Ataki hybrydowe są największym zagrożeniem ze strony Rosji, bo Zachód nie jest w stanie na nie odpowiedzieć w ten sam sposób. Rosja może zrealizować tzw. "scenariusz narwiański", atakując małe państwo NATO, by przetestować wdrożenie przez sojuszników art. 5. Traktatu – uważa były szef wywiadu wojskowego Pekka Toveri.
W czwartek ukazała się książka "O wojnie na Ukrainie", w której Pekka Toveri, dyrektor departamentu wywiadu wojskowego w sztabie fińskich sił zbrojnych w latach 2019-20, obecnie europoseł, analizuje strategię wojenną Rosjan i wynikające z doświadczeń frontu ukraińskiego nauki dla Finlandii.
Tzw. "scenariusz narwiański" zakłada szybki atak militarny Rosji na estońskie miasto graniczne Narwa, zamieszkane w większości przez ludność rosyjskojęzyczną. W takim scenariuszu Rosja, grożąc użyciem broni jądrowej, dążyłaby do zablokowania interwencji NATO. NATO – uważa Toveri – przejrzy jednak nuklearny "blef" Rosji i będzie zdolne do odparcia rosyjskich sił.
W takiej sytuacji – pisze w książce – także Finlandia mogłaby zostać wciągnięta w konflikt zbrojny. Zaznacza przy tym, że obecnie przy fińskiej wschodniej granicy Rosja nie dysponuje wystarczającymi siłami do zaatakowania Finów. Przywrócenie dawnej liczebności wojsk i sprzętu po zakończeniu wojny na Ukrainie może zająć Rosji jakieś 3-5 lat, ale jeśli chodzi o "postęp jakościowy" w armii - nawet około dekady.
Książka, licząca około 400 stron, jest pierwszą tak dużą publikacją na temat wojny na Ukrainie wydaną w języku fińskim. Książka nie ma jednak waloru pracy badawczej czy analizy historyczno-militarnej, gruntownie popartej źródłami, ale jest raczej formą publicystyki – skomentowano w "Helsingin Sanomat".(PAP)
pmo/ mms/
