Malejący w styczniu Wskaźnik Rynku Pracy zapowiada spadek stopy bezrobocia - podało Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC). Skala bezrobocia jest jedną z najniższych w UE, ale problemem jest m.in. brak rąk do pracy i niski stopień aktywizacji zawodowej kobiet - dodało.
Wskaźnik Rynku Pracy (WRP), informujący z wyprzedzeniem o przyszłych zmianach wielkości bezrobocia w styczniu br. zmalał o 1,3 punktu.
Jak zauważyła ekonomistka BIEC Maria Drozdowicz, w całym 2024 roku dominowały tendencje do wzrostu wskaźnika, co przełożyło się na niewielki wzrost stopy bezrobocia. Jak podkreśliła, skala bezrobocia należy do jednych z najniższych w krajach UE. "Problemem jest raczej brak rąk do pracy, niski stopień aktywizacji zawodowej kobiet i ich zbyt wczesne przechodzenie na emeryturę oraz znaczne niedopasowanie obecnych zasobów osób bezrobotnych do potrzeb pracodawców" - oceniła.
Ekonomistka wskazała, że stopa bezrobocia rejestrowanego nie ulega istotnym zmianom od połowy 2022 roku; w grudniu ubiegłego roku wyniosła 5,1 proc. - to wzrost o 0,1 punktu procentowego w ujęciu miesięcznym.
"Aktualnie aż sześć składowych wskaźnika zapowiada spadek wartości wskaźnika, jedynie liczba osób wyrejestrowujących się ze spisu bezrobotnych z tytułu podjęcia zatrudnienia oddziałuje w kierunku prognozowanego wzrostu stopy bezrobocia" - czytamy.
Najmocniej w kierunku spadku wartości stopy bezrobocia oddziałuje liczba nowo zarejestrowanych ofert pracy. Z wyliczeń ekonomistki wynika, że w grudniu ubiegłego roku, w porównaniu do listopada 2024 r., w urzędach pracy zarejestrowano o blisko 19 proc. więcej ofert pracy, jednak w porównaniu do roku poprzedniego zgłoszonych ofert było o 13 proc. mniej.
Drugą z kolei składową najsilniej oddziałującą w kierunku spadku wartości wskaźnika jest liczba nowo zarejestrowanych bezrobotnych. Zdaniem ekspertki, spadek tego napływu ma bezpośrednie przełożenie na zmniejszenie zasobu bezrobotnych, jednak wpływa też na przeciętny czas pozostawania w bezrobociu. "Mniejsza rotacja skutkuje mniejszymi szansami zatrudnieniowymi bezrobotnych, a problem bezrobocia długotrwałego jest trudny do niwelowania. W grudniu 2024 napływ do bezrobocia zmalał o 7 proc. w ujęciu miesięcznym, był również o blisko 7 proc. mniejszy w porównaniu do grudnia 2024" - wskazała.
Z analizy BIEC wynika, że wśród przedsiębiorców dominuje negatywne nastawienie do zwiększania zatrudnienia, co oznacza przewagę odsetka firm planujących redukcję etatów nad odsetkiem firm planujących wzrost zatrudnienia w najbliższym czasie. Największe redukcje zatrudnienia - jak czytamy - planuje przemysł energetyczny i odzieżowy. Dodano, że spośród 22 przebadanych przez GUS branż jednie dwie planują w najbliższym czasie wzrost zatrudnienia - to producenci pozostałego sprzętu transportowego oraz przemysł elektroniczny i optyczny.
"Zmniejszony napływ ofert pracy przy jednoczesnej dość słabej kreacji wolnych miejsc pracy i relatywnie małej liczbie osób rejestrujących się jako bezrobotne, powodują, że proces poszukiwań i dopasowań za pośrednictwem powiatowych urzędów pracy staje się coraz trudniejszy" - oceniła Drozdowicz. Dodał, że w grudniu 2024 r. w ujęciu miesięcznym odpływ z bezrobocia z tytułu podjęcia zatrudnienia zmalał o niecałe 6 proc., zaś w skali roku spadek ten wyniósł nieco ponad 4 proc. (PAP)
ewes/ pad/
