Związki zawodowe wchodzące w skład OPZZ opowiedziały się za protestami w związku z planem zamrożenia płac w budżetówce. Na posiedzeniu 20 organizacji wystosowało list do Mateusza Morawieckiego, aby zainterweniował i przyznał tej grupie 12 proc. podwyżkę.


– Uważamy, że potrzeba zdecydowanej i skoordynowanej akcji. Jesteśmy po rozmowach z przewodniczącą Forum Związków Zawodowych, która deklaruje gotowość do wspólnych akcji protestacyjnych we wrześniu. Wszystko wskazuje na to, że do naszych działań przyłączy się również „Solidarność” – mówi przewodniczący OPZZ Andrzej Radzikowski.
Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych jest przeciwne zamrożeniu płac w sferze budżetowej. W liście do premiera podano, że ta grupa jest od lat pomijana przy podwyżkach, a pandemia koronawirusa stała się pretekstem do obcięcia im nagród, a nawet zmniejszenia funduszu wynagrodzeń.
"W ostatnich tygodniach politycy i najwyżsi urzędnicy państwowi podnieśli sobie płace od 40 do 75 procent. Pan premier stwierdził wówczas, że podwyższając wynagrodzenia parlamentarzystów "potraktowano ich tak, jak każdą inną grupę zawodową". Oczekujemy, że potraktuje nas Pan podobnie. Politycy i ekipy rządowe przychodzą i odchodzą. (...) Nie będziemy palić opon pod urzędem Pana Premiera, ale znajdziemy zgodne z prawem sposoby, aby przypomnieć, że bez pracowników państwowej sfery budżetowej polskie państwo nie jest w stanie funkcjonować" - czytamy w liście do Mateusza Morawieckiego.
WS






















































