Polskie górnictwo ma perspektywy na poprawę swojej bardzo trudnej sytuacji finansowej - ocenił szef MSP Dawid Jackiewicz. Nie wykluczył "w razie potrzeby" rozmów z prezesami nadzorowanych przez siebie spółek ws. restrukturyzacji tego sektora.
[Aktualizacja 18:20]
Szef MSP, pytany w poniedziałek przez dziennikarzy, czy przewiduje udział nadzorowanych przez niego spółek we wsparciu restrukturyzacji polskiego górnictwa, odparł: "Wszystkie spółki (energetyczne - PAP), które zdecydowały się w oparciu o własne strategie angażować w pomoc polskiemu górnictwu, a właściwie zainwestować w ten sektor, podjęły już takie decyzje. One dzisiaj są wszystkie w nadzorze ministra energii i to on ewentualnie może określić, jakie oczekiwania, czy i jakie potrzeby generuje jeszcze dzisiaj sektor górniczo-energetyczny".
"Jeśli kiedykolwiek pojawi się potrzeba, by porozmawiać na ten temat z prezesami innych spółek, na pewno to uczynię. Zawsze będę kierował się tym, czy jest to zgodne z ich strategiami, (...) czy jest to możliwe z punktu widzenia ich sytuacji finansowej. Zawsze będę kierował się również tym, aby było to w zgodzie z regułami korporacyjnymi, z kodeksem dobrych praktyk, abyśmy nie podejmowali decyzji w zastępstwie za tych, którzy są odpowiedzialni za kierowane przez siebie podmioty" - podkreślił minister skarbu.
ReklamaSzef MSP kontynuował: "Sądzę, że te wszystkie decyzje, które zapadały do tej pory, były podejmowane po głębokiej analizie, po głębokim zastanowieniu, z nadzieją na to, ale z przekonaniem, że w perspektywie kilkunastu miesięcy, być może co najwyżej kilku lat, przyniosą spodziewane rezultaty".
Ocenił, że polskie górnictwo ma "poważne perspektywy, możliwości +odbicia się+ od bardzo trudnej sytuacji finansowej i osiągnięcia zysków".
Zmiany we władzach spółek SP były niezbędne. Rynek ocenił je dobrze
Zmiany personalne we władzach spółek Skarbu Państwa były bardzo potrzebne, a rynek ocenił je pozytywnie - ocenił szef MSP Dawid Jackiewicz. Podkreślił, że żaden prezes, ani członek zarządu nie powinien traktować swojego stanowiska jako "rzeczy danej raz na zawsze".
Jego zdaniem zmiany personalne we władzach spółek Skarbu Państwa spowodowały, że w wielu podmiotach "pojawiły się nowe ambicje, wyzwania, a przede wszystkim nowa siła, +świeża krew+, która była potrzebna tym podmiotom po wielu latach zarządzania przez tych samych ludzi, którzy (...) nie potrafili wydobyć nowych pomysłów, ambicji".
Minister skarbu zaznaczył w poniedziałek, że zmiany personalne, które nastąpiły, na razie wyczerpują tę pulę zmian, która była przewidywana w spółkach Skarbu Państwa.
"Zapisaliśmy w porządkach niemalże wszystkich posiedzeń rad nadzorczych stały punkt, który brzmi: zmiany personalne w zarządzie danej spółki. Jest to związane z tym, iż żaden prezes, żaden członek zarządu nie powinien traktować tej nominacji jako rzeczy pewnej, stałej i danej raz na zawsze. Ten, kto nie spełnia oczekiwań pokładanych w nim przez akcjonariuszy, ten, kto nie realizuje programów i strategii, ten, kto traktuje swoje stanowisko w spółce Skarbu Państwa jako prezent, ten musi się liczyć z tym, że w każdej chwili może być zastąpiony przez lepszych, sprawniejszych lub bardziej ambitnych i tych, którzy rozumieją, jakie wielkie pokładamy nadzieje w spółkach Skarbu Państwa" - podkreślił szef MSP.
Pytany o ocenę nowych przedstawicieli zarządów spółek Skarbu Państwa, powiedział: "Na razie wszyscy działają bardzo ambitnie. Na razie wszyscy niemalże ścigają się w tym, żeby pokazać, że można zmusić spółki notowane na Giełdzie Papierów Wartościowych do jeszcze wydajniejszej pracy, do stawiania sobie celów".
"Rynek ocenia te zmiany personalne i weryfikuje je pozytywnie. Widzi w nich bardzo długo oczekiwaną zmianę na lepsze" - podsumował szef MSP.
(PAP)
dol/ gma/ mhr/
