REKLAMA

Profesor z Harvardu: Bez wsparcia USA Izrael nie osiągnie dominacji regionalnej

2025-06-17 11:10
publikacja
2025-06-17 11:10

Pomimo sukcesów w Palestynie, Libanie, Jemenie, Syrii i próby wymuszenia ustępstw na Iranie, Izrael nigdy nie będzie hegemonem Bliskiego Wschodu – ocenił Stephen M. Walt, profesor stosunków międzynarodowych na Uniwersytecie Harvarda, w artykule opublikowanym w poniedziałek na łamach magazynu „Foreign Policy”.

Profesor z Harvardu: Bez wsparcia USA Izrael nie osiągnie dominacji regionalnej
Profesor z Harvardu: Bez wsparcia USA Izrael nie osiągnie dominacji regionalnej
/ Biały Dom

„Po ataku Hamasu w październiku 2023 r. Izrael rozpoczął brutalną kampanię, mającą na celu zniszczenie narodu palestyńskiego jako znaczącej siły politycznej. Zostało to określone jako ludobójstwo przez wiodące organizacje praw człowieka i licznych ekspertów akademickich. Zdziesiątkował (też) przywództwo Hezbollahu w Libanie. (...). Zaatakował (również) Huti w Jemenie i zbombardował Syrię po upadku Asada. Jednocześnie obecne (izraelskie) ataki na Iran mają na celu coś więcej, niż tylko zniszczenie infrastruktury nuklearnej tego państwa” - zaznaczył Walt.

„Izrael chce co najmniej zakończyć negocjacje w sprawie irańskiego programu jądrowego, sparaliżować zdolność Iranu do reakcji poprzez zabicie jego najwyższych przywódców, wojskowych, dyplomatów i naukowców, a - jeśli to możliwe - wciągnąć też Stany Zjednoczone w otwartą wojnę” - uważa profesor. Jak dodał, największym i ostatecznym zwycięstwem Izraela byłoby obalenie władzy ajatollahów w Iranie.

W związku z powyższym Walt zadał pytanie, czy w świetle tych działań Izrael można traktować jako regionalnego hegemona, czyli „jedyną wielką potęgę w danym regionie”, przeciwko której „żadne inne państwo (lub ich grupa) nie jest w stanie podjąć poważnej obrony w przypadku próby sił na pełną skalę”.

Zdaniem Walta pytanie to jest zasadne, biorąc pod uwagę przewagę Izraela nad państwami regionu: wysoki poziom edukacji i patriotyzmu obywateli, skuteczne przywództwo polityczne, wpływową i zamożną diasporę, wsparcie potęg zachodnich oraz przewagę technologiczną i militarną.

„A co najważniejsze, Izrael otrzymuje ogromne i w dużej mierze bezwarunkowe wsparcie ze strony Stanów Zjednoczonych, których rząd popiera go bez względu na wszystko i formalnie zobowiązuje się do utrzymania jakościowej przewagi militarnej Izraela” - podkreślił Walt. W ocenie profesora bez tej pomocy Izrael nie miałby szans na jakąkolwiek formę dominacji w regionie.

Jednak, zdaniem naukowca, „błędem byłoby postrzeganie Izraela jako prawdziwego regionalnego hegemona”. Siła tego państwa, jak zaznaczył Walt, jest zależna od amerykańskiego patrona, który dostarcza stronie izraelskiej większość sprzętu wojskowego, a także zapewnia mu „stałą ochronę dyplomatyczną”.

Hegemon regionalny jest - według definicji, przytoczonej przez Walta - tak potężny w stosunku do swoich sąsiadów, że nie musi obawiać się żadnych poważnych zagrożeń z ich strony. Taką pozycję osiągnęły USA na początku XX w., kiedy inne wielkie mocarstwa wycofały się zachodniej półkuli. „Dzisiejszy Izrael nie spełnia tego warunku” - ocenił profesor.

„Żadne państwo arabskie ani koalicja nie są dziś w stanie dorównać Izraelowi, ale zarówno Turcja, jak i Iran dysponują potężnymi siłami zbrojnymi i znacznie większą liczbą ludności. Każde z tych państw mogłoby też zorganizować skuteczną obronę w przypadku wojny totalnej, nawet jeśli ostatecznie by przegrały. To z kolei oznacza, że Izrael nie może pominąć ich w swoich kalkulacjach ani zakładać, że państwa te podporządkowują się jego woli” - podkreślił Walt.

„Nic nie wskazuje na to, aby Teheran dobrowolnie podporządkował swoje interesy Izraelowi, nawet jeśli ostatecznie przegra obecne starcie. Już z tego powodu Izrael nie jest regionalnym hegemonem” - zaznaczył profesor Uniwersytetu Harvarda.

„Co więcej, trwała hegemonia regionalna wymaga od sąsiednich krajów zaakceptowania (a w niektórych przypadkach przyjęcia z zadowoleniem) dominującej pozycji hegemona. W przeciwnym razie hegemon będzie nieustannie obawiał się ponownego pojawienia się opozycji i zmuszony będzie podejmować powtarzające się działania, aby temu zapobiec” - zauważył Walt, dodając, że na spełnienie tego warunku Izrael nie może liczyć.

„Jeśli uwzględnimy wszystkie te czynniki, Izrael nie ma szans na to, by stać się regionalnym hegemonem. Nie ma wątpliwości, że jego przywódcy chcieliby osiągnąć taki status, (...) lecz pozostanie on na zawsze poza ich zasięgiem. Oznacza to, że długoterminowe bezpieczeństwo państwa Izrael zależy ostatecznie od zawarcia trwałego porozumienia politycznego z sąsiadami, w tym z Palestyńczykami. To kolejne przypomnienie, że o trwałym bezpieczeństwie decyduje polityka, a nie sama siła” - podsumował profesor.

Władze w Jerozolimie rozpoczęły 13 czerwca nad ranem zmasowane ataki na Iran, twierdząc, że ich celem są obiekty nuklearne i wojskowe. Premier Izraela Benjamin Netanjahu oświadczył tego dnia, że Teheran ma wystarczającą ilość wzbogaconego uranu, by zbudować dziewięć bomb atomowych. Iran nazwał atak „deklaracją wojny” i odpowiedział nalotami z użyciem rakiet balistycznych na Izrael, w których zginęły 24 osoby. Władze w Teheranie powiadomiły o śmierci co najmniej 224 osób.

Obie strony zapowiadają kolejne uderzenia. Światowi przywódcy wzywają do deeskalacji i powrotu Iranu do negocjacji w kwestii programu jądrowego tego państwa.

wal/ szm/

arch.

Źródło:PAP
Tematy
Wyjątkowa wyprzedaż Ford Pro. Poznaj najlepsze rozwiązania dla Twojego biznesu.

Komentarze (0)

dodaj komentarz

Powiązane: Konflikt na Bliskim Wschodzie

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki