Nie ma to jak trafić na okładkę, a przynajmniej pojawić się w nagłówkach depesz światowych agencji informacyjnych. Często gdy tak się dzieje, wyznaczony zostaje moment okresowego przesilenia. W czwartek o sile złotego napisała Agencja Bloomberga, a chwilę później nastąpiło jego osłabienie. To jednak tylko koincydencja czasowa z wpisami Donalda Trumpa na temat polityki celnej, które podbiły zmienność na rynku walutowym.


Kurs EUR/PLN utrzymywał się w czwartek po południu na wieloletnich minimach wyznaczonych poniżej poziomu 4,13 zł, o czym napisała nawet agencja Bloomberga, publikując chwilę przed godz. 13.30 artykuł na temat siły polskiej waluty i żądań wysuwanych przez krajowych eksporterów do podjęcia działań przez NBP.
Bloomberg przytoczył komentarz Piotra Bujaka, głównego ekonomista PKO BP, o tym, że realny efektywny kurs wymiany złotego jest najsilniejszy od prawie 20 lat, a „dalsza aprecjacja waluty grozi pogorszeniem ogólnego bilansu makroekonomicznego w średnim okresie”, według słów eksperta.
Niespełna trzy godziny później kurs EUR/PLN był już ponad 3 grosze wyżej, a do czwartkowego wieczoru wzrósł do blisko 4,167 zł, co jednak wiązało się z wpisami prezydenta USA Donalda Trumpa, że zawieszone cła na import z Meksyku i Kanady zaczną obowiązywać 4 marca oraz że nałoży dodatkową taryfę 10 proc. na produkty z Chin. Umocnił się dolar do euro, co miało swoje konsekwencje także dla złotego.
Kurs EUR/PLN w piątek rano po godzinie 9.26 korygował nieco mocny ruch w górę i wynosił 4,1554 zł, ale wciąż był około 2 grosze wyżej od notowań z czwartkowego południa, przed ogłoszeniem przez Trumpa taryf celnych na Meksyk, Kanadę i Chiny. "Relatywnie gwałtowna korekta ostatniego umocnienia krajowej waluty oraz niesprzyjające warunki zewnętrze zwiększają ryzyko kontynuacji wzrostu EUR/PLN do 4,17-4,18 podczas piątkowych notowań" - napisano w porannym raporcie BGK
"Piątkowa sesja przyniesie kluczowe z punktu widzenia Fed dane o inflacji PCE za styczeń oraz wstępne odczyty inflacji CPI za luty z Francji i Niemiec. W przypadku braku zaskoczeń ze strony tych odczytów uczestnicy rynku mogą skoncentrować swoją uwagę na dalszym dyskontowaniu amerykańskich "gróźb celnych" i rosnących obaw o nowe wojny handlowe pomiędzy USA a Chinami i UE, co przełożyłoby się na presję płynącą m.in. w kierunku walut EM, w tym złotego. Stąd pod koniec tygodnia oczekujemy kontynuacji osłabienia złotego w kierunku 4,17-18 na EUR/PLN, a USD/PLN do przedziału 4,02-03" - napisali eksperci z PKO BP.
Kurs dolara do złotego podskoczył w piątek rano do najwyższego poziomu od 19 lutego i wynosił po godz. 7.30 na mało płynnym rynku 4,006 zł. Po godzinie 9.30 kurs USD/PLN kształtował się na poziomie 3,9899 zł, był więc o blisko 5 groszy wyżej niż jeszcze w czwartek rano. Kurs EUR/USD spadł w czwartek wieczorem poniżej 1,04 po raz pierwszy od dwóch tygodni, a w piątek rano po godz. 9.30 wynosił 1,0396 dolara.
Frank szwajcarski był notowany najwyżej od przeszło dwóch tygodni w stosunku do złotego i w piątek rano kurs CHF/PLN wynosił 4,44 zł, czyli ponad 4 groszy więcej niż dzień wcześniej o tej porze. Kurs funta brytyjskiego przybrał podobną trajektorię i po skokowym umocnieniu w czwartek do złotego do poziomu najwyższego od 5 lutego w piątek rano po godz. 9.30 był notowany na poziomie 5,0336 zł.
MKu

























































