W sierpniu największą popularnością w wydziałach komunikacji cieszyły się hybrydy. Po raz pierwszy ten rodzaj napędu wyprzedził królujące od wielu lat auta benzynowe – wynika z danych Bankier.pl. Również po raz pierwszy w historii większość rynku zgarnęły auta z napędami niekonwencjonalnymi.
Wśród aut z napędami hybrydowymi dominowały klasyczne hybrydy (HEV). W sierpniu zarówno polscy klienci indywidualni, jak i firmy rejestrujące na REGON wprowadziły do bazy Centralnej Ewidencji Pojazdów 8,7 tys. takich aut, co oznacza, że blisko co czwarte nowe (24 proc.) auto zarejestrowane w Polsce w sierpniu 2023 r. było klasyczną hybrydą.
Ten wynik to przede wszystkim efekt znacznego wzrostu i wysokiego udziału rejestracji toyot, w szczególności modelu corolla, który wśród klientów indywidualnych i firm zanotował ponad 3,2 tys. nowych egzemplarzy.
Blisko co piąta rejestracja (18,5 proc.) dokonana w sierpniu 2023 r. dotyczyła tzw. miękkiej hybrydy (MHEV). Do bazy CEP trafiło 6,7 tys. aut z tym napędem.
Bankier.pl
Jeśli weźmiemy pod uwagę pierwsze osiem miesięcy 2023 r., okaże się jednak, że to właśnie miękkie hybrydy cieszą się największą popularnością wśród napędów niekonwencjonalnych (18,9 proc. udziałów w rynku nowych aut).
Polacy zdecydowanie rzadziej wyjeżdżają z salonów hybrydami typu plug-in, czyli umożliwiającymi ładowanie z gniazdka (0,8 tys. szt. i 2,2 proc. udziałów w rynku w sierpniu 2023 r.). Popularniejsze od nich są auta w pełni elektryczne (1,3 tys. szt. i 3,6 proc. udziałów w sierpniu 2023 r.).
Nawet jednak jeśli wzięlibyśmy pod uwagę jedynie klasyczne i miękkie hybrydy, a usunęli z ich grona hybrydy plug-in zaliczane do aut zelektryfikowanych, to ich udział w rynku nowych aut w sierpniu 2023 r. (42,5 proc.) byłby większy niż drugich w zestawieniu aut spalinowych (40.9 proc.).
Dla porównania, jeszcze przed rokiem byłoby to odpowiednio 32,6 proc. po stronie hybryd i 51,8 proc. w przypadku aut z silnikami benzynowymi.
Alternatywne napędy przechyliły szalę
Auta z napędami niekonwencjonalnymi stanowiły w sierpniu bezwzględną większość rejestracji. Do bazy CEP wprowadzono 18,3 tys. takich osobówek, co przełożyło się na 50,6 proc. udziałów w rynku.
Biorąc pod uwagę pierwsze osiem miesięcy 2023 r., napędy alternatywne zanotowały 46 proc. udziałów w rynku, więcej niż auta benzynowe, ale jednak wciąż mniej niż auta spalinowe łącznie nawet mimo słabnących wyników osiąganych przez diesle.
Bycie eko kosztuje
Rosnący udział hybryd i aut elektrycznych ma jednak swoje przełożenie na średnią ważoną cenę auta w Polsce. Jak wynika z danych Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar, w lipcu było to już ponad 174 tys. zł. Hybrydy są tymczasem z kolei niejednokrotnie o kilkadziesiąt procent droższe od spalinowych odpowiedników, o czym pisaliśmy w artykule „Bez 100 tys. zł trudno wejść do salonu po hybrydę”.
Dla przykładu, za hybrydową toyotę yaris zapłacimy o 17 proc., a nominalnie o 14 tys. zł więcej niż za oferowanego w tej samej wersji wyposażenia spalinowego yarisa. W przypadku toyoty corolli z nadwoziem sedan różnica wynosi 14,4 proc. (nominalnie 15 tys. zł). Najmniejszą różnicę – niespełna 9 proc., a nominalnie 10,9 tys. zł – można znaleźć w cenniku hybrydowego i spalinowego volkswagena golfa.
O ok. 25 proc. więcej trzeba zapłacić z kolei za hybrydowe audi q5 i hyundaia tucsona niż za ich spalinowe odpowiedniki. Największa różnica – 34 proc., a nominalnie 44,6 tys. zł – występuje w cenniku peugeota 308. W tym przypadku mówimy jednak o różnicy w cenie hybrydy typu plug-in wobec auta benzynowego
W przypadku tego porównania trzeba jednak wziąć pod uwagę różne osiągi poszczególnych wersji silnikowych.