- Afrykański pomór świń doprowadza do tego, że nie jesteśmy w stanie eksportować na takie rynki azjatyckie jak Chiny, Japonia czy Korea Południowa, do których to rynków mają dostęp nasi konkurenci, najwięksi konkurenci z Europy Zachodniej, czyli Dania, Hiszpania czy Niemcy. To z nimi konkurujemy na rynkach międzynarodowych. Kilka lat temu straciliśmy jako Polska dostęp do Korei Południowej - natychmiast pojawili się tam Duńczycy i Hiszpanie - mówi Dariusz Formela, prezes zarządu spółki Gobarto SA, która jest jednym z największych polskich producentów wieprzowiny.
Spółka funkcjonuje na polskim rynku od ponad 26 lat i eksportuje mięso do tak egzotycznych krajów, jak Angola, Wybrzeże Kości Słoniowej, Nowa Zelandia, Liberia, Curacao, Kongo czy Haiti. Jednak największym rynkiem zbytu jest cały czas obszar Unii Europejskiej.
Jak mówi nam Dariusz Formela, prezes zarządu spółki. - Afrykański pomór świń doprowadza do tego, że nie jesteśmy w stanie eksportować na takie rynki azjatyckie jak Chiny, Japonia czy Korea Południowa, do których to rynków mają dostęp nasi konkurenci, najwięksi konkurenci z Europy Zachodnej, czyli Dania, Hiszpania czy Niemcy. To z nimi konkurujemy na rynkach międzynarodowych. Kilka lat temu straciliśmy jako Polska dostęp do Korei Południowej - natychmiast pojawili się tam Duńczycy i Hiszpanie.
Konkurencja w tym segmencie jest duża. Jak zaznacza Dariusz Formela, spółka musi rywalizować z firmami z całego świata.
- Konkurujemy i w Europie, i oczywiście z dużymi producentami światowymi, jakimi są Brazylia czy Stany Zjednoczone. Ale największym producentem są Chiny, które produkują prawie 54 miliony ton, gdzie dla porównania Polska produkuje rocznie 2,2 miliona.
