Drobni inwestorzy stracili 100 mln złotych, finansując biznes, w którego sprawie toczy się śledztwo prokuratury. Sąd zwlekał rok z wydaniem decyzji i w końcu stanął po stronie spółki, dając jej zielone światło na wykonanie układu z wierzycielami. Prawnik, który reprezentuje poszkodowanych, wątpi jednak, aby do tego doszło.


Spółka Assay ASI zajmowała się finansowaniem startupów, a pieniądze na ten cel pozyskiwała od drobnych ciułaczy, sprzedając im atrakcyjnie oprocentowane weksle inwestycyjne (w szczytowym momencie na ok. 15% w skali roku). Weksle te były w swojej istocie zwykłymi pożyczkami, a osoby finansujące firmę nie miały w żaden sposób partycypować w jej potencjalnych zyskach z działalności.
Poważne problemy Assay ASI zaczęły się w 2023 roku. Wtedy to w kwietniu ostrzeżenie konsumenckie przed wekslami inwestycyjnymi spółki wydał UOKiK, a swoje własne śledztwo w jej sprawie ogłosił także KNF.
Pod koniec czerwca 2023 roku Prokuratura Okręgowa w Warszawie poinformowała o wszczęciu śledztwa w sprawie doprowadzenia przez Assay ASI do niekorzystnego rozporządzenia mieniem kilkuset osób w łącznej kwocie co najmniej 144 mln zł (szacunek zmniejszono później do 114 mln zł).
30 czerwca na wniosek Głównego Inspektora Informacji Finansowych rachunki Assay ASI zostały zablokowane przez bank ING. Wypłaty odsetek od weksli przestały wtedy płynąć do pożyczkodawców.
Wszystkie zawirowania wokół spółki, tragicznej śmierci jej prezesa i ponownego objęcia zarządu przez dwóch współzałożycieli Assay ASI, opisywaliśmy w tekście "Zaufali, zainwestowali, stracili. Czy spółka Assay była piramidą finansową?". W tym artykule przejdziemy natomiast prosto do układu spółki z jej wierzycielami.
Assay obronił układ
4 września 2025 roku Assay ASI poinformował, że sąd odrzucił zażalenia złożone przez wierzycieli na decyzję sądu pierwszej instancji, która została wydana 20 czerwca 2024 roku. Tym samym decyzja o zatwierdzeniu układu z wierzycielami stała się prawomocna.
Adwokat Przemysław Perka, partner Kancelarii Adwokackiej Osiński, reprezentujący grupę kilkunastu wierzycieli Assaya zwraca uwagę na czas oczekiwania na rozstrzygnięcie zażaleń przez sąd II instancji.
- Obnaża to słabość systemu sądownictwa. Rok w życiu spółki w restrukturyzacji to bardzo długi okres, w którym sytuacja może diametralnie się zmienić. Sądy upadłościowe powinny działać szczególnie sprawnie w tego typu sprawach, tymczasem na decyzję czekaliśmy ponad rok - komentuje mecenas Perka.
Jak dodaje, jako profesjonalny pełnomocnik zdawał sobie sprawę z tego, że postępowanie może tyle trwać, jednak dla jego klientów tak długi czas oczekiwania był trudny do zrozumienia, zwłaszcza w sprawie układu opiewającego na tak dużą kwotę.
- W praktyce był to dodatkowy rok „kupiony” dla zarządu spółki, a nie dla wierzycieli, którzy dopiero teraz mogą liczyć na rozpoczęcie biegu 18 miesięcy przewidzianych na wypłatę pierwszej raty - zwraca uwagę Przemysław Perka.
Szczegóły układu Assay z wierzycielami
Wierzyciele Assay będący osobami fizycznymi zostali podzieleni na trzy grupy.
Wierzyciele, którzy pożyczyli spółce do 50 000 złotych, mają otrzymać zwrot 67,5% środków. Reszta wierzytelności zostanie przekonwertowana na akcje spółki. Spłata ma zostać dokonana 18 miesięcy po prawomocnym zatwierdzeniu układu.
Kolejna grupa obejmuje wierzycieli, którzy powierzyli spółce do 250 000 złotych. Otrzymają oni zwrot 52,5% wierzytelności i akcje Assay.
W ostatniej grupie znalały się osoby, którym spółka jest winna więcej niż 250 000 złotych. W ich przypadku Assay oferuje zwrot 47,5% wierzytelności i akcje.
Obie grupy otrzymają pieniądze w pięciu nierównych rocznych ratach. Wypłata pierwszej nastąpi po 18 miesiącach od zatwierdzenia układu.
Adwokat Przemysław Perka wskazuje, że gdyby nie zaskarżenie, pierwsze środki mogłyby już w tym roku trafić do wierzycieli i jak ocenia zgłaszane zażalenia nie mogły mieć zbyt mocnych podstaw prawnych, przez co rozstrzygnięcie sądu nie jest zaskoczeniem. Jak podkreśla, układ poparło ponad 90% wierzycieli, a ci, którzy go zaskarżyli, de facto działali również przeciwko własnym interesom.
Jednocześnie mecenas nie oszczędza jednak także zarządu Assay ASI, opisując jego obecne działania jako niepokojące. Spółka nie przedstawiła sprawozdania finansowego za 2024 rok, tak samo jak najcenniejsze firmy wchodzące do portfela jej startupów, a to od sprzedaży ich akcji uzależnione jest wykonanie układu.
"Nie wierzę, aby układ został wykonany"
- O ile przed głosowaniem nad układem komunikacja była stosunkowo aktywna i transparentna, o tyle obecnie mamy do czynienia z całkowitym brakiem informacji o działalności spółki i spółek celowych. Brak opublikowanych sprawozdań finansowych jest szczególnie niepokojący, bo uniemożliwia wierzycielom ocenę realnych możliwości wykonania układu. Wskutek złożonych zażaleń pierwsza rata przypada dopiero na marzec 2027 r. – to bardzo odległa perspektywa, a założenia przedstawiane w propozycjach układowych mogą być wówczas całkowicie oderwane od faktycznej sytuacji spółki - komentuje mecenas Perka.
Prawnik podkreśla, że uchylenie układu możliwe będzie dopiero w przypadku niewykonania jego warunków, tj. braku zapłaty pierwszej raty w marcu 2027 r., albo w sytuacji, gdy będzie oczywiste, że układ nie zostanie wykonany. W jego ocenie druga z tych przesłanek będzie trudna do spełnienia m.in. przez wspomniany już brak sprawozdań.
Assay ASI zyskało wiele czasu i istnieje ryzyko, że nie wykorzysta go we właściwy sposób. Gdyby tak się stało i układ został uchylony, spółka trafi do upadłości. Wierzyciele otrzymaliby natomiast najprawdopodobniej mniej pieniędzy, niż w przypadku gdyby postępowanie upadłościowe zostało przeprowadzone w 2024 roku.
Spółka zapewnia, że pomimo przewlekłości postępowania sądowego, udało jej zachować ciągłość działania. Jak podała w oświadczeniu, Zarząd we współpracy z Nadzorcą Układu i kancelarią prawną, przygotowują obecnie szczegółowy harmonogram dalszych działań. Assay poinformował również, że zamierza zaoferować wierzycielom indywidualne spotkania, podczas których odpowie na ich pytania.
- W obecnej sytuacji wierzycielom pozostaje cierpliwość i nadzieja, że sytuacja spółki nie jest tak zła, jak to wygląda z zewnątrz - komentuje Przemysław Perka - O ile jeszcze przed zawarciem układu dopuszczałem możliwość jego wykonania przy sprzyjających okolicznościach, jako naprawdę optymistyczny scenariusz, to obecnie – w świetle dotychczasowych działań spółki oraz braku rzetelnych informacji – osobiście nie wierzę, aby układ został wykonany. Niewiele na to wskazuje.
- Wierzyciele mogą dziś upatrywać większej szansy raczej w działaniach prokuratury, która prowadzi postępowanie w sprawie pokrzywdzonych klientów ASSAY. Jeżeli w jego wyniku zostaną postawione zarzuty, to otworzy to drogę oszukanym inwestorom do dochodzenia obowiązku naprawienia szkody - podsumowuje mecenas Perka.

























































