- Dziś protestujemy przeciwko korupcji, manipulacji i iluzji wolności sprzedawanej nam przez miliarderów i polityków, którzy służą tylko swoim własnym interesom. Oportunista Donald Trump kontynuuje swoją pogoń za władzą, korzystając z kłamstw, wspomagany przez chciwe korporacje. Trzęsie podstawami społeczeństwa, dolewając jedynie oliwy do ognia ekstremistów, a uciszając tych, którzy się z nim nie zgadzają. Jego działania służą tylko finansowym elitom - tak Anonymous zaczynają swój komunikat na X.
Następnie przechodzą do Elona Muska, z którym już nie raz i nie dwa mieli na pieńku. Określają go jako "samozwańczego wizjonera, który doi system, wykorzystując ludzi pracujących dla swojego osobistego zysku". Cięcia wprowadzane przez DOGE służą tylko jego interesom, a reszta cierpi.
"Musk twierdzi, że przeznaczył miliardy dolarów na cele charytatywne, ale nigdy nie zdradził żadnych szczegółów. My pójdziemy tym tropem, który zapewne ujawni wszystkie jego finansowe machinacje" i zaznaczają na końcu "jesteśmy Anonymous, jesteśmy Legionem, nie wybaczamy, nie zapominamy. Nadchodzimy".
Elon Musk w charakterystyczny dla siebie sposób wyśmiał groźby hakerów.
Grupa Anonymous skomentowała także wymianę zdań, która wywiązała się między ministrem spraw zagranicznych Radosławem Sikorskim a Elonem Muskiem i sekretarzem stanu Marco Rubio. Właściciel firmy SpaceX stwierdził, że "ukraińska linia obrony, by się załamała, gdyby nie Starlinki". Napisał także, że jest zmęczony wieloletnią rzezią i naprawdę trzeba zatrzymać tę maszynkę do mielenia mięsa (ciekawe określenie, po prezencie, jaki dostały od Putina matki rosyjskich żołnierzy, którzy zginęli na froncie).
Taki wpis nie pozostał bez odpowiedzi polskiego MSZ. Radosław Sikorski przypomniał, że "Starlinki dla Ukrainy są opłacane przez polskie Ministerstwo Cyfryzacji kosztem około 50 milionów dolarów rocznie. Abstrahując od etyczności grożenia ofierze agresji, jeśli SpaceX okaże się niewiarygodnym dostawcą, będziemy zmuszeni szukać innych dostawców".
"Cicho bądź, mały człowieku. Płacisz niewielką część kosztów. I nie ma substytutu dla Starlinka" - napisał Musk.
Rubio dorzucił swoje trzy grosze, stwierdzając, że na razie nikt nie straszy odcięciem Ukrainy od muskowego internetu.
Donald Tusk także odpowiedział wpisem na X, że "prawdziwe przywództwo opiera się na szacunku wobec sojuszników, także tych małych i słabych. Nigdy arogancji. Pomyślcie o tym drodzy przyjaciele".
Ta wymiana zdań doczekała się jednak dość dwuznacznego komentarza ze strony grupy hakerów:
"Naprawdę Polsko pozwolisz, by Stany Zjednoczone Trumpa i Musk nazywali Cię małym i słabym, a następnie kazali ci się zamknąć".
opr. aw