REKLAMA
TYLKO U NAS

Premier ostrzega Ukrainę: zakażemy importu kolejnych produktów. Telus zabrał głos

2023-09-20 10:18, akt.2023-09-20 12:45
publikacja
2023-09-20 10:18
aktualizacja
2023-09-20 12:45

Przestrzegam władze ukraińskie - jeżeli będą eskalować konflikt, to będziemy dokładać kolejne produkty do zakazu wwozu na terytorium Polski - powiedział w środę w Polsat News, premier Mateusz Morawiecki pytany o zapowiedź ukraińskiego embarga m.in. na niektóre polskie warzywa.

Premier ostrzega Ukrainę: zakażemy importu kolejnych produktów. Telus zabrał głos
Premier ostrzega Ukrainę: zakażemy importu kolejnych produktów. Telus zabrał głos
/ PiS

W poniedziałek władze w Kijowie poinformowały o złożeniu skargi do Światowej Organizacji Handlu (WTO) na Polskę, Węgry i Słowację w związku z przedłużeniem przez te kraje embarga na ukraińskie produkty rolne. We wtorek rzecznik WTO potwierdził w odpowiedzi na pytanie agencji Reutera, że do Organizacji wpłynęła skarga Ukrainy dotycząca zakazu importu żywności z tego kraju. Jak przekazał, z formalnego punktu widzenia jest to wniosek o konsultacje, a zatem pierwszy krok w postępowaniu prawnym.

We wtorek wiceminister gospodarki i handlu Taras Kaczka w rozmowie z "Rzeczpospolitą" zasygnalizował, że w ciągu kilku następnych dni Ukraina wprowadzi embargo na polską cebulę, pomidory, kapustę i jabłka.

"My zrobiliśmy bardzo dużo jako pierwsi dla Ukrainy i dlatego oczekujemy zrozumienia naszych interesów i my naszych interesów będziemy bronić z całą stanowczością. To oznacza, że oczywiście szanujemy wszystkie kłopoty po stronie ukraińskiej, ale dla nas to interesy naszego rolnika są najważniejsze, interesy polskiego sektora rolnego" - podkreślił w środę premier Morawiecki.

Zaznaczył, że to oznacza, iż Polska nie zgadza się z żadnymi procedurami, regulacjami, rozporządzeniami bądź pozwami, które przeciwko niej kierowane. Dodał, że oznaczają one tylko tyle, że ktoś nie rozumie, w tym przypadku strona ukraińska, do jakiej destabilizacji został doprowadzony polski rynek rolny. Morawiecki przypomniał, że polski rząd "stanął na wysokości zadania i wdrożył jednostronne embargo na ukraińskie zboże".

Premier, dopytywany, czy jest rozczarowany zapowiedziami Kijowa odnośnie nałożenia embarga na niektóre polskie warzywa, odparł: "Przestrzegam władze ukraińskie, ponieważ - jeżeli będą w ten sposób eskalować ten konflikt - to my będziemy dokładać kolejne produkty do zakazu wwozu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej".

Zakaz importu z Ukrainy pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika do Bułgarii, Węgier, Polski, Rumunii i Słowacji został wprowadzony przez Komisję Europejską na początku maja 2023 roku w wyniku porozumienia z tymi krajami w sprawie ukraińskich produktów rolno-spożywczych. Początkowo ograniczenia obowiązywały do 5 czerwca, a następnie zostały przedłużone do połowy września. Embargo zniesiono 15 września na podstawie postanowienia KE.

16 września w życie weszło rozporządzenie ws. bezterminowego zakazu przywozu do Polski ukraińskich produktów rolnych. Decyzje o jednostronnym przedłużeniu ograniczeń importowych podjęły również rządy Węgier, Słowacji i Rumunii.

Telus: Wystąpienie ministra Kaczki uspokoiło atmosferę; jesteśmy gotowi do rozmów z Ukrainą

W środę w RMF 24 Kaczka przekazał, że wprowadzenie ukraińskiego embarga to ostatni punkt planu działań, i spodziewa się, że nie zostanie ono wprowadzone. Zapewnił, że pierwszym punktem planu Ukrainy jest znalezienie porozumienia z Polską.

Minister rolnictwa i rozwoju wsi Robert Telus w rozmowie z PAP oznajmił, że strona polska jest gotowa, by znaleźć rozwiązanie problemu związanego ze zbożem z Ukrainy. "Czekamy na takie rozmowy i jesteśmy gotowi, żeby takie rozmowy się odbyły" – podkreślił.

Szef resortu rolnictwa zaznaczył, że "jesteśmy otwarci, żeby znaleźć rozwiązanie takie, które zabezpieczy polski rynek, zabezpieczy polskich rolników i pomoże Ukrainie".

"Chcemy pomóc w tranzycie Ukrainie, ale to ma być w tranzycie, a nie kosztem polskich rolników. Wystąpienie ministra Kaczki było dla mnie w jakiś sposób uspokojeniem pewnej atmosfery, która się zbudowała od dwóch czy trzech dni. Myślę, że Ukraina przemyślała swoje opinie, które wcześniej wyrażała i swoje zdanie, które wyrażała" – powiedział minister Telus.

W jego ocenie "idzie to w dobrym kierunku, żeby znaleźć wspólne rozwiązanie".

Minister rolnictwa wyjaśnił, że lista produktów objętych zakazem wwozu do danych państw powinna być elastyczna. Jako przykład podał ziarno słonecznika, które jest potrzebne w Bułgarii i wówczas na teren tego kraju mogłoby być ono eksportowane. Zdaniem szefa MRiRW, powinno to być jednak rozwiązanie na poziomie unijnym.

"Ja bym wolał, żeby to były rozwiązania stałe, trwałe i przeprowadzone przez Unię Europejską. I to jest dobry kierunek" – podkreślił Telus. 

autor: Karol Kostrzewa,  Adrian Reszczyński

kos/ sdd/ ra/ mmu/

Źródło:PAP
Tematy
Miejski model Ford Puma. Trwa wyjątkowa wyprzedaż

Komentarze (114)

dodaj komentarz
(usunięty)
(wiadomość usunięta przez moderatora)
po_co odpowiada (usunięty)
Wojna trwa już dwa lata, a my Polacy pomagamy Ukrainie już blisko dekadę.
Dobrze pamiętam jak w 2014 roku w wielu firmach decydowano się na tworzenie wakatów dla imigrantów z Ukrainy.
Już wtedy wielu z nich trafiło na polskie uczelnie, co więcej Polska była w tym czasie jedynym krajem który akceptował dyplomy Ukraińskich uczelni
Wojna trwa już dwa lata, a my Polacy pomagamy Ukrainie już blisko dekadę.
Dobrze pamiętam jak w 2014 roku w wielu firmach decydowano się na tworzenie wakatów dla imigrantów z Ukrainy.
Już wtedy wielu z nich trafiło na polskie uczelnie, co więcej Polska była w tym czasie jedynym krajem który akceptował dyplomy Ukraińskich uczelni - żaden inny "przyjaciel" nie chciał przyjąć Ukraińców zgodnie z ich wykształceniem, za to w Europie oferowano im pracę na zmywaku.

Ja pracowałem z inżynierami (chociaż to do dnia dzisiejszego bywa problematyczne ponieważ na Ukrainie część uczelni kształci kadry pod innym nazewnictwem, dla przykładu tam automatyk kończy studia z elektroniki, co jest bardzo mylące), kierownikami produktów, z wieloma osobami wykształconymi na Ukrainie czy kończącymi studia w Polsce - to był rok 2014.

Od tego czasu stale w Polsce pracowało ponad milion osób z Ukrainy.
Pomagamy i wspieramy ich od lat, a mimo to musimy znosić fakt że wiele osób na Ukrainie darzy czcią i nazywa bohaterami zbrodniarzy którzy mordowali Polaków.

Ta historia nas dzieli ale dlaczego od tylu lat nie udało się nam przenieść masowych mogił?
Czym Ci zamordowani ludzie zawinili, że nie można przenieść ich ciał i oddać im należną cześć, dokonując pochówku je z zachowaniem honorów?
Dla osób na Ukrainie jest to problem, bo będą musieli zmierzyć się z tym, że ich bohaterowie narodowi to zbrodniarze pokroju nazistów, dlatego takie osoby jak Melnyk, które jawnie deklarują nienawiść do Polaków (ale i Niemców) obejmują najwyższe stanowiska w państwie.

Dla mnie miarka też się już przebrała, po tym jak moi znajomi prowadzący od lat biznesy w Polsce są naciągani przez uchodźców i straszeni telewizją, jeżeli nie spełnią ich żądań.
Po tym jak zginęło dwóch Polaków, a Ukraina zamiast przeprosić, zbagatelizowała sprawę i sprowadziła ich śmierć do "marudzenia Polaków" - w końcu u nich jest wojna, więc ofiary są nieuniknione, prawda?
Po tym jak stale pokazują roszczeniową postawę i zamiast prosić o pomoc, Żeleński występuje na różnego rodzaju zjazdach i radach po to aby wywierać presję (zresztą nie tylko na Polaków) atakują i komentując publicznie decyzje.

Nie popieram wydalania tych ludzi z Polski, jeżeli pracują i płacą podatki proszę bardzo niech tutaj układają sobie życie, ale jestem zdecydowanie za tym aby zakręcić kurek na finansowanie tej wojny.
Ostatecznie gdyby zachód nie wysłał niemal 100 mld dolarów pomocy, to dziś ta wojna byłaby tylko wspomnieniem. Zginęłoby zdecydowanie mniej ludzi, w tym przede wszystkim mniej Ukraińców którzy giną w obronie swojego kraju, a sytuacja na świecie dawno byłaby ustabilizowana.
websterdxb
W bilansie zysków i strat jakie mamy korzyści z pomocy/partnerstwa z Ukrainą ?
remmah
Największą korzyścią jest obecność proeuropejskiego kraju między nami a Rosją. Rosja uważa zarówno Ukrainę jak i Polskę za swoją strefę wpływów. Od lat stosowała szantaż energetyczny do wpływania na obydwa kraje. Kiedy Ukraina wybrała proeuropejski kierunek to rozpoczęła inwazję. Gdyby Rosja nie była zajęta wojną z Ukrainą to zajmowałaby Największą korzyścią jest obecność proeuropejskiego kraju między nami a Rosją. Rosja uważa zarówno Ukrainę jak i Polskę za swoją strefę wpływów. Od lat stosowała szantaż energetyczny do wpływania na obydwa kraje. Kiedy Ukraina wybrała proeuropejski kierunek to rozpoczęła inwazję. Gdyby Rosja nie była zajęta wojną z Ukrainą to zajmowałaby się m.in. Polską. Chciałbyś mieć kilkaset kilometrów granicy z Rosją, na której ciągle odbywałyby się prowokacje i działania zaczepne (patrz granica z Białorusią)?
emk6 odpowiada remmah
ale przeciez mamy granice z rosja, do tego uzbrojonego po zęby.
itso_not_to_be
Słabi wobec mocnych Silni wobec słabych !
(usunięty)
(wiadomość usunięta przez moderatora)
emk6 odpowiada (usunięty)
bierz karabin i na moskwe, nie wiem na co czekasz. Na moskwe razem z gosiewska.
shk7421
Nie widzicie, że to ustawka z zełeńskim? polski rząd potrzebował mieć wizerunek nie aż tak bardzo pro ukraiński i zrobił tego typu przedstawienie...
(usunięty)
(wiadomość usunięta przez moderatora)

Powiązane: Kryzys zbożowy

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki