Gdy wyceny akcji osiągają historyczne maksima, pojawiają się argumenty o nowej rynkowej rzeczywistości. Jednak w czasie, gdy największe firmy technologiczne wydają biliony na sztuczną inteligencję, eksperci ostrzegają, że wiele z tych inwestycji może nigdy się nie zwrócić.


Jerome Powell: Fed dostrzega wysokie wyceny, ale nie widzi ryzyka
Rezerwa Federalna, podejmując decyzje dotyczące stóp procentowych, bierze pod uwagę także ceny aktywów finansowych. Jerome Powell, przewodniczący Fedu, przyznał w tym tygodniu, że wyceny na rynkach akcji osiągnęły wysokie poziomy.
– Analizujemy ogólne warunki finansowe i zadajemy sobie pytanie, czy nasza polityka wpływa na nie w pożądany sposób. Według wielu wskaźników ceny akcji są dość wysokie – powiedział Powell, zapytany o to, czy Fed uwzględnia wyceny aktywów w procesie decyzyjnym.
Po ubiegłotygodniowej obniżce stóp procentowych przez Fed amerykański indeks S&P 500 wielokrotnie bił rekordy, a od początku roku wzrósł o blisko 13%.
– Rynki nas słuchają i reagują, oceniając przyszły kierunek stóp procentowych, i na tej podstawie wyceniają aktywa – stwierdził Powell. Dodał jednak, że choć wyceny akcji są relatywnie wysokie, „nie jest to czas podwyższonego ryzyka finansowego”.
Bank of America: To „nowa normalność”, nie bańka spekulacyjna
Choć z perspektywy historycznej amerykańskie akcje wydają się drogie, głębsza analiza pokazuje, że ich wysokie wyceny mogą być uzasadnione – twierdzą stratedzy z Bank of America.
Według 19 z 20 kryteriów mierzonych przez bank, akcje z S&P 500 są drogie, a według czterech z nich wyceny są na rekordowych poziomach. Mimo to zdaniem analityków obecne wyceny mają solidne fundamenty, takie jak niskie zadłużenie firm, stabilniejsze zyski, zwiększona efektywność oraz marże zysku stabilniejsze niż dekadę temu.
„Indeks S&P 500 znacząco się zmienił w porównaniu z latami 80., 90. i 2000. Prawdopodobnie powinniśmy postrzegać dzisiejsze mnożniki jako nową normalność (ang. new normal), a nie oczekiwać ich powrotu do średnich z minionej epoki” – napisali stratedzy Bank of America w analizie dla klientów, cytowanej przez agencję Bloomberg.
Argumenty te stoją w kontrze do wypowiedzi części ekspertów z Wall Street, którzy obawiają się wycen przypominających bańkę internetową (dot-com). „Kupowanie akcji przy obecnych mnożnikach może budzić dyskomfort, ale boom w sprzedaży, zyskach i PKB rozwiązałby tę pozornie trudną sytuację. Łatwo jest opowiedzieć się za takim scenariuszem, gdy główne światowe regiony prowadzą stymulację fiskalną, Fed ponownie obniża stopy, a coraz więcej firm zwiększa swoje zyski” – dodają stratedzy. Ich zdaniem scenariusz ożywienia w 2026 roku jest bardziej prawdopodobny niż stagflacja czy recesja.
Tę optymistyczną perspektywę wspierają najnowsze dane – zrewidowane szacunki pokazały, że wzrost gospodarczy w USA w drugim kwartale był znacznie szybszy, niż pierwotnie zakładano, i w ujęciu rocznym wyniósł 3,8% (wobec 3,3% w pierwszym odczycie).
Goldman Sachs: Październik może być burzliwy
Analitycy z banku inwestycyjnego Goldman Sachs zalecają inwestorom przygotowanie się na niespokojny październik. Podstawą do tego, by oczekiwać większej zmienności, są dyskusje na temat dalszych obniżek stóp procentowych przez Fed, zbliżający się sezon publikacji wyników za trzeci kwartał czy groźba kolejnego zawieszenia działalności agencji rządowych w USA.
Dane historyczne od 1928 roku pokazują, że wahania indeksu S&P 500 w październiku były średnio o 20% większe niż w pozostałych miesiącach. „Zmienność w październiku to znacznie więcej niż zbieg okoliczności. Ten miesiąc jest kluczowy dla wielu inwestorów i firm, które próbują zarządzać swoimi wynikami przed końcem roku kalendarzowego. Taka presja zwiększa wolumeny obrotu i zmienność na rynkach” – wyjaśniają analitycy Goldman Sachs.
David Einhorn: Ogromna część inwestycji w AI się nie zwróci
Bezprecedensowe inwestycje firm w infrastrukturę sztucznej inteligencji mogą doprowadzić do przepalenia ogromnych ilości kapitału, nawet jeśli sama technologia okaże się sukcesem – ostrzega David Einhorn, zarządzający funduszem hedgingowym i założyciel Greenlight Capital.
Wskazuje on na takie firmy jak Apple, Meta Platforms i OpenAI, których inwestycje kapitałowe sięgają „biliona lub 500 miliardów dolarów rocznie”, a ich zwrot jest wysoce wątpliwy.
– Liczby, o których mowa, są tak ekstremalne, że naprawdę trudno je pojąć. Istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że ogromna część kapitału zostanie w tym cyklu stracona – powiedział Einhorn podczas dyskusji na giełdzie w Nowym Jorku.
Znany inwestor stawia wyraźną granicę między długoterminowym znaczeniem sztucznej inteligencji a krótkoterminowymi korzyściami ekonomicznymi z jej finansowania. Jego zdaniem, chociaż powstanie wiele projektów AI, inwestorzy nie otrzymają zwrotu, jakiego oczekują.
JPMorgan: W 2026 roku warto stawiać na akcje ze strefy euro
Po okresie konsolidacji wkrótce może pojawić się dogodny moment na zwiększenie inwestycji w akcje spółek ze strefy euro – uważają stratedzy z JPMorgan. Argumentują, że stymulacja fiskalna w regionie zacznie przekładać się na zyski firm, co z kolei powinno napędzać wzrost cen akcji w 2026 roku. W ostatnich kwartałach programy skupu akcji własnych w strefie euro uległy stagnacji, ale sytuacja powinna się zmienić wraz z poprawą wyników finansowych.
„Wzrost zysków i skupu akcji własnych może być jednym z powodów, dla których strefa euro znajdzie się w przyszłym roku w korzystniejszej sytuacji, gdy tylko zakończy się obecny okres konsolidacji” – prognozują analitycy.
Regionalny indeks europejskich akcji STOXX 600 od początku roku zyskał 9%, podczas gdy wzrost S&P 500 (w dolarach amerykańskich) wyniósł około 12%.
Rotschild & Co Redburn kwestionuje wycenę Oracle
Akcje Oracle, jednej z najgorętszych spółek ostatnich miesięcy, zdrożały w tym roku o około 75%, z czego 24% tylko w ostatnim miesiącu. Impulsem były kontrakty z liderem AI, firmą OpenAI. Ostatnio jednak kurs akcji zaczął słabnąć, gdy inwestorzy zaczęli kwestionować wycenę i zawarte w niej perspektywy.
Entuzjazm ostudziły najnowsze oceny analityków. Firma doradztwa finansowego Rotschild & Co Redburn w swojej pierwszej analizie wydała rekomendację „sprzedaj” dla akcji Oracle, z ceną docelową 175 USD – o 40% niższą od bieżącej ceny rynkowej.
„Rynek znacznie przeszacowuje wartość, jaką przyniosą Oracle przychody z kontraktów na usługi chmury obliczeniowej” – twierdzą analitycy Redburn. Ich zdaniem inwestorzy mylą się, oczekując, że dostarczanie dużej mocy obliczeniowej dla OpenAI przyniesie Oracle korzyści skali. „Model biznesowy Oracle w dużej mierze opiera się na kosztach stałych, a wartość wynikająca ze wzrostu przypada OpenAI. To biznes oparty na marżach, a jak pokazuje nasza analiza, są to marże stosunkowo niskie” – podsumowują.


















































