponujący bazą 900 tys. klientów i siecią ok. 450 placówek.
Banki z mocnymi plecami
Tym samym grupa Raiffeisena znacząco poprawi swoją pozycję w Polsce. Połączony bank stanie się szóstym bankiem w Polsce pod względem wartości portfela kredytowego. Dobra wiadomość klientów Polbanku jest taka, że za instytucją stoi już teraz duża i stabilna grupa kapitałowa. To ważne zwłaszcza w kontekście problemów, z którymi zmagał się poprzedni właściciel Polbanku. Nie można też wykluczyć, że Austriacy w przyszłym roku uruchomią jeszcze jeden bank - Zuno. Ma być internetowy i docierać do klientów preferujących elektroniczne kanały obsługi.
| Co się zmieni? | |
|
|
Wkrótce z rynku znikną także inne marki bankowe. BRE Bank zamierza połączyć swoje trzy marki (BRE Bank, mBank i MultiBank) w jedną - mBank. Po połączeniu powstanie bank w pełni uniwersalny, obsługujący klientów internetowych, tradycyjnych i duże firmy. Obie marki detaliczne dostaną wspólną ofertę. Zresztą już teraz część produktów ma wspólne cenniki, bo banki od wielu miesięcy ujednolicają produkty. Klienci mBanku mogą już teraz korzystać z placówek MultiBanku.
Francuzi łączą biznesy
Pojawiają się także informacje o tym, że francuski BNP Paribas Bank odkupi akcje grupy LaSer od drugiego z udziałowców - Galerii Lafayette. Grupa LaSer jest właścicielem działającego na naszym rynku Sygma Banku wyspecjalizowanego w kredytach konsumpcyjnych. Jest jednym z największych graczy na rynku kart kredytowych w Polsce - w naszych portfelach mamy ponad 1,1 mln kart z logo Sygma Banku.
Niewykluczone, że gdyby transakcja doszła do skutku, w dłuższej perspektywie francuska Grupa BNP połączyłaby pod jedną marką swoje trzy biznesy: BNP Paribas (dla firm), BNP Paribas Bank Polska (bank uniwersalny) i Sygma Bank (consumer finance). Na podobny krok zdecydowały się już na naszym rynku Credit Agriocole, zapowiadając połączenie Credit Agricole Bank Polska z Credit Agricole Corporate and Investment Bank. Wcześniej połączenie dwóch banków w Polsce zapowiedział też Deutsche Bank AG (Deutsche Bank Polska SA oraz Deutsche Bank PBC).
Jaka przyszłość Pocztowego?
Prawdopodobny jest wariant zachowania marki Banku Pocztowego, która już teraz jest całkiem dobrze rozpoznawalna wśród osób starszych i kojarzona z większościowym udziałowcem – Pocztą Polską. Wówczas PKO Bank Polski stałby się kuźnią produktów rozprowadzanych za pomocą sieci placówek Pocztowego i Poczty Polskiej. Ale nie można też wykluczyć likwidacji marki Banku Pocztowego.
Polski sektor się konsoliduje
W mocno rozdrobnionym polskim sektorze bankowym już od kilku lat zachodzą procesy konsolidacyjne. Tylko w ostatnich latach z rynku zniknęło kilka banków, m.in. Dominet Bank, Fortis Bank, Allianz Bank, Get Bank czy AIG Bank. Z obsługi klienta detalicznego wycofały się już mniejsze banki, jak HSBC czy DnB Nord, a takie jak Citi czy Nordea ograniczyły skalę działalności. Nasz rynek coraz mocniej upodabnia się do zachodnich, które w dużej mierze zdominowane są przez kilka potężnych grup kapitałowych. Nie jest to niestety dobra informacja dla klientów, bo większa konsolidacja oznacza mniejszą konkurencyjność. Przykłady zachodnich rynków pokazują, że pojawiają się też problemy z jakością obsługi.
Choć łączące się banki deklarują, że fuzje przebiegną bezboleśnie dla klientów, to można podejrzewać, że nie obędzie się bez problemów. Banki muszą bowiem połączyć swoje systemy informatyczne, zlikwidować część placówek, a co za tym idzie - zwolnić część doświadczonych pracowników. To może odbić się na jakości obsługi. W dłuższej perspektywie można też spodziewać się zmian w cennikach. Nie oznacza to jednak, że bankowe fuzje to same złe wiadomości. Wzmocnione banki będą dysponowały większą siecią placówek i bankomatów. Z kolei silni inwestorzy będą mogli zapewnić środki na rozwój banków i innowacje produktowe.
Wojciech Boczoń
Bankier.pl


























































