Mołdawski biznesmen Veaceslav Platon został w czwartek skazany przez sąd w Kiszyniowie na 18 lat więzienia za udział w "kradzieży stulecia" - wielkim oszustwie na szkodę mołdawskiego systemu bankowego.
W latach 2012-14 z trzech największych banków mołdawskich "znikł" (w przeliczeniu) 1 miliard USD. W śledztwie zidentyfikowano ok. 40 osób, które pomagały w tym oszustwie bądź były jego beneficjentami. Reuters pisze, że nazwisk większości tych osób jeszcze nie podano do publicznej wiadomości.
Platon jest też podejrzany o udział w praniu wielkich pieniędzy wyprowadzanych z Rosji. W 2014 roku grupa dziennikarzy śledczych pozarządowej organizacji dziennikarskiej OCCRP (Organized Crime and Corruption Reporting Project) opublikowała dokumenty dotyczące tej nazywanej "rosyjską pralnią" afery, która rozpoczęła się w 2010 roku. Według OCCRP chodzi o pieniądze skradzione rosyjskiemu rządowi przez skorumpowanych polityków bądź pochodzące z przestępczości zorganizowanej. Rozmiary tej afery szacuje się na sumę do 20 miliardów amerykańskich dolarów.
We wrześniu 2016 roku w Mołdawii aresztowano 15 sędziów w związku z podejrzeniem, że wydawali nielegalne orzeczenia mające związek z tą aferą.
System polegał m.in. na tym, że zarejestrowane za granicą fikcyjne firmy wystawiały sobie "weksle", których poręczycielami byli obywatele Mołdawii i firmy "krzaki" z Rosji. Po odmowie spłacenia weksla sąd w Mołdawii podejmował decyzję o egzekucji, a komornik sądowy zajmował konta w mołdawskich bankach korespondentach rosyjskich banków obsługujących firmy "krzaki".
Dzięki temu środki w rublach mogły być - pozornie legalnie - wymieniane na dewizy i przelewane za granicę, na konta rzekomego wierzyciela. Najczęściej transakcje odbywały się pomiędzy trzema bankami: rosyjskim RZB, mołdawskim Moldindconbankiem i łotewskim Trasta Komercbankiem.
Według mołdawskiego parlamentu Rosja nie współpracowała w śledztwie w tej sprawie.
Platon nie przyznał się do winy. Twierdzi, że padł ofiarą "polowania na czarownice".
az/ mc/