REKLAMA

Pomoc dla frankowców – co zostało z zapowiedzi?

Michał Kisiel2016-03-02 06:00analityk Bankier.pl
publikacja
2016-03-02 06:00

Minął ponad rok od walutowego szoku, który ponownie zwrócił uwagę polityków i mediów na problemy osób przywiązanych do kredytów we frankach szwajcarskich. Przez ten czas byliśmy świadkami prezentacji wielu pomysłów na rozbrojenie „walutowej bomby” grożącej setkom tysiącom kredytobiorców i sektorowi bankowemu. W rzeczywistości nie zmieniło się prawie nic.

Zainteresowanie problemem kredytów walutowych zwiększa się i zmniejsza wraz z kursem franka. W styczniu 2015 r. szwajcarski bank centralny zaszokował rynek finansowy decyzją o zerwaniu powiązania kursu tamtejszej waluty z euro. W Polsce frankowcy nagle znowu znaleźli się w centrum uwagi, chociaż od wielu lat coraz skuteczniej starali się zainteresować swoimi problemami opinię publiczną. Najważniejszym efektem „czarnego czwartku” była, po raz pierwszy, poważna dyskusja o możliwości uwolnienia rzeszy kredytobiorców od ryzyka walutowego.

fot. Krystian Maj / / FORUM

W kolejnych miesiącach swoją wizję przedstawili kolejno przedstawiciele ówczesnej rządzącej koalicji, Związku Banków Polskich, Komisji Nadzoru Finansowego, parlamentarnej opozycji i organizacji skupiających klientów banków. Po wyborach parlamentarnych i prezydenckich wydawało się, że sprawa zmierza do rychłego zakończenia. Prezydent na początku stycznia 2016 r. przedstawił projekt ustawy. Okazał się on jednak tylko wizją pozbawioną porządnej analizy skutków i solidnego poparcia politycznego. Sprawdźmy, co oprócz nadziei pozostało frankowcom po ponad roku od walutowego wstrząsu.

Reklama

Najważniejsze wydarzenia dotyczące kredytów walutowych po „czarnym czwartku”

21 stycznia 2015

„Plan Jakubiaka” – szef KNF przedstawia pomysł rozwiązania kryzysu

23 stycznia 2015

Związek Banków Polskich przedstawia założenia sześciopaku

28 stycznia 2015

Ministerstwo Gospodarki prezentuje swój plan

22 kwietnia 2015

Przedstawiciele grup kredytobiorców składają w Sejmie swój projekt

8 lipca 2015

PO prezentuje założenia ustawy o restrukturyzacji kredytów walutowych

4 września 2015

Senat wprowadza poprawki do ustawy – podział kosztów przewalutowania 50/50

10 września 2015

Decyzja o zaniechaniu prac parlamentarnych nad ustawą

25 września 2015

Sejm przyjął ustawę o pomocy dla kredytobiorców znajdujących się w trudnej sytuacji finansowej

5 listopada 2015

Projekt grupy kredytobiorców odrzucony przez kancelarię Prezydenta

6 listopada 2015

Kancelaria prezydenta przedstawia koncepcję ustawy

15 stycznia 2016

Prezydent przedstawia projekt założeń ustawy

Źródło: Opracowanie własne Bankier.pl

Sześciopak z niepewnym terminem ważności

Prowizorka miewa zaskakująco długie życie. To powiedzenie śmiało można odnieść do propozycji, którą już w tydzień po „czarnym czwartku” przedstawił ZBP. Jej cel był bardzo doraźny – doprowadzić do sytuacji, w której raty spadną do poziomu bliskiego obciążeniom z grudnia 2014 r. W ramach tzw. sześciopaku mieściło się:

  • uwzględnienie przez banki ujemnej stawki LIBOR przy wyliczaniu wysokości oprocentowania kredytów;
  • zmniejszenie spreadu walutowego;
  • elastyczne podejście do wydłużania terminu spłaty lub zawieszania spłat raty kapitałowej;
  • rezygnacja z żądania nowego zabezpieczenia oraz ubezpieczenia kredytu wobec kredytobiorców terminowo spłacających raty kredytowe;
  • umożliwienie kredytobiorcom bezprowizyjnej zamiany waluty kredytu po kursie równym średniemu kursowi NBP;
  • uelastycznienie zasad restrukturyzacji kredytów hipotecznych.

Program miał obowiązywać do końca 2015 r., a więc z założenia był zestawem krótkoterminowych działań obliczonych na uspokojenie nastrojów kredytobiorców. Banki wdrażały go w różnym terminie i nie zawsze w całości. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zobowiązał się do śledzenia tego, jak banki traktują zalecenia ZBP i przez kilka miesięcy dość regularnie publikował zestawienia w swoim serwisie internetowym. Jednak później zapał urzędu się wyczerpał – ostatnia analiza UOKiK datowana jest na listopad 2015 r.

W międzyczasie urząd wszczął postępowania przeciwko bankom, które w sytuacji, gdy ujemny LIBOR po zsumowaniu z marżą dawał wynik ujemny, wprowadzały własne reguły kredytowej arytmetyki (np. stosowały zerowe oprocentowanie). Pierwsze decyzje ogłoszono jednak dopiero w styczniu 2016 r. ING Bank Śląski zdecydował się dobrowolnie zmienić praktyki, a mBank zapowiedział odwołanie, ale jednocześnie postanowił rozpocząć wypłatę klientom świadczeń obniżających kapitał.

Z punktu widzenia kredytobiorców rekomendacje ZBP przyniosły namacalne, ale nie przełomowe skutki. Spłacający zobowiązania w złotych korzystają z nieco obniżonego spreadu, a grupa, która zaciągała kredyty na wyjątkowo korzystnych warunkach, cieszy się „ujemnym oprocentowaniem”. Cieszyć może także obietnica powstrzymania się od żądania dodatkowych zabezpieczeń, chociaż i tak wielu klientów płaci w różnej postaci (wyższej marży, UNWW) za fakt, że ich dług wyrażony w złotych przez ostatnie lata rósł, a nie spadał.

Sześciopak nie dotykał w żaden sposób najważniejszej w długim terminie dla kredytobiorców kwestii – przywiązania do nieruchomości obciążonych narosłym wraz ze wzrostem kursu franka długiem. Co więcej, jest to program dobrowolny, czasem realizowany wybiórczo, z ograniczonym terminem ważności. ZBP oficjalnie nie ogłosił przedłużenia okresu obowiązywania pakietu. Sytuacja jest zatem niejasna – tylko od banków zależy, jak długo będą trzymać się dotychczasowych zasad. Na razie niektóre instytucje wprost zadeklarowały kolejny termin (np. Bank BPH do połowy 2016 r.), a inne nie chwalą się swoimi decyzjami.

1500 zł przez 18 miesięcy, czyli wsparcie kredytobiorców w kłopotach

Za owoc „czarnego czwartku” uznać można także ustawę tworzącą Fundusz Wsparcia Kredytobiorców. Od połowy lutego 2016 r. osoby mające trudności w spłacie kredytu mieszkaniowego mogą zwrócić się do swojego banku z wnioskiem o pomoc. Wsparcie będzie wypłacane maksymalnie przez 18 miesięcy, a jego kwota nie może przekraczać wysokości raty zobowiązania, maksymalnie 1500 zł.

Ustawa nawiązuje do pomysłu, który zrealizowano już w 2009 r. Wówczas pomoc pochodziła ze środków Funduszu Pracy, teraz – ze składek banków. Idea jest jednak podobna. Kredytobiorca ma szansę na tymczasowe uwolnienie się od ciężaru spłaty długu, ale otrzymane wsparcie trzeba będzie zwrócić. Spłata zaczyna się w dwa lata po miesiącu ostatniej wypłaty, trwa maksymalnie 8 lat, a „pożyczka” nie jest oprocentowana.

Nowe prawo adresowane jest przede wszystkim do kredytobiorców, którzy mają przejściowe kłopoty ze spłatą długu. Nie zmienia ono zasadniczo sytuacji osób obciążonych kredytami mieszkaniowymi we franku, a w dodatku, podobnie jak doraźny sześciopak, ma z góry określony termin ważności. Wnioski będzie można składać do 31 grudnia 2018 r.

Na razie to tyle…

Po kilkunastu miesiącach dyskusji o różnych formach „przewalutowania” kredytobiorcy na razie otrzymali tylko dwa nowe rozwiązania. Jedno jest doraźne, obliczone na tymczasowe obniżenie kosztów obsługi długu i wygasające zapewne za kilka miesięcy, drugie daje nadzieję na wydostanie się z krótkoterminowych kłopotów z wypłacalnością, ale nie adresuje w żaden sposób problemu „przywiązania do nieruchomości”.

Frankowcy mogą oddać klucze. I co dalej?

Frankowcy mogą oddać klucze. I co dalej?

Prezydencki projekt ustawy dotyczącej kredytów walutowych przewiduje możliwość pozbycia się przez kredytobiorcy nieruchomości w zamian za zwolnienie ze zobowiązania. Taki ruch może okazać się opłacalny dla wielu frankowców. Czy może jednak spowodować, że byli frankowcy staną się niemile widziani jako kredytobiorcy? - pisze Michał Kisiel.

Rozwój wydarzeń wokół prezydenckiego projektu ustawy sugeruje, że dalszych etapów prac może już nie być. Rząd wydaje się bardziej zainteresowany pozyskaniem środków z nowego podatku bankowego niż radykalnym rozwiązaniem problemu frankowców. W ostatnich dniach słychać coraz częściej o konieczności obrony stabilności sektora oraz o dobrowolności wszelkich zmian dotyczących kredytów walutowych. Chętnych do promowania prezydenckiej wizji nie widać. Jest bardzo prawdopodobne, że temat odejdzie w niepamięć. Do następnego walutowego wstrząsu.

Źródło:
Michał Kisiel
Michał Kisiel
analityk Bankier.pl

Specjalizuje się w zagadnieniach związanych z psychologią finansów, analizuje, jak płacą i zadłużają się Polacy. Doktor nauk ekonomicznych, zwolennik idei społeczeństwa bez gotówki. Pomysłodawca finansowego eksperymentu "2 tygodnie bez portfela", w ramach którego banknoty i karty płatnicze zamienił na smartfona. Telefon: 501 820 788

Tematy
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Advertisement

Komentarze (258)

dodaj komentarz
~franco
Godzina ,,O" dla prezydenta może oznaczać jedno : smród palonych gum pod oknami Pałacu Prezydenckiego i wrzask tysięcy trąbek....Regularnie ,co miesiąc i przez 5 lat ! ODWROTU NIE MA !!!
~prawnik
Więcej informacji można znaleźć tutaj: www.franki.biz/
~Gnida
"Od 1 lipca 2006 obowiązuje wprowadzona przez nadzór bankowy Rekomendacja
S. Zgodnie z tą rekomendacją, maksymalna zdolność kredytowa dla kredytu walutowego jest pomniejszona o 20% w stosunku do zdolności w złotych." - a franksterzy co rusz nam wmawiają że było odwrotnie i 'nie mieli zdolności w pln'. Co za kłamcy!
"Od 1 lipca 2006 obowiązuje wprowadzona przez nadzór bankowy Rekomendacja
S. Zgodnie z tą rekomendacją, maksymalna zdolność kredytowa dla kredytu walutowego jest pomniejszona o 20% w stosunku do zdolności w złotych." - a franksterzy co rusz nam wmawiają że było odwrotnie i 'nie mieli zdolności w pln'. Co za kłamcy!

Chyba że kupili przed 2006, no ale wówczas w takiej cenie że i tak są na grubym plusie.
~bb
a jest tam mowa o kredycie indeksowanym do waluty obcej ?
~Rafał
Nie ma co się wyzywać na wzajem. Nie wszyscy zaciągneli takie kredyty i niech sie cieszą, ale wielu z nas ma taki kredyt na karku i muszą dbać o siebie. Również polecam wybranie kantoru internetowego, choć trochę tą ratę się zmniejszy. www.cashbroker.com, Polecam
~Fritz
http://wyborcza.biz/Waluty/1,111132,17322697,Prawnicy_maja_pomysly__jak_uniewaznic_kredyt_frankowy.html?disableRedirects=true
~Andrzej_Zet
Zostałem oszukany i okradziony. Oszukany tym, że bank wprowadził do umowy zapisy sprzeczne z obowiązującym prawem, czyli KLAUZULE ABUZYWNE. Okradziony na SPREADACH wyliczanych przez bank na podstawie tych KLAUZUL ABUZYWNYCH. Domagam się, aby państwo złapało i ukarało złodzieja, oraz odebrało temu złodziejowi ukradzione mi kwoty. Zostałem oszukany i okradziony. Oszukany tym, że bank wprowadził do umowy zapisy sprzeczne z obowiązującym prawem, czyli KLAUZULE ABUZYWNE. Okradziony na SPREADACH wyliczanych przez bank na podstawie tych KLAUZUL ABUZYWNYCH. Domagam się, aby państwo złapało i ukarało złodzieja, oraz odebrało temu złodziejowi ukradzione mi kwoty.

Podpisałeś umowę? W takim przypadku nie trzeba się martwić o zawarte w niej niezgodne z prawem postanowienia. Postanowienia noszące cechy klauzuli abuzywnej jest bezskuteczne z mocy samego prawa, co oznacza, że nie jest konieczne stwierdzenie bezskuteczności takiego zapisu w orzeczeniu sądowym. Oznacza to, że strony powinny zatem wykonywać łączącą ich umowę tak, jakby zakazanego zapisu nie było w umowie, a konsument nie ma obowiązku spełniania świadczenia na podstawie niedozwolonego zapisu.
~rockefelerywonucach

Facet!! Jeżeli bank powiedział ci, że nie masz zdolności kredytowej w pzl, to winieneś przyjąć ten werdykt z pokorą, przyjąć do wiadomości, że jesteś gołodupiec,
czyli, jak mawiają anglosasi: take it for granted. Jako gołodupiec, nie pchać się z żadne apartamenty, za obce waluty, zamieszkać u teściowej i odkładać w sakarbonce,

Facet!! Jeżeli bank powiedział ci, że nie masz zdolności kredytowej w pzl, to winieneś przyjąć ten werdykt z pokorą, przyjąć do wiadomości, że jesteś gołodupiec,
czyli, jak mawiają anglosasi: take it for granted. Jako gołodupiec, nie pchać się z żadne apartamenty, za obce waluty, zamieszkać u teściowej i odkładać w sakarbonce, na własne mieszkanie.
Jeżeli zignorowałeś to co ci bank oznajmił, uznałeś, że jesteś Rockefelerem i będziesz mieszkał na 100m2, to teraz becaluj bankowi odsetki, albo komornik.
~Ktos odpowiada ~rockefelerywonucach
Proponuje sie douczyc co znaczy take it for granted. Kompromitujesz sie matole.

I przestan ujadac na swoich. Na rodzine tez tak naskakujesz ? Pewnie tak.

Powiązane: Życie z frankiem

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki