Szef resortu obrony USA Pete Hegseth powiedział podczas środowego szczytu NATO, że FBI wszczęło śledztwo w sprawie wycieku ocen skuteczności ataku amerykańskiego lotnictwa na irańskie instalacje nuklearne - przekazał dziennik "Wall Street Journal".


Hegseth odnosił się do ujawnionej przez media informacji, że agencja wywiadu wojskowego DIA oceniła, iż zbombardowanie celów w Iranie nie cofnęło programu nuklearnego Teheranu o lata, ale zaledwie o miesiące.
Szef Pentagonu podkreślił, że ocena był wstępna i przeznaczona "do użytku wewnętrznego". Oskarżył też dziennikarzy, oceniając, że "CNN i inni usiłują przestawić sprawę tak, żeby postawić prezydenta w złym świetle, podczas gdy odniesiono ogromny sukces" - poinformował portal The Hill.
Sam prezydent Donald Trump stwierdził, że doniesienia minimalizujące wpływ operacji są dowodem na brak szacunku. "To był niewiarygodny sukces" – powiedział.
Przemawiając na szczycie NATO, Trump powiedział, że Iran nie powinien próbować odbudowywać swojego programu nuklearnego, i zasugerował, że USA mogłyby uderzyć na Iran ponownie - podkreślił portal.
Rzeczniczka Białego Domu: osoba odpowiedzialna za wyciek powinna iść do więzienia
Osoba odpowiedzialna za wyciek do mediów wstępnej oceny skutków amerykańskiego ataku na Iran powinna trafić do więzienia - oświadczyła w środę rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt.
Rzeczniczka oceniła jako "fake news" wtorkowe publikacje CNN i gazety "New York Times", w których omówiono fragmenty wstępnej oceny skutków ataku wydanej przez agencję wywiadu wojskowego DIA. Z publikacji wynika, że irański program nuklearny został w wyniku ataku opóźniony o kilka miesięcy, a nie "całkowicie zniszczony", jak deklaruje prezydent Donald Trump.
Leavitt powiedziała, że FBI bada, kto stoi za "nielegalnym wyciekiem do CNN". Uznała też, że publikacja CNN "nie zmienia faktów" i powtórzyła, że amerykańskie ataki doprowadziły do "całkowitego zniszczenia obiektów nuklearnych Iranu". Oceniła, że jest to "obrzydliwe", że CNN i "NYT" "dyskredytują nie tylko prezydenta, ale odważnych mężczyzn i kobiety, którzy pomogli w przeprowadzeniu tej niezwykle skutecznej operacji".
Gdy zakończyła rozmowę z dziennikarzami, jeden z reporterów zapytał, jakie skutki powinna ponieść osoba odpowiedzialna za wyciek do mediów. Rzeczniczka odpowiedziała: "Iść do więzienia" - relacjonuje serwis telewizji Newsmax.
Trump chce zwolnienia dziennikarki CNN, która poinformowała o kontrowersyjnym raporcie wywiadu
Prezydent USA Donald Trump wezwał w środę do zwolnienia dziennikarki CNN Natashy Bertrand, która we wtorek poinformowała o wstępnym raporcie amerykańskiego wywiadu, podważającym twierdzenia Trumpa na temat skutków bombardowania w Iranie. Jak stwierdził, powinna być "wyrzucona jak pies".
"Natasha Bertrand powinna zostać ZWOLNIONA z CNN! Oglądałem ją przez trzy dni, jak tworzyła Fake News. Powinna zostać NATYCHMIAST upomniana, a następnie wyrzucona +jak pies+" - napisał Trump na swoim portalu społecznościowym Truth Social.
Trump oskarżył dziennikarkę, że skłamała informując o raporcie wywiadu, podważającym twierdzenia Trumpa o "totalnym zniszczeniu" irańskiego programu atomowego i "próbowała zniszczyć naszych patriotycznych pilotów", zaangażowanych w misję bombardowania obiektów w Iranie. Przypomniał również, że ta sama dziennikarka pisała w kampanii wyborczej 2020 r. o podejrzeniach byłych szefów służb wywiadowczych, że materiały odkryte w odnalezionym laptopie Huntera Bidena mogły być wrzutką rosyjskich służb.
"Nie powinna mieć prawa pracować w Fake News CNN. To ludzie tacy jak ona zniszczyli reputację niegdyś wspaniałej sieci. Jej nastawienie było tak ewidentnie negatywne, poza tym nie ma tego, co potrzeba, aby być korespondentką przed kamerą, nawet blisko. ZWOLNIĆ NATASHĘ!" - wezwał Trump we wpisie zamieszczonym podczas lotu z Hagi do Waszyngtonu.
Jest to już kolejny wyraz gniewu prezydenta na media w związku z doniesieniami o raporcie wywiadu. W środę podczas szczytu NATO Trump kilkakrotnie nazywał media i dziennikarzy, którzy o tym informowali, "szumowinami" i chorymi ludźmi.
Nie jest to pierwszy raz, gdy prezydent Trump domaga się zwolnienia konretnego dziennikarza. W maju Biały Dom wzywał do zwolnienia dziennikarza stacji ABC Terry'ego Morana, który zamieścił na platformie X wpis krytyczny wobec wpływowego doradcy Trumpa, Stephena Millera, nazywając go "hejterem klasy światowej". Telewizja najpierw zawiesiła go, a potem zwolniła Morana.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński, Natalia Dziurdzińska (PAP)
ndz/ mal/ os/ kar/ osk/