Rencistów w Polsce ubywa, a będzie ich jeszcze mniej. Nie dlatego, że Polacy zdrowieją, ale dlatego, że państwa po prostu nie stać na ich utrzymanie. Jeśli rząd uszczelni system zgodnie z planami, otrzymanie świadczenia będzie jeszcze trudniejsze.


Jak pisze dzisiejsza "Gazeta Wyborcza", rencistów w Polsce ubywa. Z przedstawionych najnowszych danych ZUS-u wynika, że obecnie świadczenie z powodu niezdolności do pracy pobiera niecałe 729 tysięcy obywateli, podczas gdy w 1998 roku było ich ponad 2,7 miliona.
Jednak mniejsze liczby nie są podyktowane dobrą kondycją zdrowia, lecz uszczelnianiem systemu. Już teraz coraz trudniej dostać zgodę na wypłacanie świadczenia, ZUS bowiem nie ocenia prawdziwości choroby, tylko to, czy chory może wykonywać jakąkolwiek inną pracę. Krótko mówiąc - stawia na rehabilitacje. Kolejnym powodem są zmiany w przepisach - obecnie, jeśli rencista przechodzi w wiek emerytalny, pobiera tylko to świadczenie. Wcześniej renty były przyznawane dożywotnio.
Wojciech Andrusiewicz, rzecznik ZUS, zapewnia, że w porównaniu z wcześniejszymi latami zainteresowanie odchodzeniem na rentę jest u Polaków mniejsze. - Wynika to m.in. z lepszej sytuacji na rynku pracy i dostępności miejsc pracy przystosowanych do potrzeb osób z niepełnosprawnościami - mówi cytowany przez "Wyborczą".
Rencistów będzie jeszcze mniej
Oprócz wyżej wymienionych powodów kurczeniu się grupy rencistów sprzyjać będą również plany rządu. Ministerstwo Finansów w planie finansowym na lata 2019-2020 umieściło "ograniczenie unikania płacenia składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe" oraz "działania ZUS uszczelniające system składek".
Jeśli nowe przepisy weszłyby w życie, zamiast wydawania orzeczeń o całkowitej lub częściowej niezdolności do pracy wskazywane będzie, jakiej aktywności chory będzie mógł się podjąć. Dlatego też większy nacisk będzie kładło się na rehabilitowanie tych osób.
Budżet państwa "traci" na rentach
Już za chwilę okazać się może, że wysokość renty będzie większa niż emerytura. Rząd postanowił dlatego - zamiast drastycznych obniżek świadczenia - system uszczelnić, przez co otrzymać rentę będzie coraz trudniej.
- Od 1999 r. mamy reformę emerytur, która uzależnia ich wysokość od odłożonych przez nas składek. Ile sobie uzbierasz, tyle na starość dostaniesz. Podobnie miało być od 2009 r. z rentami. Tyle, że z reformy rent nic nie wyszło. Jej brak spowoduje, że renty w wielu przypadkach będą wyższe od emerytur. Jakby tego było mało, od października 2017 roku rząd obniżył wiek emerytalny do 60 lat w przypadku kobiet i 65 lat w przypadku mężczyzn. To dodatkowo spowoduje obniżenie emerytur. Renty w wyniku obniżenia wieku emerytalnego jednak nie spadną - mówi cytowany przez gazetę Antoni Kolek, prezes Instytutu Emerytalnego.
Budżet państwa za sprawą "piątki PiS" robi się coraz bardziej napięty. Koszty wszystkich programów socjalnych, obniżenia PIT-u i zniesienia tego podatku dla młodych podaje się w dziesiątkach miliardów, a jak wiadomo - z pustego i Salomon nie naleje, trzeba szukać oszczędności.