Prezes Narodowego Banku Polskiego, były premier i minister finansów Marek Belka w trakcie SPIN-u organizowanego przez "Puls Biznesu" wspomina czasy, gdy był szefem rządu. - Po pracy w Międzynarodowym Funduszu Walutowym nigdy nie uwierzę, że kapitał nie ma narodowości – mówił szef NBP.
Wystąpienie Marka Belki należało do jednego z najciekawszych podczas całego SPIN-u. Były premier opowiedział kilka ciekawostek z czasów, gdy był premierem rządu. - Jako jeden z nielicznych szefów rządu miałem ten komfort, że nie musiałem się martwić o wyniki partii. Gdy objąłem stanowisko okazało się, że ustawodawca przyjął kilkadziesiąt ustaw, ale nie mogły one działać, bo brakowało blisko 400 rozporządzeń wykonawczych.
Takie rozporządzenia zwykle przygotowują urzędnicy, a bywa tak, że urzędnik sabotuje ustawę, która mu się nie podoba. Często nie bez powodu, bo czasem to urzędnik ma większą wiedzę i znajomość problemu niż Sejm. Nam się udało przygotować chyba 390 tych rozporządzeń – wspomina Marek Belka.
- Gdy zostałem premierem okazało się, że Polska nie płaci żadnych składek na organizacje międzynarodowe. Nawet do ONZ. Żadnych. Sejm nie lubi dawać pieniędzy na tego typu rzeczy, np. na ochronę wielorybów. Ale to jest ważne. Okazało się, że są na to pieniądze i udało się opłacić te składki – dodaje Belka.
