Główny Urząd Statystyczny zastosował się do unijnych wytycznych i na nowo policzył PKB. Dzięki innemu potraktowaniu niektórych wydatków – od badań rozwojowych po prostytucję – gospodarczy obraz Polski nieco się zmienił.


GUS dostosował swoją metodologię sporządzania rachunków narodowych do nowych międzynarodowych standardów ESA 2010. Dodatkowo zmieniono rok odniesienia, ze stosowanego dotychczas 2005 r. na 2010 r. Podobnie jak miało to miejsce w innych krajach, zmieniając metodologię GUS zaktualizował także historyczne dane dotyczące polskiego PKB. Na razie dostępne są tylko dane roczne za okres 2003-2013, na bardziej szczegółowe trzeba będzie poczekać do listopada.
Zgodnie ze zaktualizowaną metodologią przy obliczaniu PKB uwzględnia się lub inaczej traktuje wydatki na: badania i rozwój, udoskonalenia gruntów, małe narzędzia, koszty likwidacji dużych aktywów kapitałowych, systemy uzbrojenia i wyroby wysyłane do uszlachetnienia za granicę. Dodatkowo zmiany objęły sektor rządowy, samorządowy oraz NBP. Wisienką na torcie jest pionierskie uwzględnianie działalności nielegalnej.
Zmiany w dynamice realnej polskiego PKB wahały się od -1,2 pp. do +1 pp. Dzięki nowym obliczeniom najwięcej „straciliśmy” w 2008 r., a najwięcej „zyskaliśmy” w 2009 r.
Wzrost PKB przed i po zmianach w metodologii


Źródło: GUS
Budząca największe emocje nowa kategoria – działalność nielegalna – została przez GUS potraktowana specjalnym rozdziałem w dzisiejszym raporcie. Na wstępie statystycy tłumaczą, że nie przeprowadzali własnych badań w zakresie np. prostytucji czy narkotyków, lecz opierali się na innych źródłach.
- GUS, podobnie jak większość krajowych urzędów statystycznych państw członkowskich, nie prowadzi własnych badań pierwotnych w tym zakresie. W procesie szacowania działalności nielegalnej wykorzystuje się zatem dane ze źródeł administracyjnych i pozastatystycznych, w tym wyniki badań specjalistycznych instytucji i ośrodków naukowo-badawczych oraz raporty policyjne – czytamy w komunikacie.
Zobacz też: Jak zmieniał się PKB Polski kwartał po kwartale?
Z racji tego, że prostytucja w Polsce nie jest zabroniona przez prawo (a więc jest legalna), do działalności nielegalnej nie zaliczono całego sektora tych usług.
- W polskich szacunkach istnieje zatem konieczność rozdzielenia dokonanych oszacowań na część należącą do działalności nielegalnej (zabronione przez prawo sutenerstwo) i do szarej strefy (do której zaliczyć należy dochody bezpośrednio uzyskiwane przez osoby świadczące usługi seksualne) - stwierdza GUS.
Jak obliczył GUS, wartość działalności nielegalnej w ostatnich latach sukcesywnie rosła. Jej udział w PKB w 2012 r. i 2013 r. wyniósł 0,79%: za 0,60% odpowiadały narkotyki, za 0,15% przemyt papierosów, a za 0,04% prostytucja.
Wartość działalności nielegalnej (w mln zł)


źródło: GUS
Co ciekawe, obecność w naszym kraju prostytutek z innych krajów, wpłynie na wartość handlu zagranicznego.
- Przychody z tytułu świadczonych usług obliczono w oparciu o wytyczne Komisji Europejskiej (Eurostat), zakładające, że wartość tych przychodów równa jest iloczynowi liczby osób świadczących usługi seksualne, liczbie kontaktów w ciągu roku oraz średniej cenie usług. W szacunku uwzględniono także udział nierezydentek, który charakterystyczny jest dla prostytucji ulicznej. Wartość usług świadczonych przez cudzoziemki, a także wartość kosztów jakie ponoszą w związku z przekazywaniem części swojego zysku sutenerom, wpływają także na poziom salda handlu zagranicznego.
Obliczenia wykonywane są zgodnie z zaleceniami Komisji Europejskiej (Eurostat), tj. od strony podaży, osobno dla trzech typów prostytucji – działalności agencji, osób pracujących w prywatnych lokalach (własnych lub wynajętych) oraz prostytucji ulicznej. Jak stwierdza GUS, "każdy z tych typów charakteryzuje się inną specyfiką organizacji pracy, cen i osiąganych dochodów".
Jak policzyć narkotyki i papierosy?
W przypadku narkotyków GUS brał pod uwagę siedem grup produktów o znaczącym udziale w rynku. Były to marihuana i haszysz, amfetamina, kokaina i crack, heroina, ecstasy, LSD i halucynogeny oraz polska heroina. Jak stwierdza GUS, "znaczenie tej ostatniej jest obecnie znikome, jednakże jest ujęta w oszacowaniach, ponieważ analizowany szereg czasowy sięga roku 1995, kiedy heroina była dominującym narkotykiem na polskim rynku".
W celu obliczenia wartości spożywanych narkotyków w Polsce wykorzystano dane na temat liczby osób sporadycznie i regularnie zażywających narkotyki, częstotliwości zażywania, dawki oraz ceny poszczególnych narkotyków. Przykładowo, oszacowanie wielkości produkcji krajowej oparto na liczbie zlikwidowanych w kraju plantacji, laboratoriów oraz na wielkości konfiskat substancji będących surowcem do produkcji narkotyku (tzw. prekursorów). Pomocne były również dane zawarte w światowych raportach dotyczących narkotyków (WDR) i EMCDDA o wielkości produkcji światowej i udziału Polski w rynkach światowych. Przy szacowaniu wielkości importu uwzględniono dane dotyczące konfiskat narkotyków („przejęć” wg nomenklatury policyjnej) oraz analizowano udział tranzytu i dostaw na rynek krajowy w przemycie.
W przypadku przemytu papierosów zjawiska, które poddano dokładnej analizie to przemyt na rynek krajowy ze wschodu i ich nielegalna sprzedaż w handlu, głównie bazarowym, a także zjawisko wywozu legalnie wyprodukowanych w Polsce papierosów do krajów Europy Zachodniej i tam wprowadzanie ich na rynek bez obowiązujących znaków akcyzy.
Obliczenia możliwe były między innymi dzięki współpracy z Zespołem Wymiany Informacji Celnej - RILO (w Ministerstwa Finansów), a także wykorzystaniu danych o udziale papierosów nielegalnie produkowanych lub przemycanych w ogólnym spożyciu – na podstawie badania pustych paczek prowadzonego na zlecenie koncernów tytoniowych. Wykorzystano również dane o liczbie zlikwidowanych i czynnych nielegalnych wytwórni i ich mocy produkcyjnej – pozyskane z Ministerstwa Finansów oraz informacje z badań AC Nielsen ND(L) Research dotyczące wartości legalnego wwozu i wywozu papierosów.
Sex i badania budują bogactwo (unijnych) narodów
Zmiany w metodyce obliczania produktu krajowego brutto to wymysł biurokratów z Brukseli, którzy jeszcze przed wejściem Polski do Unii Europejskiej chcieli wliczać narkotyki i prostytucję do „rachunków narodowych”.
Tak właściwie nie ma w tym nic złego – to biznes jak każdy inny, którego nie powinno się wykluczać ze statystyk gospodarczych tylko dlatego, że ktoś uznał go za „nielegalny”.
Tyle, że włączenie do PKB szarej i czarnej strefy gospodarki rodzi ogromne problemy związane z pomiarem i wyceną jej skali. Przykładowo: skorzystanie z usług prostytutki-nierezydentki na terenie Polski zwiększy wartość importu i pogorszy bilans handlowy kraju, a przemytnik papierosów będzie mógł twierdzić, że jego działalność tworzy dochód narodowy.
Sutenerstwo, narkobiznes oraz przemyt i produkcja papierosów zwiększyło PKB o 0,7-0,8%. W 2013 roku była to kwota 13 mld złotych, czyli o 60% większa od wydatków MON na uzbrojenie.
Drugim filarem zmian zwiększającą nominalną wartość PKB jest zaliczenie na poczet inwestycji wydatków na badania i rozwój, co w ostatnich 4 latach zwiększało wartość PKB o 0,5-0,6%. To zmiana dość kontrowersyjna, ponieważ kategoria „wydatki na prace badawczo-rozwojowe” jest bardzo pojemna i dziwnym trafem podnosi akurat ten agregat (inwestycje), który w Europie ostatnio mocno kuleje.
/mz