W połowie 2025 roku banki w Polsce obsługiwały już 57 milionów klientów oraz prowadziły ponad 41 milionów kont osobistych. Pięć największych banków obsługiwało ponad sześćdziesiąt procent wszystkich klientów indywidualnych i niemal siedemdziesiąt procent wszystkich kont osobistych.


Po drugim kwartale 2025 roku polskie banki obsługiwały niemal 57 milionów klientów. To liczba, która na pierwszy rzut oka może szokować, bo przecież Polska liczy niespełna 37 milionów mieszkańców. Tajemnica jest jednak prosta: jeden klient bardzo często figuruje w statystykach kilku banków naraz. Może mieć rachunek osobisty w jednym, kredyt hipoteczny w drugim, a kartę kredytową w trzecim. Każda z instytucji liczy go jako swojego klienta i w rezultacie sumy są znacznie wyższe niż populacja kraju. Warto pamiętać także o tym, że klientami banków nie są wyłącznie osoby fizyczne. Do statystyk trafiają również firmy, stowarzyszenia, miasta czy gminy, a także instytucje publiczne.
Zdecydowaną większość tej bazy stanowią jednak klienci indywidualni. Jest ich niemal 53 miliony. Reszta, czyli około czterech milionów, to segment instytucjonalny. Udział klientów indywidualnych w całej bazie wynosi ponad dziewięćdziesiąt trzy procent i ten odsetek pokazuje, jak bardzo polska bankowość jest skoncentrowana na obsłudze masowego klienta.
Patrząc na zmiany z kwartału na kwartał, trudno mówić o spektakularnych wzrostach. Liczba klientów ogółem wzrosła o mniej niż 0,3 proc., a liczba klientów indywidualnych praktycznie się nie zmieniła. Dopiero porównanie rok do roku pokazuje bardziej wyraźne przyrosty. W porównaniu z połową 2024 roku liczba klientów ogółem zwiększyła się o 1,3 proc., a baza indywidualna o 1,1 proc. Bardziej dynamiczny jest jednak wzrost liczby rachunków osobistych w złotych. Na koniec drugiego kwartału ich liczba wyniosła 41,9 miliona, co oznacza wzrost o prawie 2,5 proc. w skali roku.
Giganci kontrolują rynek
W zestawieniu banków liderem pozostaje PKO Bank Polski. Obsługuje on 12,3 miliona klientów, z czego 11,6 miliona to klienci indywidualni. Ma też najwięcej rachunków osobistych – ponad 9,5 miliona. Tuż za nim plasuje się Bank Pekao z 6,8 miliona klientów, a następnie Santander Bank Polska z 5,4 miliona, Millennium z 4,9 miliona oraz ING z 4,7 miliona. Ta piątka odpowiada za ponad sześćdziesiąt procent wszystkich klientów indywidualnych i niemal siedemdziesiąt procent wszystkich kont osobistych. To oni decydują o trendach i kierunkach rozwoju rynku.


Taka koncentracja sprawia, że polski sektor bankowy ma charakter oligopolistyczny. Jeśli PKO BP, Pekao czy Santander Bank Polska zmieniają warunki prowadzenia kont albo wprowadzają nową promocję, cała reszta rynku prędzej czy później musi się do nich dostosować.
Millennium – sprinter w peletonie
Choć najwięksi gracze trzymają rynek w garści, dynamika wzrostu poszczególnych banków jest różna. W ostatnich miesiącach najlepiej wypadło Millennium. W ciągu roku bank powiększył bazę klientów indywidualnych o ponad 240 tysięcy, co oznacza wzrost przekraczający pięć procent. Liczba kont osobistych wzrosła jeszcze szybciej – o niemal sześć i pół procent. Millennium od lat konsekwentnie inwestuje w nowoczesną bankowość mobilną, a przy tym jest bardzo aktywny w promocjach. Jak pokazują dane, ta strategia przynosi efekty.
Równie dobrze radzi sobie ING, które zyskało około 150 tysięcy klientów detalicznych w ciągu roku i blisko 50 tysięcy rachunków w samym drugim kwartale. Nawet PKO BP, mimo że już jest olbrzymem, wciąż rośnie i potrafi dołożyć kolejne 300 tysięcy klientów indywidualnych oraz ponad 200 tysięcy nowych kont w skali roku.
BNP Paribas w odwrocie
Nie każdy bank może jednak pochwalić się wzrostami. BNP Paribas w ciągu dwunastu miesięcy stracił ponad 300 tysięcy klientów indywidualnych i podobną liczbę kont osobistych. Tylko w samym drugim kwartale ubyło mu niemal sto tysięcy detalistów i pięćdziesiąt tysięcy rachunków. To zdecydowanie największy spadek w całym sektorze. Może on wynikać z czyszczenia bazy i zamykania nieaktywnych kartotek. Takie działania regularnie prowadzi każdy bank. Spadki odnotowały też Credit Agricole i Bank Pocztowy.
Skutki są odczuwalne w statystykach zbiorczych. Gdyby nie ujemne wyniki BNP, liczba klientów indywidualnych w całym sektorze wzrosłaby w kwartale o ponad sto tysięcy. Tymczasem przez spadki w jednym banku ogólny wynik rynku oscyluje wokół zera. Ta sytuacja dobrze pokazuje, jak duży wpływ na obraz sektora może mieć pojedynczy duży gracz.
Ile kont na jednego klienta?
W całym sektorze rachunek osobisty posiada średnio około 79 procent klientów detalicznych. W mBanku i BOŚ wskaźnik ten przekracza sto procent, co oznacza, że przeciętny klient ma więcej niż jedno konto. W Nest Banku wynik sięga 97 procent, w dużych bankach uniwersalnych – PKO BP, Pekao, ING czy Santanderze – utrzymuje się w granicach od 82 do 88 procent, w Millennium wynosi około 76 procent, a w BNP Paribas zaledwie 45 procent.


Choć zdecydowaną większość bazy stanowią klienci indywidualni, w niektórych bankach znaczącą rolę odgrywają też relacje instytucjonalne. W Nest Banku, który jest bankiem specjalistycznym, udział klientów instytucjonalnych sięga jednej piątej całej bazy. Przy czym prawdopodobnie bank wlicza do detalu także małe firmy i JDG, więc udział firmowy może być jeszcze większy. W mBanku i ING stanowią około dziesięciu procent, a w dużych bankach uniwersalnych – pięć do sześciu procent. To wartości, które mogą wydawać się niewielkie, ale w praktyce oznaczają setki tysięcy firm, organizacji i instytucji korzystających z usług bankowych.
W którą stronę idziemy?
Druga połowa 2025 roku nie zapowiada rewolucji. Walka toczy się o lojalność i aktywność klientów. Chodzi o to, byśmy codziennie korzystali z aplikacji mobilnej, robili przelewy, płacili kartą, a przy okazji brali kolejne produkty. Konto osobiste staje się w tym kontekście produktem kotwiczącym. To ono decyduje o tym, czy klient zostanie w banku na lata. Polska bankowość rozwija się dziś przez pogłębianie relacji. Banki rywalizują dziś nie o to, kto ma ilu klientów, ale o to, kto potrafi zatrzymać ich na dłużej i sprawić, by korzystali z usług jak najczęściej.