REKLAMA

Kolejni zatrzymani w związku z aferą SKOK Wołomin

2015-04-03 11:49
publikacja
2015-04-03 11:49
Kolejni zatrzymani w związku z aferą SKOK Wołomin
Kolejni zatrzymani w związku z aferą SKOK Wołomin
fot. Boleslaw Waledziak/REPORTER / / EastNews

Czterech członków gangu wyłudzającego pożyczki w wołomińskim SKOK-u zatrzymali na terenie Warszawy funkcjonariusze CBŚP. Wśród nich jest jeden z liderów grupy, biznesmen Jan L. - dowiedziała się nieoficjalnie PAP ze źródeł zbliżonych do śledztwa.

(fot. Boleslaw Waledziak/REPORTER / EastNews)

Zatrzymani usłyszeli zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej i dokonywania oszustw. Jan L., posiadający status rezydenta Szwajcarii, miał pośredniczyć w kontaktach przestępczych pomiędzy zarządem SKOK-u a liderami średniego szczebla grupy.

Śledztwo w tej sprawie prowadzą policjanci rzeszowskiego Zarządu Centralnego Biura Śledczego Policji oraz Prokuratura Okręgowa w Gorzowie Wlkp. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że od 2009 do 2014 r. ze SKOK Wołomin przelano na konta „słupów” nie mniej niż 102 mln zł. W sumie w wątku śledztwa określanym jako „podkarpacki” postawiono już zarzuty 17 osobom. Wobec pięciu z nich sąd zastosował środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania.

"Szacowane kwoty są jednak znacznie większe, na co wskazują wnioski z analizy dokumentów kolejnych ustalonych pożyczek. Na jaw wychodzą nowe wątki sprawy i powiązania personalne z działalnością tego odłamu grupy" - mówi rozmówca PAP.


Z ustaleń śledczych wynika, że cały proceder odbywał się przy współudziale pracowników i członków zarządu SKOK Wołomin, którzy - według śledczych - świadomie umożliwiali członkom gangu uzyskanie pożyczek.

"Liderzy grupy w porozumieniu z zarządem SKOK-u stworzyli strukturę i mechanizmy umożliwiające taką działalność. Budowano tzw. zdolność kredytową dla zwerbowanych "słupów" w oparciu o poświadczające nieprawdę i nierzetelne dokumenty. Były one tworzone na potrzeby uzyskania pożyczki, wyłącznie na czas realizacji umów pożyczkowych" - mówi informator PAP.

"Fikcyjnie zatrudnianym pożyczkobiorcom i poręczycielom wykazywano wysokie zarobki rzędu nawet 130 tys. zł. miesięcznie. Dla uwiarygodnienia otrzymywanych dochodów realizowane były przepływy finansowe na rachunkach bankowych, co pozorowało wysokie wynagrodzenie i w efekcie wykazywało wymaganą zdolność kredytową. Zarobki +słupów+ przelewane były na rachunki bankowe oraz wykazywane przeważnie tylko przez jeden miesiąc, w rozliczeniach do ZUS i Urzędu Skarbowego" - wyjaśnia.

CBŚP i prokuratura ustaliły też, że zastawem tych pożyczek były przeważnie nieruchomości, będące w dyspozycji liderów grupy, figurujące w rejestrach na jej członków. Wielokrotnie wykorzystywano je jako zabezpieczenia hipoteczne wyłudzanych pożyczek.

"Zakupy nieruchomości finansowano ze środków należących do szefów gangu i pochodzących z kolejnych wyłudzanych pożyczek. Ich wartość była wielokrotnie zawyżana w operatach szacunków sporządzanych przez rzeczoznawców z całego kraju. Firmy - zakładane przez gang - służyły natomiast do tworzenia zdolności kredytowej poprzez wyrabianie dokumentacji dotyczącej zatrudnienia. Nie prowadziły one żadnej działalności gospodarczej, nie składały sprawozdań finansowych, a ich rachunki bankowe nie wykazywały typowych transakcji związanych z prowadzoną działalnością gospodarczą" - podkreśla rozmówca PAP.

Członkowie gangu mogli pełnić różne role - w zależności od potrzeby byli pożyczkobiorcami, poręczycielami, udziałowcami lub członkami zarządów podmiotów gospodarczych, które pod zgłoszonymi w KRS adresami nie posiadały swoich siedzib.

"Z naszych ustaleń wynika, że część pozyskanych w ten sposób pieniędzy przeznaczano na finansowanie bieżącej działalności przestępczej, tj. zakupy nieruchomości, opłaty, koszty aktów notarialnych, operatów szacunkowych, obsługę prawną oraz na indywidualne wynagrodzenia liderów i członków grupy" - dodaje informator PAP.

"Szefowie grupy z osiągniętych zysków finansowali swoje odrębne, pozornie legalne interesy, prowadzone przez osoby niepowiązane z głównym procederem. Spora część uzyskanych środków przeznaczona była na regulowanie spłaty wcześniej zaciągniętych pożyczek. Zarząd i pracownicy SKOK-u Wołomin, w porozumieniu z liderami, monitorowali spłaty tych rat, uzgadniali też wartość nieruchomości mających być przedmiotem zabezpieczenia" - podkreśla.

Grupa nie zaprzestała swojej działalności, nawet gdy było wiadomo, że w sprawie SKOK Wołomin prowadzone są śledztwa. "Z uwagi na fakt, iż w ramach postępowania przygotowawczego zabezpieczono wszystkie umowy pożyczek przekraczające kwotę 1 mln zł, grupa zaczęła wyłudzać pożyczki w kwotach nieprzekraczających tej sumy. Niekiedy wyłudzała po kilka pożyczek dziennie" - mówi informator PAP.

Na poczet grożących podejrzanym kar i grzywien zabezpieczono mienia - nieruchomości na kwotę ponad 23 mln zł. Sprawa jest rozwojowa.

Komentarz eksperta

analityk Bankier.pl
Depozyty SKOK-ów są pod ochroną

Zawirowania wokół losów zarządzających kasą nie powinny wpłynąć na bieżącą działalność spółdzielni. Warto ponownie przypomnieć, że od listopada zeszłego roku depozyty zgromadzone w SKOK-ach objęte są gwarancjami Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Dla klientów oznacza to, że środki do wysokości 100 tys. euro znajdują się pod ochroną.

Suma depozytów zgromadzonych w SKOK Wołomin w I półroczu 2014 r. wynosiła 2,7 mld zł. Bankowy Fundusz Gwarancyjny dysponuje środkami wielokrotnie wyższymi niż ta kwota - w 2012 r. fundusz pomocowy wynosił ok. 7 mld zł.

 (PAP)

pru/ par/ abr/

Źródło:PAP
Tematy
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING

Komentarze (43)

dodaj komentarz
~Dyktator
Skandal!!! Krwiożercza łapa imperializmu po raz kolejny sięgnęła po cudzą własność. Wstyd nam za nich!
~historyk
Wolomin w latach 90 centrum gangsterki i mafii w Polsce. W Tamtych latach 90-tych zadna grupa nie mogla powstac bez "namaszczenia" ludzi z SB UB czy potem WSI.
I wie to kazdy kto w tamtych latach mial cokolwiek wspolnego z Polska rzeczywistoscia.
~histeryk
www.baltic-room.com/upload/201502/ladowanie.3GP
~expert
aresztowani powinni byc wszyscy ci ktorzy w sejmie i mediach atakowali Pana Antoniego Macierewicza za to ze ten rozwiazal WSI.

Bronili WSI zapewne nie bez powodu wiec nalezy przeanalizowac wszystkie materialy z ostatnich 10 lat i kazdy atak na Macierewicza potraktowac jako matactwo i uczestnictwo w zorganizowanej grupie przestepczej
aresztowani powinni byc wszyscy ci ktorzy w sejmie i mediach atakowali Pana Antoniego Macierewicza za to ze ten rozwiazal WSI.

Bronili WSI zapewne nie bez powodu wiec nalezy przeanalizowac wszystkie materialy z ostatnich 10 lat i kazdy atak na Macierewicza potraktowac jako matactwo i uczestnictwo w zorganizowanej grupie przestepczej zalozonej przez bylych agentow WSI ( vel KGB ). Z litery prawa mamy tutaj podejrzenie wspoludzialu w owej grupie.
Jesli bedzie inaczej znaczy tyle ze panstwo to nie dziala a prawo to fasada jak slychac w tasmach prawdy dzialaczy Platformy Obywatelskiej ktorzy przodowali w ataku na Macierewicza.
~poszkodowany
a Bronek ciagle na wolnosci ?
~powyborach
Tak na wolności bo SKOK to przybudówka PIS.
~Dyktator
A Martin Luter? Nigdy nie ma kogo ukarać?
~POptakach
SKOK Wołomin był to biznes oficerów WSI. W zarządzie był płk. Piotr Polaszczyk (adminie - to informacja jawna, pojawiała się w mediach wiec nie zatrzymuj komentarza).- Kasa Krajowa SKOK już w 2012 r alarmowała KNF o nieprawidłowościach w SKOK Wołomin i wnioskowała o kontrolę. KNF przez 2 lata nie robił nic, a byli oficerowie WSI SKOK Wołomin był to biznes oficerów WSI. W zarządzie był płk. Piotr Polaszczyk (adminie - to informacja jawna, pojawiała się w mediach wiec nie zatrzymuj komentarza).- Kasa Krajowa SKOK już w 2012 r alarmowała KNF o nieprawidłowościach w SKOK Wołomin i wnioskowała o kontrolę. KNF przez 2 lata nie robił nic, a byli oficerowie WSI wyprowadzali stamtąd kasę w kwocie 2 mld złotych. Teraz w kampanii wyborczej KNF zaczęła biadolić że Bankowy Fundusz Gwarancyjny musiał wykładać kasę, ale że to przez zaniedbanie KNF i mimo apeli Biereckiego o kontrolę w tym WSIowym SKOKU nic nie mówił.
Co do pieniędzy Międzynarodowej Unii Kredytowej, to jej szef pisał (w najnowszym tygodniku W Sieci jest zdjęcie tego dokumentu), że zostały rozdysponowane zgodnie z jego wolą i statutem likwidowanej fundacji). Jeśli KNF zgłosi sprawę do prokuratury to może jest coś na rzeczy, na razie szef KNF pobiegł z tym do mediów. Natomiast to Bierecki składa pozew o naruszenie dóbr osobistych. Wygląda to na medialną hucpę i brudną kampanię PO z elementami zemsty banksterów za program Biereckiego korzystny dla frankowiczów a niekorzystny dla banków (i finansowanie mediów niezależnych
~co-za-głupki
Piotr Polaszczyk to kumpel Lecha Kaczyńskiego i tego środowiska... choć tak na prawdę ci inni panowie na K. to przecież jedna i ta sama sitwa, odstawiają hucpę, żeby takie głupolki jak ty myśleli, że jest jakaś demokracja...
~dziadek_franek
"SKOK Wołomin. Sprawcą i mózgiem tej całej operacji był pan Piotr P., kapitan, podpułkownik Wojskowych Służb Informacyjnych,
-prezes Fundacji „Pro Civili” zrzeszającej wyrzuconych żołnierzy WSI i dla niech działającej, człowiek, który publicznie chwalił się – sam to słyszałem wielokrotnie – swoją znajomością z prezydentem
"SKOK Wołomin. Sprawcą i mózgiem tej całej operacji był pan Piotr P., kapitan, podpułkownik Wojskowych Służb Informacyjnych,
-prezes Fundacji „Pro Civili” zrzeszającej wyrzuconych żołnierzy WSI i dla niech działającej, człowiek, który publicznie chwalił się – sam to słyszałem wielokrotnie – swoją znajomością z prezydentem Komorowskim i bywaniem w pałacu prezydenckim. SKOK Wołomin.
- Bardzo proszę, obecnie aresztowany jako ten, który był sprawcą kierowniczym tej akcji."

Powiązane: SKOK-i na cenzurowanym

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki