REKLAMA
TYDZIEŃ Z KRYPTO

Nie trzeba szpiegować, wystarczy poprosić. Rosyjski agent z dostępem do akt. Prokuratura ripostuje

2024-09-05 04:41, akt.2024-09-05 13:57
publikacja
2024-09-05 04:41
aktualizacja
2024-09-05 13:57

Paweł Rubcow, zanim został wydany Rosji, otrzymał dostęp do materiałów swojego śledztwa, w tym tajnych, choć prokuratura mogła mu odmówić z powodu "ochrony interesów państwa" - napisano w czwartkowym wydaniu "Rzeczpospolitej".

Nie trzeba szpiegować, wystarczy poprosić. Rosyjski agent z dostępem do akt. Prokuratura ripostuje
Nie trzeba szpiegować, wystarczy poprosić. Rosyjski agent z dostępem do akt. Prokuratura ripostuje
fot. Łukasz Dejnarowicz / / FORUM

"Znany w Polsce jako dziennikarz Pablo González, który okazał się rosyjskim szpiegiem Pawłem Rubcowem, działającym na rzecz GRU, w końcu lipca opuścił polski areszt w ramach wymiany więźniów między Rosją a USA" - przypomniano w dzienniku, dodając, że "zanim jednak wrócił do Rosji, poznał wszystko, co zebrano na niego w polskim śledztwie".

"Taka jest procedura – twierdzi prokuratura i przekonuje, że nie mogła odmówić mu dostępu do akt, nawet tajnych. Prawnicy i ludzie służb są innego zdania" - czytamy w artykule.

"Wyjechał z kompletem wiedzy. Jest ryzyko, że dowiedział się zbyt dużo i przekazał to mocodawcom" – powiedział "Rz" wysoko postawiony funkcjonariusz ABW.

Prokurator Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Krajowej, odpowiadając na pytania dziennika powiedział: "Pablo G. przed zamknięciem śledztwa skorzystał z przysługującego mu uprawnienia określonego w art. 321 § 1 k.p.k.". "Został zaznajomiony z całością materiału dowodowego, a więc także niejawnego" – dodał.

Funkcjonariusz ABW w rozmowie z "Rz" stwierdził: "Prokuratura, wiedząc, że zostanie wymieniony, powinna odmówić na podstawie art. 156 k.p.k." "To przepis wprowadzony w 2021 r. dla ochrony ważnego interesu państwa. Stanowi wentyl bezpieczeństwa" - podkreślił.

Przypomniano, że "Rubcow czytał akta przez dwa tygodnie lipca". "Z materiałami niejawnymi podejrzany zapoznawał się w kancelarii tajnej ABW. Z jawnymi w siedzibie prokuratury" – wskazał rzecznik prokuratury. "Tyle tylko, że prowadzący śledztwo, dając mu dostęp do akt, nie wiedział, że 31 lipca Rubcow wyjdzie z aresztu" - czytamy w artykule.

"Prokuratura powinna dokonać selekcji i udostępnić Rubcowowi wyłącznie te materiały, na których oparła zarzut. A pozostałych, w tym np. informacji mających znaczenie dla bezpieczeństwa państwa, nie pokazywać" – powiedział w rozmowie z dziennikiem prok. Kazimierz Olejnik, były zastępca prokuratora generalnego w rządzie SLD. Zaznaczył, że "w sprawach dotyczących szpiegostwa służby i prokuratura zwykle ustalają wiele dodatkowych faktów".

"Sprawa jest napiętnowana szeregiem dziwnych, niezrozumiałych decyzji i działań, które są nieznane polskiej procedurze karnej" – ocenił Olejnik, cytowany w artykule. Zauważył, że "do dziś nie wiadomo, jakie i z kim były porozumienia, i w jaki sposób zostały przełożone na polską normę prawną".

"W aktach udostępnionych Rubcowowi nie było żadnych tajemnic państwowych"

W aktach, zarówno jawnych, jak i niejawnych udostępnionych podejrzanemu o szpiegostwo Pawłowi Rubcowowi, nie było żadnych tajemnic państwowych, które mogłyby w jakikolwiek sposób zaszkodzić Polsce - powiedział w czwartek rzecznik PK prok. Przemysław Nowak.

Prok. Nowak powiedział w czwartek podczas konferencji prasowej, że w aktach, zarówno jawnych, jak i niejawnych, które udostępnione zostały zostały Rubcowowi, "nie było żadnych tajemnic państwowych, które mogłyby w jakikolwiek sposób zaszkodzić Polsce".

Zdaniem prok. Nowaka przedmiotem materiałów niejawnych, udostępnionych Rubcowowi, było zachowanie samego oskarżonego.

"On się z tych materiałów dowiadywał o swoim zachowaniu - według prokuratury - i to jest sedno tych spraw - tam nie ma żadnych tajemnic w znaczeniu bezpieczeństwa państwa, nie ma ujawnionych żadnych technik operacyjnych umożliwiających ustalenie funkcjonariuszy, którzy prowadzą jakieś czynności, których nie powinno się ujawniać" - mówił Nowak.

Rzecznik PK: Nie ma żadnej możliwości odmowy udostępnienia akt tymczasowo aresztowanemu

"Każdy podejrzany ma prawo zapoznać się z aktami. Wyjątkowo, w toku postępowania przygotowawczego, można odmówić tego prawa podejrzanemu pozostającemu na wolności. Nie można odmówić udostępnienia akt podejrzanemu tymczasowo aresztowanemu. Po skierowaniu aktu oskarżenia do sądu każdy oskarżony ma nieograniczony dostęp do akt" - przekazał prok. Nowak w oświadczeniu zamieszczonym w czwartek na stronie PK.

Zaznaczył jednocześnie, że służby "wiedzą o tych zasadach", więc do materiału dowodowego nie są przekazywane informacje ujawniające "techniki operacyjne" i dane, z którymi podejrzani nie powinni zostać zaznajomieni. Jak zapewnił prok. Nowak tak było też w sprawie rosyjskiego szpiega Pawła Rubcowa.

Czwartkowy komunikat prok. Nowaka związany jest z publikacją dziennika "Rzeczpospolita", w której napisano, że zatrzymany w Polsce i działający dla GRU rosyjski szpieg Paweł Rubcow - zanim został wydany Rosji - otrzymał dostęp do materiałów polskiego śledztwa, w tym tajnych. Zdaniem gazety prokuratura mogła Rubcowowi odmówić dostępu do akt tajnych z powodu "ochrony interesów państwa".

Rzecznik PK przypomniał w komunikacie, że wobec tego podejrzanego był zastosowany areszt od 2 marca 2022 r. do 31 lipca 2024 r. Prok. Nowak zaznaczył, że zgodnie z Kodeksem postępowania karnego w razie złożenia w śledztwie "wniosku o zastosowanie albo przedłużenie tymczasowego aresztowania podejrzanemu i jego obrońcy udostępnia się niezwłocznie akta sprawy w części zawierającej treść dowodów dołączonych do wniosku".

"Udostępnienie akt podejrzanemu, wobec którego zastosowano tymczasowe aresztowanie, jest więc kodeksową zasadą. Nie ma żadnej prawnej możliwości odmowy udostępnienia akt podejrzanemu, wobec którego złożono wniosek o tymczasowe aresztowanie. (...) Konieczność udostępnienia akt jest więc konsekwencją złożenia wniosku o zastosowanie, a następnie przedłużenie tymczasowego aresztowania" - podkreślił prok. Nowak.

Dodał, że w takiej sytuacji nie znajduje zastosowania przepis przewidujący możliwość odmowy dostępu do akt z uwagi na "ochronę ważnego interesu państwa" - stosowany wobec podejrzanych odpowiadających z wolnej stopy.

"O tych zasadach, w tym o konieczności udostępniania akt każdemu oskarżonemu, wiedzą organy (Policja, służby) współpracujące z prokuraturą i przekazujące do akt śledztwa materiał dowodowy, w tym uzyskany w trybie czynności niejawnych. W konsekwencji do materiału dowodowego nie są przekazywane informacje ujawniające +techniki operacyjne+ i inne dane, z którymi podejrzani lub oskarżeni nie powinni zostać zaznajomieni" - zaznaczył rzecznik PK.

Jak podkreślił prok. Nowak, "tak było również w niniejszej sprawie".

Ponadto - jak zwrócił uwagę rzecznik PK - podejrzany lub jego obrońca mają prawo złożyć wniosek o "końcowe zaznajomienie z materiałami postępowania". "Wówczas, gdy istnieją podstawy do zamknięcia śledztwa, prokurator ma obowiązek udostępnienia akt podejrzanemu i obrońcy. Udostępnienie całości akt jest w takiej sytuacji obligatoryjne i przepisy nie przewidują możliwości odmowy" - wskazał.

W sprawie Rubcowa wniosek o "końcowe zaznajomienie" - jak ujawniła prokuratura - został złożony jeszcze w 2022 r., a następnie został powtórzony. Akta sprawy zostały udostępnione 16 lipca br. i w dniach następnych. "W tym czasie prokurator nie wiedział, iż pod koniec lipca powstaną przyczyny uzasadniające uchylenie tymczasowego aresztowania, co nastąpiło 31 lipca br." - poinformował rzecznik PK.

Jak przypomniała PK wobec Rubcowa 9 sierpnia br. skierowano akt oskarżenia. Kilka dni wcześnie Rubcow został jednak zwolniony z polskiego aresztu w ramach wymiany więźniów między krajami Zachodu a Rosją - według mediów największej takiej wymiany od czasu zakończenia zimnej wojny, która objęła 24 osoby.

Rzecznik szefa MSWiA oraz ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński określał Rubcowa jako oficera wywiadu wojskowego GRU, "realizującego zadania wywiadowcze na terenie Europy i oczekującego na proces karny".

Jak informował niezależny rosyjski portal Insider, Rubcow został zatrzymany przez Polskę na granicy polsko-ukraińskiej 27 lutego 2022 r. Podawał się za dziennikarza hiszpańskiego i używał nazwiska Pablo Gonzalez. Miał wykorzystywać status dziennikarza do zbierania informacji na Ukrainie dla rosyjskich służb specjalnych, jego celem było też zdobycie zaufania opozycjonistów rosyjskich.

Akt oskarżenia przeciwko Rubcowowi trafił do Sądu Okręgowego w Przemyślu. "Pablo G. Y. vel Pavel R. został oskarżony o to, iż od kwietnia 2016 r. do lutego 2022 r. w Przemyślu, Warszawie i w innych miejscach, biorąc udział w obcym wywiadzie (rosyjskim wywiadzie wojskowym), udzielał temu wywiadowi wiadomości, których przekazanie mogło wyrządzić szkodę Rzeczypospolitej Polskiej, w tym również jako państwu członkowskiemu NATO. Działalność oskarżonego polegała m.in. na zdobywaniu i przekazywaniu informacji, szerzeniu dezinformacji oraz prowadzeniu rozpoznania operacyjnego" - podała wtedy prokuratura.

Prokuratura informowała też wówczas, że materiał dowodowy w zakresie pozostałych osób współdziałających (w tym przeciwko podejrzanej dziennikarce Magdalenie Ch.) wyłączono do odrębnego postępowania, które jest kontynuowane. (PAP)

autor: Marcin Jabłoński

mja/ itm/

gj/ mhr/ from/ kl/ itm/

Źródło:PAP
Tematy
Światłowód z usługami bezpiecznego internetu
Światłowód z usługami bezpiecznego internetu
Advertisement

Komentarze (7)

dodaj komentarz
hylobiusnews
Jest coś czego prokuratura Bodnarenki nie umie koncertowo spi….ć?
remmah
Jedną z rzeczy łączących KO i PiS jest skrajna niekompetencja. Mamy niesamowite szczęście, że pomiędzy nami a Rosją jest Ukraina.
1as
Uśmiechnięte służby uśmiechniętej Polski, kompromitacja na cały świat.
Ale przeciwnika politycznego potrafią dojechać!
marok
To nie kompromitacja służb, to prawda o wyborcach obecnej władzy.
Każdy świadomy Polak wiedział ,że obecna władza będzie działała na szkodę Polski.
wjagus
Rosyjski szpieg wychodzi z polskiego więzienia w zamian za wymianę amerykańskiego więźnia siedzącego w Rosji?
samsza
KE wpisała, w dokumenty, Gonzalesa jako powód rzekomego braku praworządności.
Pisowcy mówili o wstawaniu z kolan, a w działaniu trzęśli portkami przed wszystkimi.
Ktoś zarzuca tu brak praworządności? A to pokażemy, że wszystko robimy wg. linijki.
Tak podejrzewam.

Powiązane: Rosja

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki