Wierzyciele Italii odetchnęli z ulgą po tym, jak w piątek agencja S&P Global Ratings nie zdecydowała się na obniżenie włoskiego ratingu. W poniedziałek rentowność 10-letnich obligacji Włoch spadła do najniższego poziomu w tym miesiącu.


S&P nie zdecydowała się na wykonanie wyroku na włoskim długu, czego spodziewała się niemała część rynku. Zamiast oczekiwanej obniżki ratingu kredytowego Włoch, agencja jedynie obniżyła jego perspektywę ze „stabilnej” do „negatywnej”. Oznacza to ryzyko obniżenia samego ratingu w ciągu następnych 24 miesięcy.
Rynek zareagował dość euforycznie. W poniedziałek o 15:00 rentowność włoskich obligacji 10-letnich spadała o 14 punktów bazowych, schodząc do 3,29%. A więc do najniższego poziomu od miesiąca. A jeszcze kilka dni temu rentowność włoskich 10-latek sięgała niemal 3,80%. Spadek rentowności oznacza wzrost rynkowej ceny obligacji. Wzrosty było też widać na giełdzie w Mediolanie, gdzie indeks FTSE MIB zwyżkował o 2,2%, wyprzedzając większość rynków Starego Kontynentu.
Zobacz także
Jednakże optymizm inwestorów może okazać się mocno przesadzony. Spór budżetowy pomiędzy rządem Włoch a Komisją Europejską jest bardzo daleki od zakończenia. Jeszce w czwartek szef MSW Matteo Salvini oznajmił, że rząd "nie zmieni ani przecinka" w projekcie budżetu na przyszły rok, odrzuconym przez Komisję Europejską.
Osią sporu pomiędzy Rzymem a Brukselą jest zapowiedziane zwiększenie włoskiego deficytu budżetowego do 2,4% PKB, choć obietnice złożone przez poprzedni rząd zakładały obniżenie tego parametru do 0,8% PKB. Ale rząd Ligi i Ruchu 5 Gwiazd chce przy pomocy fiskalnych bodźców „rozruszać” pogrążoną w strukturalnej stagnacji gospodarkę oraz choć częściowo zrealizować obietnice wyborcze udzielone roszczeniowemu elektoratowi socjalnemu: wprowadzenia „dochodu obywatelskiego” oraz podniesienia emerytur.
Rynek długu nie przejął się także mocnymi zarzutami stawianymi przez analityków S&P w uzasadnieniu piątkowej decyzji. "W naszej ocenie polityka gospodarcza i fiskalna włoskiego rządu waży na perspektywach wzrostu gospodarczego kraju, który jest krytycznym parametrem wskaźnika długu w relacji do PKB" - napisali analitycy S&P. Ich zdaniem założenia makroekonomiczne w przyszłorocznym budżecie nie są realne i faktyczny deficyt wyniesie 2,7% PKB. A to będzie skutkowało wzrostem i tak już bardzo wysokiej relacji długu do PKB wynoszącej obecnie 132%.
KK

























































