

Polacy coraz częściej nie zgadzają się z decyzjami organów skarbowych. 3 na 10 podatników odwołuje się od decyzji niekorzystnych podatkowych, a 35 proc. tych odwołań jest uznawana przez sądy i wyższe instancje - wynika z raportu NIK. Urzędnicy usprawiedliwiają się nadmiernym obłożeniem pracą.
O tym, że polskie prawo podatkowe jest skomplikowane i nieprzejrzyste, nikogo nie trzeba przekonywać. Nawet sami urzędnicy i sądy mają kłopot z jednoznaczną interpretacją przepisów, a niezadowolony podatnik coraz częściej kwestionuje prawidłowość postanowień urzędów skarbowych pierwszej instancji.
Winne „nadmierne obciążenie urzędników pracą”
Odwołania do dyrektorów izb skarbowych stanowią (dane z raportu NIK nt. przestrzegania praw podatników przez fiskusa) coraz wyższy odsetek ogółu wydawanych decyzji:
- 18,2 proc. w 2011 r.,
- 22 proc. w 2012 r.,
- 30 proc. w I półroczu 2013 r.
Statystyki pokazują, że podatnik ma 35 proc. szans na pozytywne rozpatrzenie przez izbę skarbową jego odwołania. Jeśli Kowalski odwołuje się do sądu administracyjnego od decyzji drugiej instancji (dyrektora izby skarbowej), to nadal pozostaje 20 proc. szans na unieważnienie niekorzystnej dla niego decyzji fiskusa.
Przyczyn tak niskiej jakości merytorycznej wydawanych decyzji podatkowych pierwszej i drugiej instancji NIK upatruje m.in. w brakach kadrowych i nadmiernym obciążeniu pracą pracowników polskiej skarbówki.
Coraz częściej pytamy fiskusa
Polskie przepisy podatkowe bywają tak trudne do jednoznacznego zinterpretowania, że zwykli podatnicy i przedsiębiorcy coraz częściej wnioskują o wydanie indywidualnej interpretacji prawa podatkowego w ich sprawie. W 2012 roku wydano ich prawie 37 tysięcy. Zastosowanie się do wytycznych takiej indywidualnej decyzji ma uchronić podatnika przed uznaniem w przyszłości jego postępowania za nieprawidłowe. Tym samym chroni przed karą, czy odsetkami za zwłokę w źle naliczonym podatku.
Indywidualna interpretacja podatkowa nie spełnia swojego zadania
Funkcjonująca od 2007 roku instytucja pisemnej interpretacje prawa podatkowego w indywidualnej sprawie nie sprawdza się w całości. Z raportu NIK wynika, że sądy administracyjne uchylają ponad 50 proc. z zaskarżanych indywidualnych interpretacji izb skarbowych.
Słabe i nieterminowe decyzje fiskusa
Słaba jakość wydawanych decyzji fiskalnych to nie jedyna wada polskiego aparatu skarbowego. Problemem jest także wlokące się w czasie postępowania odwoławcze, trwające nawet 4-5 lat. Minister Finansów odpowiada na zapytania izb skarbowych w ponad połowie przypadków dopiero po 3 miesiącach, a zdarza się, że i po kilku latach. NIK zauważa, że również urzędnicy Ministerstwa Finansów mają wątpliwości, jak dane zagadnienie podatkowe powinno być rozstrzygnięte.
I jak w tej całej gmatwaninie polskich przepisów podatkowych ma się odnaleźć zwykły Kowalski albo mikroprzedsiębiorca, który nie zatrudnia sztabu prawników i doradców podatkowych? Dopóki nie stanie się cud i prawo podatkowe nie zostanie stworzone od nowa na prostych i przejrzystych zasadach, jedynym wyjściem jest konsekwentne odwoływanie od niekorzystnych decyzji fiskusa. Są duże szanse na ich unieważnienie i wydanie nowych - oby korzystniejszych dla podatnika.
