Prezydent Karol Nawrocki podpisał nowelizację ustawy, która wprowadza zakaz hodowli zwierząt na futra. - Ponad dwie trzecie Polaków, w tym także mieszkańców wsi, popiera zakaz - podkreślił prezydent, uzasadniając swoją decyzję.


Nowelizacja ustawy o ochronie zwierząt zakłada wprowadzenie bezwzględnego zakazu chowu i hodowli zwierząt futerkowych na futro, z wyjątkiem królików, od momentu wejścia w życie ustawy – 14 dni od jej ogłoszenia. Przedsiębiorcy prowadzący fermy będą zobowiązani do wygaszenia działalności do końca 2033 r.
Prezydent Nawrocki, uzasadniając we wtorek decyzję o podpisaniu ustawy w nagraniu, opublikowanym na profilu Kancelarii Prezydenta w serwisie X, podkreślił, że „ponad dwie trzecie Polaków, w tym także mieszkańców wsi, popiera zakaz hodowli zwierząt na futra”.
Ten głos nie może być zignorowany. To kierunek, który społeczeństwo wskazuje w zdecydowanej większości - zaznaczył.
Zaznaczył też, że ośmioletni okres przejściowy, który przewiduje ustawa, jest uczciwy - pozwalający na racjonalne wygaszanie działalności oraz dający odpowiedni czas na podjęcie innej.
Hodowcom, którzy wygaszą działalność do 2031 r., przysługiwać będzie roszczenie do Skarbu Państwa o odszkodowanie za poniesioną stratę majątkową wynikającą z zamknięcia działalności. Wysokość odszkodowania zależeć będzie od średniego rocznego przychodu hodowcy oraz daty zakończenia działalności. Im później działalność zostanie zakończona, tym mniejsze ma być odszkodowanie.
Przedsiębiorcy, którzy wygaszą działalność do 1 stycznia 2027 r., będą mogli ubiegać się o odszkodowanie w wysokości 25 proc. średniego rocznego przychodu hodowcy z lat 2020-2024. Wysokość odszkodowania z każdym następnym rokiem będzie zmniejszana o 5 pp., aż do 5 proc. odszkodowania dla tych, którzy wygaszą hodowle do 1 stycznia 2031 r. Późniejsze zamknięcie biznesu wyłącza z możliwości ubiegania się o rekompensatę.
Podmiot lub rolnik, zobowiązani do zamknięcia biznesu, co do zasady (z ograniczeniem dotyczącym liczby zwierząt, tak, aby odpowiadała pozwoleniu uzyskanemu na wcześniejszą hodowlę), nie będą zobowiązani do uzyskania ponownej decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla działalności, którą planują w miejscu dotychczasowej.
Od decyzji w sprawie odszkodowania przedsiębiorcy będą mieli prawo odwołać się do sądu powszechnego w ciągu 30 dni od otrzymania decyzji. Od pozwu o odszkodowanie nie będzie pobierana opłata od wnioskodawcy.
Pracownikom ferm, które zakończyły działalność, przysługiwać będzie odprawa pieniężna w wysokości 12-miesięcznego wynagrodzenia, ustalana według zasad obowiązujących przy obliczaniu ekwiwalentu pieniężnego za urlop wypoczynkowy. Przedsiębiorca będzie mógł zawnioskować do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych o zwrot tej kwoty.
W razie ukarania za wykroczenie polegające na naruszeniu zakazu sąd będzie mógł orzec zakaz posiadania wszelkich zwierząt albo określonej kategorii zwierząt, na okres od roku do lat 5.
Pierwszym podejściem do wprowadzenia zakazu hodowli zwierząt na futra była zaproponowana w 2020 r. przez PiS tzw. piątka dla zwierząt. Zaproponowano wówczas nowelizację ustawy o ochronie zwierząt, m.in. zakazującą hodowli zwierząt na futra i ograniczającą ubój rytualny. Rozwiązania te wywołały protesty środowisk rolniczych. Najwięcej kontrowersji wzbudzały ograniczenia w uboju rytualnym, bo uchwalone przepisy zakazywały uboju na eksport.
Senat wprowadził do nowelizacji poprawki, ale nie zostały one poddane głosowaniu w Sejmie. Nie mógł więc zakończyć się proces legislacyjny noweli w parlamencie, by mogła trafić na biurko prezydenta i - po jej ewentualnym podpisaniu - wejść w życie. Sprawa wywołała kryzys polityczny w PiS. We wrześniu 2020 r. 15 posłów partii zostało zawieszonych w prawach członka po tym, jak zagłosowali przeciwko projektowi „piątki dla zwierząt”, łamiąc dyscyplinę partyjną. Wśród nich był ówczesny minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski, który w konsekwencji odszedł ze stanowiska. W listopadzie 2020 r. cała piętnastka, w tym Ardanowski, została przywrócona w prawach członków partii.
Posłanka KO Małgorzata Tracz, była współprzewodnicząca Partii Zieloni, dwukrotnie składała projekt wprowadzenia zakazu hodowli zwierząt na futra. Pierwszy raz jeszcze w 2022 roku, w Sejmie IX kadencji, po raz drugi w tej kadencji.
Według publikacji Stowarzyszenia „Otwarte Klatki”, powołującego się na dane GUS, przemysł futrzarski w Polsce się kurczy. O ile bowiem w 2015 roku było 810 ferm zwierząt futerkowych (głównie norek), to w roku 2024 było ich tylko 209. Spadła również wartość eksportu – w 2015 roku to było ponad 10 mln skór, a w roku 2024 tylko ok. 1,8 mln. W roku tym eksport futer stanowił też 0,014 proc. całego eksportu, choć zarazem Polska jest drugim co do wielkości producentem futer na świecie.
Prezydent nie jest od podejmowania decyzji łatwych. Jest od podejmowania decyzji słusznych - Prezydent RP @NawrockiKn o swoich decyzjach dotyczących tzw. ustawy o hodowli zwierząt na futra i tzw. ustawy łańcuchowej. pic.twitter.com/dIWYE07Ci9
— Kancelaria Prezydenta RP (@prezydentpl) December 2, 2025
Branża o podpisaniu ustawy o zakazie hodowli zwierząt na futra: Jesteśmy wdzięczni prezydentowi
Przedstawiciele branży futrzarskiej pozytywnie ocenili podpisanie przez prezydenta ustawy o zakazie hodowli zwierząt na futra. Jesteśmy wdzięczni prezydentowi, poparł rozwiązanie, które daje nam szansę na dalszą pracę w niezmienionych warunkach aż do końca 2033 r. – ocenili w wydanym we wtorek komunikacie.
Decyzja ta spotkała się z aprobatą branży futrzarskiej. Przedstawiciele Polskiego Związku Hodowców Zwierząt Futerkowych oraz Polskiego Związku Hodowców i Producentów Zwierząt Futerkowych opublikowali komunikat, w którym podkreślili, że są wdzięczni prezydentowi za „uważne wsłuchanie się w głos polskich hodowców i producentów”.
„Prezydent – mimo że do ostatniej chwili stał na straży ochrony prawa do prowadzenia działalności rolniczej – zdecydował się poprzeć rozwiązanie, które daje polskim hodowcom realną szansę na dalszą pracę w niezmienionych warunkach aż do 31 grudnia 2033 r.” – napisali.
Zgodnie z art. 2 ustawy o zmianie ustawy o ochronie zwierząt w ciągu najbliższych ośmiu lat nie zostaną wprowadzone żadne zmiany, które byłyby następstwem zmian prawa unijnego, a które dla branży futrzarskiej skutkowałyby koniecznością ponoszenia dodatkowych nakładów. Prawo unijne ma być wprowadzane do prawa krajowego po upływie okresu przejściowego.
„Zapis ustawy gwarantujący możliwość kontynuowania działalności na dotychczasowych zasadach przez kolejne osiem lat stanowi dla naszego środowiska minimum bezpieczeństwa konieczne do odpowiedzialnego wygaszania gospodarstw, spłaty zobowiązań kredytowych oraz dokończenia inwestycji w dobrostan i bezpieczeństwo zwierząt” – wyjaśnili autorzy komunikatu.
Ich zdaniem decyzja prezydenta o podpisaniu nowelizacji „została podjęta z rozwagą (...) w dialogu z hodowcami oraz z troską o przyszłość polskiej wsi”.
kblu/ agz/
























































