Polacy kochają hazard bardziej niż polską giełdę, o czym mogą świadczyć np. wyniki Totalizatora Sportowego. Ten jest monopolistą jeśli chodzi o internetowe kasyno, w którym w 2024 r., w grze było blisko 50,6 mld zł. To więcej niż obrót wygenerowany przez inwestorów indywidualnych na krajowej giełdzie w ubiegłym roku.


W lipcu na stronach Ministerstwa Sprawiedliwości opublikowano roczne sprawozdanie finansowe Totalizatora Sportowego, z którego wynika, że przychody spółki należącej do Skarbu Państwa wyniosły 68,975 mld zł i były większe o 32 proc. w porównaniu z 2023 r. Zysk netto wyniósł w ubiegłym roku 475,568 mln zł w porównaniu do 353,494 mln zł rok wcześniej (+34,5 proc. rdr).
Dane nie były większym zaskoczeniem, ponieważ już w styczniu Totalizator pokazał wstępne wyniki. Teraz jednak poznaliśmy szczegóły, które rzucają więcej światła na strukturę przychodów w minionym roku. Z opublikowanego raportu wynika, że największy udział w sprzedaży mierzonej obrotem miały wpływy z internetowego kasyna, działającego od 2018 r. pod marką Total Casino. To jedyne legalne internetowe kasyno w Polsce (ustawa o grach hazardowych z 2009 roku oraz zezwolenie MF). Teoretycznie zarejestrować się w nim można tylko przebywając na terenie kraju.
Działają też zagraniczne kasyna online z licencją na funkcjonowanie w Unii Europejskiej, jednak w naszym kraju gra na takich platformach jest nielegalna i może podlegać odpowiedzialności karnej oraz skutkować utratą wygranych pieniędzy, czy problemami w banku. Total Casino jest pod tym względem krajowym monopolistą, dzięki któremu można grać online w ruletkę, pokera, black jacka, czy cyfrowe automaty, tzw. sloty bez narażania się na konsekwencje prawno-karne.
Kasyno znów było górą
Obrót w kasynie oznacza łączną kwotę postawionych zakładów przez gracza podczas gry, a więc to kwota wynikająca z tego, że w e-kasynach wielokrotnie obraca się tymi sami pieniędzmi. Z puli tej regulaminowe wygrane, w kasynie prowadzonym przez państwo, wyniosły w 2024 r. 48,56 mld zł (+34,65 proc. rdr). Gracze postawili jednak łącznie aż 50,59 mld zł (+34,7 proc. rdr).
Różnicę między postawioną pulą a wygranymi, dopiero można traktować jako właściwy przychód, z którego dalej trzeba zapłacić standardowe koszty, po których zostaje zysk operacyjny i dalej zysk netto, po dalszych obciążeniach i podatkach (w tym wypadku płaconych swojemu właścicielowi). Sprzedaż mierzona obrotem pokazuje jednak, ile Polacy są w stanie postawić w hazardowej grze online w wydaniu kasynowym.
Oczywiście to nie cała pula, jaką obstawiają Polacy. Ta jest zdecydowanie większa i ulega niemal podwojeniu, gdy weźmiemy pod uwagę wszystkie gry hazardowe, loterie lotto, zdrapki, zakłady wzajemne, w tym przede wszystkim sportowe, czy działające stacjonarne salony gier i kasyna. Według danych Ministerstwa Finansów w 2024 r. przychody branży hazardowej wzrosły do ponad 94 mld zł wobec ponad 74 mld zł w 2023 r.


Zostańmy jednak przy Totalizatorze Sportowym i zestawmy przychody państwowego monopolisty z obrotami wykreowanymi na GPW przez inwestorów indywidualnych. Takie zestawienie być może pomoże debatującym nad rozwojem rynku kapitałowego spojrzeć w stronę posiadaczy kapitału, chętnych do podjęcia ryzyka, aniżeli tych, którzy trzymają setki miliardów złotych na bezpiecznych lokatach, czy nawet nieoprocentowanych rachunkach bieżących.
Postulat zmian zachęcających tych drugich do przeniesienia pieniędzy na rynek kapitałowy od lat jest powtarzany jako konieczny warunek rozwoju rodzimej giełdy. A może adresatami takich zmian, najpierw powinni być posiadacze kapitału skłonni do ryzyka? Zwłaszcza ci, którzy nie tylko pod wpływem chwili przy zakupach w sklepie, czy na stacji paliw, kupują los, ale muszą w kasynie online założyć konto wpłacić depozyt, wybrać jedną z setek gier (1100 gier w Total Casino w 2024 r.) i zagrać w poszukiwaniu szczęścia. Prawie zupełnie jak z otworzeniem rachunku maklerskiego, wpłacaniem kapitału początkowego i selekcji z setek spółek notowanych na krajowym parkiecie.
O tym dlaczego giełda to nie kasyno później, teraz natomiast, zawężając nasze porównanie, dodajmy jeszcze, że na GPW ponad 70 proc. obrotów wykreowanych w 2024 r. przez inwestorów indywidualnych zostało dokonane za pomocą zleceń online. To o tyle ciekawe, że w 2024 r. internetowe Total Casino odpowiadało za 73 proc. przychodów Totalizatora. Warto mieć świadomość, że obrót wykreowany przez Internet to także sprzedaż losów przez stronę lotto.pl i aplikację, która w ubiegłym roku sięgnęła 1,468 mld zł (+43 proc. rdr).


Hazard popularniejszy niż GPW
Omówione dane Totalizatora zestawmy z obrotami na GPW. W 2024 r. na akcjach w transakcjach sesyjnych wyniosły one 331,4 mld zł. Dodajmy, że ubiegły rok był przy tym rekordowy w historii GPW pod względem wartości handlu, a 2025 r. zapowiada się jeszcze lepiej. Inwestorzy indywidualni odpowiadali za 13 proc., co oznacza, że zawarli transakcje za łącznie 43,1 mld zł. Jednak za wzrost odpowiadali przede wszystkim inwestorzy zagraniczni. W najlepszym pod tym względem w ostatnich latach tylko w odniesieniu tylko do inwestorów indywidualnych rokiem 2020 r. obroty wyniosły ponad 74 mld zł i odpowiadały za 25 proc. wszystkich wymian.
Niemniej obecna różnica między tym, jakie sumy Polacy są w stanie postawić na hazard, a jakie zainwestować na giełdzie, jest widoczna gołym okiem i co gorsza dynamika pokazuje wzrost puli stawianej w kasynie i spadek obrotu na GPW wykreowanego przez inwestorów indywidualnych. Nawet biorąc pod uwagę tylko Total Casino (50,6 mld zł) i losy sprzedawane online (1,5 mld zł), różnica to nawet 9 mld zł, na niekorzyść GPW. Oczywiście to tylko porównanie poglądowe, bo inwestorzy stawiają też pieniądze na zagranicznych giełdach, ale i internetowy hazard za granicą ma swoje miejsce, choć jak wskazano, nie jest on legalny.


Milion hazardzistów w Polsce
Pewnym pocieszeniem może być rosnąca z roku na rok liczba rachunków maklerskich, która przekroczyła 2,2 mln kont, ale znów część z nich to konta uśpione, stare rachunki, lub konta otwarte przez inwestorów mających po kilka rachunków. Według najnowszych danych GPW liczba aktywnych kont, czyli takich, na których dokonano w badanym okresie (I półrocze 2025 r.) co najmniej jedno zlecenie na GPW, wyniosła 321 tys. i był to najwyższy wynik od 12 lat.
Nie dysponujemy danymi Totalizatora Sportowego za 2024 r., ale dzięki poprzednim raportom rocznym, wiemy, że w 2023 r. przy okazji kampanii mailingowej, skierowanej tylko do aktywnych użytkowników, spółka wysłała 290 tysięcy maili do graczy Total Casino oraz blisko 620 tysięcy do graczy LOTTO online (iLOTTO).
W 2023 r. Totalizator informowała ponadto, że w iLotto miesięcznie gra ponad 400 tys. klientów, a z kasyna online korzysta 180 tys. graczy. Ciekawa może być też informacja, że w 2022 r. liczba zarejestrowanych i aktywnych graczy online TS przekroczyła 984 tys., dzięki czemu Polska znalazła się na pierwszym miejscu wśród państw UE (raportujących do The European Lotteries, organizacji zrzeszającej narodowych operatorów loterii i gier losowych). Liczby, zwłaszcza dotyczące aktywnych graczy w miesiącu, dla śledzących statystyki z GPW muszą robić wrażenie, zwłaszcza że obowiązuje zakaz reklamy e-kasyna.
Podatek od marzeń niższy niż podatek od zysków kapitałowych
Państwo na hazardzistach zarabia nieźle. Tylko w 2024 r. sam Totalizator Sportowy odprowadził do budżetu około 4,8 mld zł. Sam podatek od gier wyniósł 2,79 mld zł. W e-kasynie od przychodu netto (omawiana suma stawek po odjęciu wypłat), odprowadzany jest nawet 50-procentowy podatek (stawka od najpopularniejszych gier kasynowych; stawki od gier hazardowych są różne w zależności od tego, o jaką grę chodzi). Ciekawiej wygląda jednak sprawa podatku od wygranej osób grających. Na giełdzie inwestorzy, co do zasady, płacą zryczałtowanych podatek od dochodów kapitałowych wynoszący 19 proc. Stawka tzw. podatku Belki w badaniach jest wskazywana jako największy hamulcowy rozwoju rynku kapitałowego.


Tymczasem wygrana w grach liczbowych jest opodatkowana zreczałtowaną stawką podatku wynoszącą 10 proc. od kwoty wygranej. Co więcej, istnieje kwota zwolnienia z podatku od wygranych wynoszących 2 280 zł. Jej przekroczenia to podatek płacony już od całości. W podobny sposób opodatkowane są wygrane w kasynach online, ale już wygrana w grach na automatach, grach w karty, itp. w stacjonarnym kasynie jest zwolniona z podatku i od wygranej w takich miejscach nie płaci się podatku w ogóle.
W popularnych zakładach bukmacherskich jest dodatkowo 12 proc. podatek od tzw. kuponu, płacony przez grającego, który obniża jego stawkę. Podatkowa preferencja państwa dla hazardu, które to państwo i tak swoje odbiera w innych podatkach od gier, może być jednym z powodów, dla których Polacy są skłonni chętniej postawić pieniądze w kasynie, niż na giełdzie.
Tymczasem giełda to nie kasyno, wbrew temu co przed laty mówił prof. Marek Belka, były, premier, minister finansów i prezes NBP. Różne są ich (giełdy i kasyna ) cele, zasady działania, ryzyko oraz mechanizmy wpływające na wynik. Na giełdzie inwestorzy kupują i sprzedają udziały w rzeczywistych firmach, które generują zyski i mają wartość ekonomiczną, podczas gdy w kasynie wynik gry opiera się w większości przypadków na losowości i szczęściu.
Rynek kapitałowy służy alokacji kapitału w gospodarce i pozwala firmom pozyskiwać finansowanie, natomiast kasyno jest miejscem hazardu, gdzie celem jest rozrywka i osiąganie zysków przez operatora kosztem graczy. Inwestowanie na giełdzie polega na zarządzaniu ryzykiem i świadomym podejmowaniu decyzji, natomiast w kasynie to gra, w głównej mierze oparta na szczęściu z przewagą organizatora. Nie oznacza to jednak, że z inwestowania na giełdzie nie można uczynić hazardu, ale to, obok szans na IPO Totalizatora Sportowego, już temat na inną okazję.