Zniesienie górnego limitu składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe, powyżej którego obecnie nie płaci się składek, przewiduje projekt, który w poniedziałek przyjął rząd. Zmiany miałyby wejść w życie od przyszłego roku.


Projekt nowelizacji ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz niektórych innych ustaw został przygotowany przez resort rodziny, pracy i polityki społecznej.
Projekt - jak informuje Centrum Informacyjne Rządu - przewiduje zniesienie górnego limitu składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe, powyżej którego obecnie nie płaci się składek (tzw. 30-krotność). Składka na ubezpieczenia emerytalne i rentowe będzie odprowadzana od całości przychodu, a więc analogicznie jak w przypadku ubezpieczenia chorobowego i wypadkowego. Zasada ta zostanie również wprowadzona przy składkach płaconych przez płatnika składek za pracowników zatrudnionych w warunkach szczególnych na Fundusz Emerytur Pomostowych.
CIR przypomina, że wysokość emerytury jest ściśle powiązana z wysokością odprowadzanych składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe - im wyższa kwota odprowadzanych składek i im dłuższy okres zatrudnienia, tym wysokość świadczenia jest wyższa - stąd też zniesienie limitu wysokości podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe będzie bezpośrednio wpływać na wysokość otrzymywanej w przyszłości emerytury. "Jest to szczególnie ważne w przypadku osób, które otrzymują w czasie swojej kariery zawodowej zróżnicowane pod względem wysokości zarobki" - przekonuje w komunikacie CIR.
Do propozycji MRPiPS dotarł w ubiegłym tygodniu PAP Biznes. Jak wówczas podawano, resort liczy, że z tytułu zniesienia górnego limitu składek sektor finansów publicznych zyska w 2018 r. 5,4 mld zł. Według wyliczeń zmiany miałyby objąć ok. 350 tys. osób. Nie wiadomo jednak, czy część z nich nie zdecyduje się na zmianę formy zatrudnienia, by uniknąć odprowadzania wyższych składek.
W praktyce propozycja resortu oznacza, że osoby, które zarabiają więcej niż 2,5-krotność średniej krajowej, miałyby płacić wyższe składki wyliczane od całego wynagrodzenia.
Według obecnie obowiązujących przepisów składkę emerytalną i rentową płaci się od wynagrodzenia nieprzekraczającego 30-krotności przeciętnej płacy w gospodarce (ok. 10 tys. zł miesięcznie i 120 tys. zł rocznie).
- Zniesienie limitu spowoduje obniżenie podstawy składki zdrowotnej i spadek wpływów do NFZ o 270 mln zł - zauważa Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Pracodawców RP.
Morawiecki: Zniesienie górnego limitu składek dotyczy ok. 340-350 tys. osób
Zniesienie górnego limitu składek na ZUS dotyczy ok. 340-350 tys. osób - powiedział we wtorek wicepremier, minister finansów i rozwoju Mateusz Morawiecki. Przypomniał, że chodzi o osoby zarabiające powyżej 128 tys. zł brutto rocznie.
Morawiecki pytany był o ten projekt podczas wtorkowej konferencji prasowej na temat wykonania budżetu. Podkreślił, że został on przygotowany przez resort rodziny, pracy i polityki społecznej, więc pytania o szczegóły należy kierować do MRPiPS.
Według wicepremiera, głównym celem projektu "nie był cel fiskalny".
Przypomniał, że zaproponowana regulacja dotyczyć ma osób zarabiających powyżej 128 tys. zł brutto rocznie. "Dla ogromnej części społeczeństwa polskiego to jest dużo. W związku z tym taką decyzję podjęło ministerstwo rodziny, żeby z tym projektem wyjść" - powiedział wicepremier.
Zwrócił uwagę, że - co w jego ocenie jest bardzo ważne w tym kontekście - zmiana dotyczyć będzie 340-350 tys. ludzi na 30 mln dorosłych obywateli Polski, czyli 1,1 proc.
"Czyli jak mówimy +klasa średnia+ (...), to miejmy na uwadze to, że w Polsce niestety na skutek fatalnych lat PRL-u przede wszystkim oraz słabej polityki społecznej kształtowania się klasy średniej w czasach III Rzeczpospolitej, klasa średnia jest bardzo szczupła - może 20-30 proc. A 1 proc., o którym mówimy tutaj, trudno to nazwać klasą średnią. Jest to pewnie część klasy średniej, ale mówimy tutaj o 1,1 proc. dorosłej populacji ludzi w Polsce. Ta regulacja, z którą wyszło ministerstwo, dotyczy 1,1 proc. dorosłych ludzi" - zaznaczył Morawiecki.
Pytany, czy planowane są jakieś zabezpieczenia, które sprawiłyby, że te 350 tys. osób nie ucieknie w inne formy zatrudnienia, żeby uniknąć płacenia wyższych składek, Morawiecki ponownie odesłał do MRPiPS.
"Chciałbym, żeby mechanizmy zapobiegania nadużyciom były wdrożone" - dodał.
Gliński: Wprowadzamy zasadę solidarności
Wprowadzamy zasadę solidarnościową, tzn. lepiej zarabiający
będą płacić wyższe składki - powiedział wicepremier Piotr Gliński o
przyjętym przez rząd projekcie ws. zniesienia górnego limitu składek na
ZUS.
Gliński powiedział w poniedziałek w TVP Info, że tylko wicepremier Gowin miał odrębne zdanie w tej kwestii. "Ma do tego prawo" - podkreślił.
"Rząd zdecydował o tym, że znosimy ten limit 30-krotności, po to, żeby wprowadzić zasadę solidarnościową, to znaczy my, lepiej zarabiający, (...) będziemy płacić wyższe składki zusowskie. Nie będzie tego limitu, który powiadał, że w pewnym momencie, gdy przekraczaliśmy 30-krotność, nie płaciliśmy składki zusowskiej. Dzięki temu będziemy mieć kiedyś wyższe emerytury, to prawda, ale w tej chwili, jakby solidarnościowo opodatkowujemy się w pewnym sensie w większej kwocie, do wspólnego funduszu zusowskiego" - wyjaśnił Gliński.
akw/ agz/ bpl/mka