Leszek Miller, Krystyna Janda, Andrzej Seweryn, Wiktor Zborowski, Krzysztof Materna, Maria Seweryn i Edward Miszczak są na liście osób zaszczepionych w puli z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Artyści tłumaczą, że zostali zaproszeni do akcji w ramach promocji szczepień. Premier i minister zdrowia oczekują wyjaśnień od władz uczelni.
Według informacji reportera Polsat News, aktorka Krystyna Janda dzwoniła do aktorów seniorów przed świętami z propozycją szczepień w WUM. Mieli być ambasadorami akcji promującej szczepienia.
Przeczytaj także
"Przyjęcie pierwszej dawki szczepionki potwierdziła również Maria Seweryn" - informuje Polsat News. "Tak, zaszczepiłam się. Nie sądziłam, że będzie afera z tego powodu, a teraz żałuję" - powiedziała aktorka w rozmowie telewizją.
Gwiazd szczepiących się poza kolejnością było znacznie więcej niż Miller i Janda. Czeka nas pierwsza lista wstydu w 2021 roku. Nie była to żadna akcja promocyjna szczepień. Rektor WUM rażąco złamał zasady przyznawania szczepionek. pic.twitter.com/09CWvChdaK
— Jan Śpiewak (@JanSpiewak) January 1, 2021
"Moi rodzice (Krystyna Janda i Andrzej Seweryn - red.), będąc seniorami, byli na liście osób do zaszczepienia. Ponieważ mój ojciec porusza się o kulach, pojechałam z nim na szczepienie. Nie było nikogo poza nami, pani doktor mnie zaprosiła i powiedziała, że +skoro już pani jest, niech pani wejdzie, jest otwarta dawka+. Ja z tego skorzystałam. Nie miałam poczucia, że to nieetyczne, ponieważ zrozumiałam to tak, że dawka się zmarnuje. Jadąc tam, nie myślałam, że mi się to przytrafi" - powiedziała Seweryn.
Warszawski Uniwersytet Medyczny poinformował w czwartek, że z puli dodatkowych 450 dawek szczepionek, które niezależenie od etapu zerowego szczepień obejmującego personel medyczny otrzymał od Agencji Rezerw Materiałowych i które musiały być wykorzystane do końca roku, zaszczepił m.in. 300 pracowników szpitali WUM oraz grupę 150 osób obejmującą rodziny pracowników, pacjentów będących pod opieką szpitali i placówek WUM, w tym 18 znanych postaci kultury i sztuki, które zgodziły się zostać ambasadorami powszechnej akcji szczepień.
O tym, że został zaszczepiony przeciw COVID-19 ujawnił m.in. były premier, a obecnie europoseł SLD Leszek Miller. Informacja wywołała burzę w sieci z pytaniami, dlaczego polityk zaszczepił się już teraz, skoro nie jest pracownikiem ochrony zdrowia.
WUM wydaje komunikat ws. szczepień
Po zapoznaniu się z informacjami przedstawionymi podczas wczorajszej konferencji prasowej Szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów p. Michała Dworczyka i Ministra Zdrowia p. Adama Niedzielskiego Rektor Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego prof. Zbigniew Gaciong powołał wewnętrzną komisję do wyjaśnienia tej sprawy. Organizatorem akcji szczepień nie jest Uczelnia, a Centrum Medyczne WUM sp. z o.o., niepubliczny zakład opieki zdrowotnej wybrany przez Narodowy Fundusz Zdrowia do realizacji Narodowego Programu Szczepień. Rektor zwrócił się także do Przewodniczącego Rady Nadzorczej spółki o wyjaśnienie sprawy.
Były premier Leszek Miller zamieścił na Twitterze zdjęcie karty informacyjnej z potwierdzeniem, że 30 grudnia otrzymał pierwszą dawkę szczepionki przeciw COVID-19, a drugą otrzyma 20 stycznia. "To najlepszy sposób, aby rozstrzygnąć wątpliwość: +szczepić się czy nie szczepić+" - napisał Miller.
Przeczytaj także
Wpis europosła wywołał szereg pytań internautów, czemu polityk zaszczepił się już teraz, kiedy w Polsce od niedzieli mogą to robić tylko pracownicy ochrony zdrowia, a Miller do tej grupy nie należy. "W jaki sposób udało się Panu zaszczepić w etapie O dla personelu medycznego" - pytają także w komentarzach pod zdjęciem z informacją o szczepieniu. Z samym Millerem PAP nie udało się skontaktować.
To najlepszy sposób, aby rozstrzygnąć wątpliwość: „szczepić się czy nie szczepić”. pic.twitter.com/emqObSSucE
— Leszek Miller (@LeszekMiller) December 31, 2020
Zaszczepieni zostali także: aktorki Krystyna Janda i Maria Seweryn, aktor Wiktor Zborowski, satyryk i reżyser Krzysztof Materna oraz dyrektor programowy TVN Edward Miszczak. W grupie tej znalazł się też aktor i piosenkarz Michał Bajor, a także piosenkarka i reżyserka Magda Umer. Bajor opublikował w niedzielę na Instagramie wpis, w którym wyjawił, że jest jedną z osób promujących szczepienia przeciw COVID-19, które przyjęły szczepionkę poza kolejnością w przychodni przy WUM. "Jeżeli ktoś z Państwa poczuł się urażony, serdecznie przepraszam" - napisał.
Natomiast Magda Umer opublikowała w sobotę na Facebooku, że zgodziła się zaszczepić myśląc, że czyni dobro, a okazało się że jest to rozumiane odwrotnie. Nie prosiła nikogo o zaszczepienie jej przeciwko COVID-19. "To mnie poproszono o to, w ramach akcji popularyzowania, namawiania do szczepień. Wytłumaczono także, że nie zabieram nikomu miejsca, że walka o każdą zaszczepioną osobę jest teraz priorytetem państwa i służby zdrowia" - napisała.
Minister zdrowia zlecił kontrolę szczepień osób spoza grupy zero
Jestem zdegustowany postępowaniem władz WUM, które dokonały nadużycia interpretacyjnego organizując ustawione szczepienie dla grupy swoich wybrańców - podkreślił minister zdrowia Adam Niedzielski. WUM poinformował o zaszczepieniu 18 osób ze świata kultury, które mają promować szczepienia.
Warszawski Uniwersytet Medyczny poinformował w czwartek, że z puli dodatkowych 450 dawek szczepionek, które niezależenie od etapu zerowego szczepień obejmującego personel medyczny otrzymał od Agencji Rezerw Materiałowych i które musiały być wykorzystane do końca roku, zaszczepił m.in. 300 pracowników szpitali WUM oraz grupę 150 osób obejmującą rodziny pracowników, pacjentów będących pod opieką szpitali i placówek WUM, w tym 18 znanych postaci kultury i sztuki, które zgodziły się zostać ambasadorami powszechnej akcji szczepień.
Ministerstwo Zdrowia poinformowało w czwartek, że szef resortu zlecił kontrolę, która ma sprawdzić, czy szczepienie przeciw COVID-19 osób spoza grupy zero odbyło się zgodnie z zasadami. Jak podkreśla NFZ, szczepienie przeciw COVID-19 osób spoza grupy zero jest możliwe tylko w sytuacji dysponowania przez szpital wolnymi dawkami szczepionki, którymi nie uda się zaszczepić personelu szpitali, np. z powodu nieobecności w pracy w czasie świąteczno-noworocznym.
Panie Redaktorze, jestem zdegustowany postępowaniem władz WUM, które dokonały nadużycia interpretacyjnego organizując ustawione szczepienie dla grupy SWOICH wybrańców. Zleciłem @NFZ_Centrala pobranie wyjaśnień. Nie takie standardy powinna promować uczelnia
— Adam Niedzielski (@a_niedzielski) December 31, 2020
Sam minister zdrowia na Twitterze opublikował informację NFZ w tej sprawie i zacytował: "Szczepienia mogą być realizowane dla innych osób TYLKO I WYŁĄCZNIE w przypadku ryzyka zmarnowania szczepionki poprzez brak stawiennictwa osób uprawnionych".
Na wpis Niedzielskiego odpowiedział dziennikarz Patryk Słowik. "Panie Ministrze, proszę wybaczyć to stwierdzenie, ale Państwo sobie robią z ludzi jaja. Nikt nie uwierzy, że akurat obok szpitala przechodzili aktorzy i politycy. A nie ma żadnej procedury, która by mówiła, że należy w pierwszej kolejności podawać szczepionki aktorom i politykom" - napisał.
"Panie Redaktorze, jestem zdegustowany postępowaniem władz WUM, które dokonały nadużycia interpretacyjnego organizując ustawione szczepienie dla grupy SWOICH wybrańców. Zleciłem @NFZ_Centrala pobranie wyjaśnień. Nie takie standardy powinna promować uczelnia" - odpowiedział mu minister.
Dziennikarz Mariusz Piekarski zapytał z kolei Niedzielskiego na Twitterze, czy "rząd oferuje aktorom, artystom, sportowcom, celebrytom szczepienia w zamian za udział w promocji szczepień". "Panie Redaktorze, absolutnie NIE! Jeśli w ramach dziennikarskiej dociekliwości dowie się Pan jakie były ustalenia między władzami WUM a zaszczepionymi osobami spoza grupy 0 proszę podzielić się tą wiedzą publicznie" - podkreślił minister.
WUM szczepił po sugestii NFZ?
Rzeczniczka WUM Marta Wojtach dopytywana o zaszczepionych ambasadorów powiedziała PAP, że na razie nie ujawni ich nazwisk. Wyjaśniła, że są to osoby znane publicznie, które mają wziąć udział w organizowanej przez WUM akcji promującej szczepienia. Kampania, podczas której ma być wykorzystywany wizerunek tych osób, ma ruszyć w połowie stycznia, czyli wtedy, gdy planowane jest rozpoczęcie procesu rejestracji powszechnych szczepień Polaków przeciwko COVID-19.
O dodatkowej puli dawek, odrębnej wobec etapu zerowego szczepień, WUM informował już w środę. "Pomimo zrozumienia dla korzyści ze szczepień przeciw COVID-19 wiele osób wyraża obawy co do jej bezpieczeństwa. Tym większą rolę odgrywa udział naszej społeczności w promowaniu szczepień poprzez udział w tej akcji. Zgodnie z sugestią NFZ szczepieniami w dniu dzisiejszym objęto też szereg osób ze świata kultury m.in. aktorów, kompozytorów, reżyserów, którzy będą promować w Polsce ideę szczepień przeciw COVID-19" - czytamy w zamieszczonym na stronie WUM komunikacie.
Komentarze na temat szczepień osób, które nie są pracownikami ochrony zdrowia, wywołała m.in. informacja o zaszczepieniu się byłego premiera, europosła SLD Leszka Millera. O zaszczepieniu przeciw COVID-19 poinformowała też aktorka Krystyna Janda.
"To prowokacja"
- Najpierw proponuje się znanym i szanowanym osobom, żeby były swego rodzaju „królikami doświadczalnymi” - zaszczepiły się na covid i propagowały ideę szczepień jako ci, którym nic się po szczepionce nie stało, a potem szczuje na nie - skomentował sprawę Mariusz Szczygieł.
Sądziłem, że takich prowokacji po upadku komuny nie doczekam. Bolszewizm w czystej postaci - dodaje.
A już wczorajszy pierwszy materiał „Wiadomości” TVP bez sprawdzenia u źródła jak to się stało, atak na Krystynę Jandę i wypominanie, że jej teatr dostał dotację przypomina mi najgorsze materiały TVP w stanie wojennym. Muszę zaprotestować! - dodaje.
Trudno oprzeć się wrażeniu, że ta władza razem z podległą sobie machiną propagandową jest w stanie dokonać prowokacji na każdym z nas. Uczulam na to komentatorów-hejterów na profilu aktorki. Na stronie Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego można przeczytać wyraźnie: „Zgodnie z sugestią NFZ szczepieniami w dniu dzisiejszym objęto też szereg osób ze świata kultury m.in. aktorów, kompozytorów, reżyserów, którzy będą promować w Polsce ideę szczepień przeciw COVID-19” - czytamy u Mariusza Szczygła.
Premier: Przestrzeganie zasad kolejności szczepienia to wyraz szacunku dla reguł społecznej solidarności
Szef rządu podkreślił, że harmonogram szczepień jest od kilku tygodni publicznie znany. "Wielokrotnie o nim informowaliśmy. Szczepionka w pierwszej kolejności dostępna jest dla służb medycznych, które walczą na pierwszej linii frontu z koronawirusem" - podkreślił.
W następnej kolejności - dodał premier - szczepieniu będą podlegać "służby mundurowe i nauczyciele oraz ci, dla których wirus stanowi śmiertelne zagrożenie - przede wszystkim seniorzy".
"Przestrzeganie zasad kolejności szczepienia to wyraz szacunku dla reguł społecznej solidarności" - zwrócił uwagę szef rządu.
"Informacje medialne o znanych osobach m.in. ze świata kultury i polityki, które zaszczepiły się poza kolejnością to prawdziwy skandal. Nie ma żadnego uzasadnienia dla łamania zasad. Każda dawka szczepionki przekazana z naruszeniem harmonogramu to dawka, której może zabraknąć osobom najbardziej potrzebującym" - powiedział premier.
Morawiecki dodał też, że "osoby publiczne, które postanowiły wykorzystać swoją pozycję do uzyskania szczepionki poza kolejnością nie tylko kompromitują siebie, ale szkodzą Narodowemu Programowi Szczepień". "Tak samo jest z placówkami, które dopuściły do tego procederu" - zaznaczył.
"W czasie, kiedy naszymi przykazaniami powinny być solidarność i odpowiedzialność pojawili się ludzie, którzy dobro własne stawiają nad dobrem wspólnoty. Nie ma na to zgody i nie będzie dla takich postaw usprawiedliwienia. Reguły są jasne dla wszystkich - takie same dla zwykłych obywateli, jak dla aktorów, polityków czy dziennikarzy. Każdy przypadek nadużycia zostanie wyjaśniony, a osoby odpowiedzialne powinny zostać ukarane" - podkreślił premier.
"Nie możemy dopuścić i nie dopuścimy, by nadużycia i lekceważenie zasad zaburzyły realizację Narodowego Programu Szczepień" - zapewnił Morawiecki.
Każda dawka szczepionki przekazana z naruszeniem harmonogramu to dawka, której może zabraknąć potrzebującym; placówki, które dopuściły tego procederu i osoby, które wykorzystują swoją pozycję do uzyskania szczepionki poza kolejnością szkodzą Narodowemu Programowi Szczepień - podkreślił premier Mateusz Morawiecki na Twitterze.
Reguły dotyczące szczepień są jasne dla wszystkich, takie same dla zwykłych obywateli, jak dla aktorów, polityków czy dziennikarzy; każdy przypadek nadużycia zostanie wyjaśniony, a osoby odpowiedzialne powinny zostać ukarane - mówił PAP premier Mateusz Morawiecki.
"Akcja promocyjna, o której nikt nie wiedział"
To było robione niejako w tajemnicy; nikt o tym nie wiedział - tak senator Stanisław Karczewski skomentował dla portalu wPolityce.pl informacje o wcześniejszym szczepieniu na COVID-19 osób spoza grupy "0", w tym znanych aktorów.
"To było robione niejako w tajemnicy. Nikt o tym nie wiedział. Kampania promocyjna to jest taka, że się namawia do szczepień, a nie szczepi się w swoim interesie. Oczywiście, że w swoim również, ale stawiając swój interes na którymś tam miejscu a nie na pierwszym. Natomiast kampania polega na tym, żeby zachęcić do szczepień, a my się dowiadujemy dopiero po fakcie" - powiedział portalowi wPolityce.pl senator Stanisław Karczewski, odnosząc się do wyjaśnień szpitala Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego ws. zaszczepienia aktorów na koronawirusa.
Przedstawiciele szpitala WUM przekonywali, że mieli oni być ambasadorami szczepień, a więc była to kampania promocyjna.
"Z jednej strony to dobrze, że ludzie się szczepią i że nie marnuje się żadna szczepionka, natomiast z drugiej strony absolutnie powinno się dokonywać szczepień według kryteriów ustalonych przez Ministerstwo Zdrowia. W tej chwili szczepieni powinni być przede wszystkim lekarze i pracownicy służby zdrowia, bo ich zdrowie w tej chwili, ich obecność jest niezwykle istotna. My – ja mam jutro dyżur – musimy być na posterunku i pomagać tym, którzy chorują na Covid-19, ale również tym, którzy chorują na inne choroby. To jest bardzo ważne, żeby ten skąpy, niewystarczający skład, ilość pracowników szeroko pojętej służby zdrowia była zdolna do pracy. Także to wszystko jest uzasadnione" — wyjaśnił senator pracujący jednocześnie jako lekarz.
"Następna grupa to osoby w podeszłym wieku – te są najbardziej zagrożone. Także absolutnie powinno się dokonywać tych szczepień zgodnie z ustalonymi regułami i bardzo dbać o to, żeby żadna szczepionka nie została zmarnowana" — dodał.
Odnosząc się do wyjaśnień składanych przez szpital WUM, że artyści zostali zaszczepieni w ramach kampanii promującej szczepienia, których mieli stać się ambasadorami senator Stanisław Karczewski powiedział: "Ale jaka kampania, skoro my nic na ten temat nie wiedzieliśmy? To było robione niejako w tajemnicy. Nikt o tym nie wiedział. Kampania promocyjna jest wówczas, kiedy namawia się do szczepień, a nie szczepi się w swoim interesie. Oczywiście, że w swoim również, ale stawiając swój interes na którymś tam miejscu a nie na pierwszym. Natomiast kampania polega na tym, żeby zachęcić do szczepień, a my się dowiadujemy dopiero po fakcie".
"To my zachęcaliśmy z panem marszałkiem Grodzkim, bo to lekarz, ja lekarz, senator Kraska z przewodniczącym PSL Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, byli ministrowie – to jest zachęta. Nawet trzeba się wpisać w tą grupę, która aktualnie jest szczepiona" — zaznaczył.
"Jeżeli ktokolwiek z tej grupy zaszczepionej tajemnie będzie promował szczepienia, to bardzo się cieszę i niech tak będzie, natomiast czy to robił pan Leszek Miller, tego nie wiem" - dodał.
Woś zgłasza sprawę do prokuratury
"Elity celebryckie szorują po dnie. Cwaniactwo i kolesiostwo. Na WUM 10 tys osób zapisanych, a oni wpychają kolesi w kolejkę. To nie temat tylko na kontrolę, ale na śledztwo. Zgłaszamy z Janem Kanthakiem rektora WUM, za te Jandy, Millera do prokuratury" - zapowiedział w niedzielę wiceminister sprawiedliwości Michał Woś. we wpisie na Twitterze.
























































