REKLAMA

Zasiłkowa turystyka Polaków, czyli jak nie pracować na emigracji i mieć za co żyć

Jagoda Klonowska2014-11-19 05:59
publikacja
2014-11-19 05:59

Emigracja kojarzy się przede wszystkim z ciężką pracą i oszczędzaniem. Ale zdarzają się i tacy, którzy za granicą wcale nie chcą pracować. Wolą żyć z zasiłków. Mówią, że skoro są kraje, w których pracy można szukać bez końca i dostawać za to nawet 170 funtów tygodniowo, to czemu nie skorzystać.

Zasiłkowa turystyka Polaków, czyli jak nie pracować na emigracji i mieć za co żyć
Zasiłkowa turystyka Polaków, czyli jak nie pracować na emigracji i mieć za co żyć
/ FORUM

Od kiedy granice Unii Europejskiej zostały otwarte, Polacy masowo emigrują w poszukiwaniu pracy, lepszego zarobku i godnego życia. Nie zawsze jednak scenariusz ekonomicznej emigracji wygląda tak samo – ciężka praca fizyczna za pensję minimalną, co i tak pozwala żyć na lepszym niż w Polsce poziomie i nawet odkładać grosz za groszem. W mediach nie raz już pojawiały się informacje o naszych rodakach, dla których np. popularne Wyspy Brytyjskie okazały się wcale nie być upragnioną ziemią obiecaną. Bez znajomości języka, pozbawieni pracy i środków do życia wylądowali na ulicy, a kłopoty finansowe, duma i brak jakichkolwiek perspektyw również w ojczyźnie uniemożliwiły im powrót do kraju.

Polski sklep (FORUM)

Wśród polskich emigrantów są jeszcze osoby, które pracy po prostu nie chcą znaleźć. Z czego wówczas żyją? Z zasiłków. I to nie przez chwilę, i nie na byle jakim poziomie. W Bankier.pl dotarliśmy do Marka, mieszkającego od 8 lat w Irlandii Północnej Polaka, który opowiedział nam o tym, dlaczego na emigracji nie pracuje, ale wciąż ma z czego godnie żyć.

Zasiłek spokojnie wystarcza, żeby godnie żyć

Wsparcie finansowe, jakie otrzymuje Marek, składa się z dwóch części: Jobseeker’s Allowance i Housing Benefit. Pierwsza z tych części to zasiłek z tytułu braku zatrudnienia i konieczności poszukiwania pracy i wynosi obecnie około 70 funtów (czyli ok. 360 zł) tygodniowo. Druga natomiast to wsparcie na pokrycie czynszu za mieszkanie, i jest uzależniona od wielu czynników – samej wysokości czynszu czy posiadanego przez daną osobę majątku. Housing Benefit waha się w granicach między 30 a 100 funtów (ok. 160-530 zł) tygodniowo.

Na co wystarcza otrzymany zasiłek? – Na wszystko, czego mi do godnego i spokojnego życia potrzeba – odpowiada w rozmowie z Bankier.pl Marek. Polak mieszka w liczącej około 70 tys. mieszkańców miejscowości w Irlandii Północnej.  – Trzeba zaznaczyć, że jest to chyba najtańszy obszar Wielkiej Brytanii – stwierdza Marek.

Oczywiście wielkość środków potrzebnych nam do życia jest kwestią indywidualną i zależy od standardu życia, jakie chcemy prowadzić. Marek na swoje jednak nie narzeka. Mieszka w wynajmowanym z trzema innymi Polakami domu w centrum miasta, nie musi szczególnie oszczędzać na rachunkach czy jedzeniu, posiada samochód, chodzi na siłownię. Razem ze współlokatorami stworzyli niemal rodzinę, dlatego wszystkimi wydatkami dzielą się po równo. – Czynsz za nasz dom wynosi 500 funtów, rachunki za gaz i energię około 125 funtów, telewizja, internet i telefon kosztują nas średnio 45 funtów, a na wyżywienie wydajemy około 260 funtów, wszystko w skali miesiąca (ok. 5000 zł) i wszystko do podziału na naszą czwórkę – wylicza Marek.

Taki socjal to prawdziwy raj

Nie wiem, czy na świecie jest jeszcze kraj, który oferuje tak duże zabezpieczenie socjalne jak Wielka Brytania – relacjonuje w rozmowie z Bankier.pl Marek. Polak dobrze wie, o czym mówi, bo na zasiłku socjalnym przebywa już ponad 5 lat – od stycznia 2009 do sierpnia 2013 roku i obecnie od stycznia 2014 roku.

W kwestiach formalnych związanych z przyznawaniem zasiłku jest więc za pan brat. Potrafi tak szukać pracy, żeby jej nie znaleźć, a brytyjskie przepisy wcale mu tego nie utrudniają. Marek ma 55 lat, ukończone studia wyższe i wieloletnie doświadczenie w pracy na stanowisku księgowego, oczywiście w Polsce. – Tutaj przepisy są takie, że nie mogą mnie zmusić do podjęcia pracy, która nie odpowiada w wystarczającym stopniu moim kwalifikacjom i doświadczeniu. Nie muszę za wszelką cenę podejmować pracy fizycznej, jeśli mnie ona nie satysfakcjonuje – tłumaczy Marek. Może więc żyć z zasiłku dopóty, dopóki nie znajdzie pracy księgowego. A o taką dla Polaka za granicą oczywiście trudno.

– Mam swoje lata, wykształcenie i doświadczenie w zawodzie zdobyte jedynie w Polsce, więc pracodawcy nie odpowiadają na moje zgłoszenia rekrutacyjne – przyznaje w rozmowie z Bankier.pl Marek. Polak jednak nieustająco szuka pracy, bo właśnie z owego poszukiwania jest przez irlandzki urząd pracy rozliczany. – Wysyłam aplikacje przez internet i odwiedzam miejscowe agencje pracy – wylicza Marek i dodaje: – Urząd pracy kontaktuje się później z agencjami lub osobami wymienionymi w mojej książeczce poszukiwania pracy i sprawdza, czy rzeczywiście podejmowałem próby znalezienia zatrudnienia. Urząd pracy oczywiście nie wie, że Marek specjalnie się nie przejmuje tym, że jego kandydatura nie spotyka się z większym odzewem.

Marsz Polaków w Londynie (FOTORZEPA/FORUM)

Kiedy Polak rozpoczynał swoją przygodę z życiem na zasiłku dla bezrobotnych, podstawowym warunkiem jego otrzymania było przepracowanie w Irlandii co najmniej roku. Jeśli spełnia się kryteria, o zasiłek nie jest trudno. – Trzeba jednak wypełnić masę dokumentów, pozwolić się dokładnie prześwietlić pod względem finansowym i majątkowym – dodaje.

Edukacja na bezrobociu

Marek na bezrobociu ma nie tylko zapewnione środki do życia, ale i możliwość dokształcania się, z czego chętnie korzysta. W ciągu ostatnich kilku lat odbył 26-tygodniowy kurs komputerowy (z podstawami obsługi Excela i programu komputerowego używanego w księgowości – Sage), 8-tygodniowy kurs komputerowy zakończony uzyskaniem certyfikatu ECDL czy 4-tygodniowy kurs kadrowo-płacowy. – Po każdym takim kursie należy odbyć staż. Zarówno w czasie kursu, jak i stażu dostaje się dodatkowo 15 funtów tygodniowo – informuje w rozmowie z Bankier.pl Marek. Wszystko po to, by o pracę było łatwiej. Ale Marek przyznaje otwarcie: – Najchętniej przezimowałbym na tym zasiłku do emerytury, a daleko do niej już nie mam.

Jagoda Klonowska, Bankier.pl

Źródło:
Tematy
Ranking kont osobistych dla młodych – listopad 2023 r.

Ranking kont osobistych dla młodych – listopad 2023 r.

Komentarze (130)

dodaj komentarz
~kamera73
mieszkam w tym panstwie 10 lat i wiem ze 160 to jest wielkie g na potrzeby normalnego funkcjonowani a to jest bardziej wegetacja
~Jacuś
Też mieszkam w UK ale za wynajem mieszkania w Londynie płacę 1700 funtów za miesiąc. Więc na pewno przerzucam się na 500 funtów benefitów i będę żył jak król.
~kasuw
Tylko że procentowo więcej Brytyjczyków, Murzynów i Pakistańczyków przebywa na zasiłkach niż wschodnieuropejskich emigrantów, więc to JEST dziwne że za wszystkich nierobów oczerniają tylko Polaków :)Poza tym nie rozumiem jak można siedzieć na zasiłku tyle lat i nic nie robić pożytecznego... toż to deprecha murowana!
~Czlowiek
Z ta deprecha murowana zgadzam sie 100%.Moze to jednak zalezec od wieku produkcyjnego i dziadzow co spelniaja sie przy podlewaniu kwiatkow we wlasnym ogrodku.Socjal zabija ochote do dzialania. Masz na przezycie bez pracy. Pojdziesz do pracy i musisz sie naharowac zeby dostac to samo przy minimalnych wynagrodzeniach i niewiele zostaje Z ta deprecha murowana zgadzam sie 100%.Moze to jednak zalezec od wieku produkcyjnego i dziadzow co spelniaja sie przy podlewaniu kwiatkow we wlasnym ogrodku.Socjal zabija ochote do dzialania. Masz na przezycie bez pracy. Pojdziesz do pracy i musisz sie naharowac zeby dostac to samo przy minimalnych wynagrodzeniach i niewiele zostaje ponadto a czas na robienie tego co ci sie podoba drastycznie maleje. Ludzie nie chca ryzykowac. Potrzebuja zachety. Rozwiazniem moglaby byc minimalna placa dla wszystkich a kto ma ochote to dorobi sobie legalnie i dolozy cos do podatku. Socjal bylby wtedy niepotrzebny zlikwidowany. Kazdy mialby minimum do zycia. To i tak wydadza na towary lokalnie zakupione.Polak jest obywatelem Uni i tu powinien sie czuc jak w domu. Skad sie tylko biora wszyscy z poza Uni mieszkajacy na stale w niej? Czy jest tyle pracy zeby kazdemu cos rozdysponowac?
~PolkazAustrii
Potem Polacy sie wielce dziwia, ze rzady poszczegolnych krajow chca ograniczyc zasilki dla obywateli innych krajow, albo ze tu i owdzie Polacy sa nielubieni
~ufoludek
Moje roczne dziecko powiedziałoby panu Markowi: "a sio, a kyż!"
~foxi
Ludzie muszą sobie jakoś radzić.Jedni lubią życie kloszarda inni dążą do celów wmawianych nam bzdurnymi reklamami, innym wystarczy pomoc socjalna, natomiast jeszcze inni pracują, uczą się i dążą do osiągnięcia godnego i samodzielnego życia z własnej pracy ...Najważniejsze w tym wszystkim to : spokój społeczny bez wykluczania innych,Ludzie muszą sobie jakoś radzić.Jedni lubią życie kloszarda inni dążą do celów wmawianych nam bzdurnymi reklamami, innym wystarczy pomoc socjalna, natomiast jeszcze inni pracują, uczą się i dążą do osiągnięcia godnego i samodzielnego życia z własnej pracy ...Najważniejsze w tym wszystkim to : spokój społeczny bez wykluczania innych, bez granic, bez wojen i barykad...
~Czlowiek
Ja jestem za wprowadzeniem minimalnej pensji podstawowej niezaleznie czy sie pracuje czy nie dla wszystkich i zlikwidowanie socjalu dla ubogich. wszyscy na rownych warunkach. Jak czlowiek ma iles tam funtow ktore wystarcza mu na zycie to nie chce tego poswiecic dla pracy ktora nie wiadomo jak mu sie ulozy. Tez wole pracowac. Bez Ja jestem za wprowadzeniem minimalnej pensji podstawowej niezaleznie czy sie pracuje czy nie dla wszystkich i zlikwidowanie socjalu dla ubogich. wszyscy na rownych warunkach. Jak czlowiek ma iles tam funtow ktore wystarcza mu na zycie to nie chce tego poswiecic dla pracy ktora nie wiadomo jak mu sie ulozy. Tez wole pracowac. Bez pracy bylem 6 miesiecy i powiem szczerze mozna dostac calkiem depresji czujac jak twoje rece nogi i .... mozg nie robia uzytku by cos zarobic. osobiscie Nie polecam. Jednak kazdy z nas jest inny i szanuje to.
~wituś
A ja wolę pracować za 8 50funta I nie robić z siebie dziada.Mam szacunek u miejscowych bo znają mnie jako normalnego czlowieka a nie obiboka na benefitach.Cieszę się że Cameron ucina socjal bo nie mam zamiaru robić na cwaniaków I lumpów
~Czlowiek
Zalozmy ze socjal znika i tacy nie maja nic na przezycie.Musza gdzies spac, jesc i spedzac czas. Nie ma wystarczajaco pracy na rynku zeby wszyscy mogli sie zalapac nawet na czyszczenie kibli czy inna robote na ktora nie ma wielu chetnych.Zeby przezyc wychodza na ulice zebrac, tanczyc, prcyciagac uwage zeby czlowiek pomogl. To kosztuje Zalozmy ze socjal znika i tacy nie maja nic na przezycie.Musza gdzies spac, jesc i spedzac czas. Nie ma wystarczajaco pracy na rynku zeby wszyscy mogli sie zalapac nawet na czyszczenie kibli czy inna robote na ktora nie ma wielu chetnych.Zeby przezyc wychodza na ulice zebrac, tanczyc, prcyciagac uwage zeby czlowiek pomogl. To kosztuje kazdego i nie obniza twoich podatkow bo dajesz z kwoty juz opodatkowanej wczesniej.Nie dajesz i nie wspomagasz ich. zaczynaja krasc i bandycic bo sila aby zyc jest wielka i sie nie poddaja. Ty obawiasz sie czy i jak dojedziesz do pracy. Moze cie nie rusza ale ich przybywa...Wole zaplacic podatki zeby mieli co jesc.

Powiązane: Firma za granicą

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki