REKLAMA

Ustawa incydentalna przegłosowana przez senatorów. Teraz czas na ruch prezydenta

2025-02-12 18:27
publikacja
2025-02-12 18:27

Senat przyjął w środę bez poprawek tzw. ustawę incydentalną, zgodnie z którą o ważności wyboru prezydenta w 2025 r. ma orzekać 15 sędziów najstarszych stażem w Sądzie Najwyższym, a nie - jak dotychczas - Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. Ustawa trafi teraz do podpisu prezydenta.

Ustawa incydentalna przegłosowana przez senatorów. Teraz czas na ruch prezydenta
Ustawa incydentalna przegłosowana przez senatorów. Teraz czas na ruch prezydenta
/ Senat RP

Za przyjęciem ustawy głosowało 49 senatorów, głównie z KO i Trzeciej Drogi, 31 z PiS było przeciw, a trzech z klubu Lewicy wstrzymało się od głosu. Wcześniej Senat nie uwzględnił wniosku senatorów PiS o odrzucenie ustawy w całości.

Kto zdecyduje o ważności wyborów

Głównym założeniem tzw. ustawy incydentalnej, którą Sejm uchwalił 24 stycznia, "o szczególnych rozwiązaniach w zakresie rozpoznawania przez Sąd Najwyższy spraw, związanych z wyborami prezydenta RP oraz wyborami uzupełniającymi do Senatu RP, zarządzonymi w 2025 r." jest to, że o ważności wyboru prezydenta w 2025 r. ma orzekać 15 sędziów najstarszych służbą na stanowisku sędziego Sądu Najwyższego.

Dodatkowo, protesty wyborcze oraz sprawy, w których złożono środki odwoławcze od uchwał PKW, ma rozpatrywać trzyosobowy skład sędziowski, losowany spośród tych 15 sędziów. W przypadku, gdy dwóch lub więcej sędziów posiada taki sam okres służby na stanowisku sędziego SN, pierwszeństwo do zasiadania w składzie ma mieć sędzia o dłuższym stażu całej jego służby sędziowskiej.

Jak jest teraz?

Obecnie - zgodnie z ustawą o SN - kwestię ważności wyboru prezydenta rozstrzyga Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Jej status jednak - ze względu na zasiadających w niej tzw. neosędziów, czyli sędziów wyłonionych w procedurach przed Krajową Radą Sądownictwa po 2017 r. - jest kwestionowany m.in. przez obecne władze, które powołują się w tej sprawie na orzecznictwo TSUE i ETPC.

Ustawa incydentalna ma ten problem rozwiązać, by stwierdzenie ważności wyboru prezydenta nie budziło wątpliwości.

Czas na ruch prezydenta

Tzw. ustawa incydentalna trafi teraz na biurko prezydenta Andrzeja Dudy. Szefowa kancelarii prezydenta Małgorzata Paprocka pytana pod koniec stycznia, czy prezydent podpisze tzw. ustawę incydentalną, stwierdziła, że nie jest on zwolennikiem inżynierii wyborczej tuż przed wyborami. Dodała, że to z jego inicjatywy powstała Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN.

Problem stwierdzenia przez Izbę Kontroli SN ważności wyboru prezydenta wywołał w ostatnim czasie spór wokół działań Państwowej Komisji Wyborczej oraz Izby Kontroli, dotyczący sprawozdania finansowego komitetu wyborczego PiS z wyborów parlamentarnych w 2023 r. W związku z tym w grudniu projekt ustawy zaproponował marszałek Sejmu Szymon Hołownia, lecz przewidywał on, że o ważności wyboru prezydenta miały orzekać trzy połączone izby Sądu Najwyższego: Karna, Cywilna oraz Pracy i Ubezpieczeń Społecznych.

Problemem propozycji Hołowni, który podniosło część prawników, w tym także niektórzy sędziowie SN, było to, że w połączonych izbach SN nadal zasiadaliby tzw. neosędziowie, stąd też klub PSL-TD zgłosił przyjętą przez Sejm poprawkę, by o ważności wyboru prezydenta w 2025 r. orzekało 15 sędziów najstarszych stażem w Sądzie Najwyższym, a więc powołanych nie przez KRS po 2017 r.

Informacja o pierwszych i kolejnych powołaniach sędziów SN z datami ich powołań do SN znajduje się na stronie internetowej SN, jednak może ona się zmienić w momencie wejścia w życie ustawy.

Kwestia ewentualnego stwierdzenia albo niestwierdzenia ważności wyboru prezydenta przez Sąd Najwyższy może stać się szczególnie wyrazista, gdy tegoroczne wybory prezydenckie - już w drugiej turze - będzie rozstrzygać relatywnie niewielka liczba głosów na korzyść jednego z dwóch kandydatów. Decyzja ta zapada jednak na podstawie wcześniejszych ustaleń PKW, która może stwierdzić ewentualne naruszenia prawa wyborczego, które mogłyby wywrzeć wpływ na wyniki głosowania i wynik wyborów. (PAP)

nno/ mrr/

Źródło:PAP
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (2)

dodaj komentarz
pawellstolarczyk
Nie zazdroszczę Prezydentowi. Wdawałoby się, że niby nic, ze to tylko kwestia urażonej godności... Ale przecież Prezydent wie, że ma przeciwko sobie politycznych szulerów. I jeżeli na przykład Trzaskowskiemu jakoś bardzo spadnie poparcie i będzie się zanosiło na jego porażkę, to zawsze może kilku wybitnych profesorów prawa ogłosić,Nie zazdroszczę Prezydentowi. Wdawałoby się, że niby nic, ze to tylko kwestia urażonej godności... Ale przecież Prezydent wie, że ma przeciwko sobie politycznych szulerów. I jeżeli na przykład Trzaskowskiemu jakoś bardzo spadnie poparcie i będzie się zanosiło na jego porażkę, to zawsze może kilku wybitnych profesorów prawa ogłosić, że wybory trzeba koniecznie przesunąć o cztery miesiące, bo zostały zmienione zasady, a tak nie może być w demokratycznym państwie prawnym. I wtedy Hołownia zostanie PO Prezydenta, mianuje pięćdziesięciu ambasadorów, podpisze dwadzieścia kluczowych ustaw itp.

Powiązane: Naprawa wymiaru sprawiedliwości

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki