Zmiany w konstytucji przewidujące zniesienie immunitetów formalnych dla parlamentarzystów i sędziów to pomysł interesujący i wart rozmowy. Nie wierzę jednak w dobre intencje Jarosława Kaczyńskiego i PiS we wszystkich kwestiach, w tej szczególnie - powiedział były szef PO Grzegorz Schetyna.


Schetyna był pytany w piątek w radiu TOK FM o zapowiedź PiS dotyczącą wniesienia do Sejmu projektu zmian w konstytucji przewidującego zniesienie immunitetów formalnych dla parlamentarzystów i sędziów.
"Pomysł sam z siebie jest interesujący i wart rozmowy. Kwestia tego immunitetu czy sposobu korzystania z niego w polskim świecie publicznym nie ma zbyt dobrej historii" - stwierdził Schetyna.
Podkreślił, że "chodzi o sprawy dotyczące immunitetu formalnego - czyli przestępstwa pospolite, których dopuszczają się parlamentarzyści, prokuratorzy czy sędziowie". "Mają być karane tak jak w normalnych przypadkach, ten immunitet nie chroniłby tych osób" - dodał polityk.
Schetyna zauważył, że na razie są to tylko zapowiedzi, nie ma projektu ustawy w tej sprawie, a "oni nigdy nie chcieli likwidować immunitetu".
Podkreślił, że jest otwarty na rozmowy w tej kwestii, ale wsłuchuje się w wypowiedzi polityków PiS. Zwrócił uwagę na "akcenty Kaczyńskiego, który mówi, że immunitet powinien jednak chronić polityka, czy polityków, z którym walczy jakaś kasta sędziowska".
"Kaczyński myśli o mechanizmie, który będzie bronił niektórych polityków przed pracą prokuratury czy sądami. To znaczy, że jest telefon, Nowogrodzka i tam są podejmowane decyzje. Jeżeli tak miałoby być, że o skuteczności czy pełnym wymiarze immunitetu będzie decydować Nowogrodzka i Kaczyński, to nie ma sensu" - oświadczył.
Zdaniem Schetyny w propozycji PiS dotyczącej zniesienia immunitetów formalnych "jest jakieś drugie dno", bo pomysł "spotkałby się z bardzo dobrym przyjęciem społecznym". "Nie wierzę w dobre intencje Kaczyńskiego i PiS we wszystkich kwestiach, a w tej szczególnie" - podkreślił.
Rzecznik PiS Radosław Fogiel poinformował w poniedziałek, że projekt zmiany konstytucji ws. zmiany zakresu immunitetu PiS powinno złożyć do końca roku.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński o zniesieniu immunitetów formalnych dla parlamentarzystów i sędziów mówił we wrześniu. Jego zdaniem, immunitet materialny musi jednak zostać zachowany, bo nie może być tak, że poseł odpowiada karnie za to jak głosuje, albo za to co mówi z mównicy. Natomiast, jak mówił Kaczyński, immunitet nie powinien chronić w takich przypadkach, gdy np. poseł czy sędzia kradnie czy po pijanemu jeździ samochodem.
Immunitet formalny chroni posła lub senatora przed pociągnięciem do odpowiedzialności karnej i karnoadministracyjnej bez zgody Sejmu lub Senatu. Obejmuje on wszystkie czyny popełnione przez parlamentarzystę, w szczególności czyny inne niż wynikające z wykonywania mandatu i rozciąga się na całe postępowanie karne.
Parlamentarzystę chroni też immunitet materialny - stanowiący, że nie może on być pociągnięty do odpowiedzialności za swoją działalność wchodzącą w zakres sprawowania mandatu poselskiego (np. wystąpienia w parlamencie, sposób głosowania, zgłaszane inicjatywy ustawodawcze) - ani w czasie jego trwania, ani po jego wygaśnięciu. (PAP)
Autorka: Agata Zbieg
agz/ par/