Wakacyjny klimat na GPW z "aferą" i "szokiem" w tle

Najważniejsze indeksy warszawskiej giełdy neutralnie i przy niskich obrotach kończyły poniedziałkową sesję, dobitnie przypominając inwestorom, że sezon wakacyjny w pełni. Ciekawych historii jednak mimo wszystko nie brakowało.

Choć obawy związane z wojną handlową i wynikające z tego niespokojne ruchy indeksów w Chinach nie ułatwiały pozytywnego rozpoczęcia nowego giełdowego tygodnia na europejskich giełdach, to jednak większość indeksów Starego Kontynentu kończyła dzisiejszą sesję neutralnie. Około godziny 17 DAX, FTSE, czy CAC notowały ledwie kosmetyczne straty, które nie przekraczały poziomu 0,2 proc.

Wydawało się, że również i WIG20 zakończy dzień bardzo blisko kreski. Poranne straty udało się odrobić jeszcze w pierwszej połowie sesji, potem indeks jednak dryfował w bok. Dopiero tuż przed samym zakończeniem sesji WIG20 wspiął się na dzienne maksima i zakończył dzień 0,4 proc. nad kreską. Na podbicie indeksu blue chipów w ostatnich minutach byki nie potrzebowały jednak wielkich sił. Obroty na szerokim rynku wyniosły dziś ledwie 420 mln zł, chętnych do handlu było więc naprawdę niewielu. Po części ma to związek z trwającym sezonem wakacyjnym, dzisiejszy wynik jest jednak wyraźnie gorszy od i tak słabych wyników z lipca. Wakacje jedynie uwypuklają problem, ten zaś jest głębszy, o czym szerzej pisaliśmy tutaj.

Pozostałe indeksy nie ruszyły za blue chipami: mWIG zamknął dzień 0,3, a sWIG 0,4 proc. pod kreską. WIG zyskał 0,2 proc. Wśród komponentów WIG20 najmocniej, o 2,7 proc. spadł kurs Lotosu, zaś najbardziej wzrosła wycena JSW (+2,5 proc.).

O wiele ciekawiej było na szerokim rynku. Spółką dnia był niewątpliwie British Automotive Holding, czyli wydzielona niedawno z Marvipolu motoryzacyjna część biznesu. Jaguar Land Rover Limited wypowiedział spółce zależnej BAH umowę importerską, czym wywołał panikę na akcjach spółki. Jeszcze niedawno zarząd przekonywał, że ryzyko utraty tego kluczowego dla BAH kontraktu jest niskie. Okres wypowiedzenia wynosi dwa lata, później Jaguar ma zaproponować BAH udział we franczyzie. Akcje British Automotive Holding w reakcji na te doniesienia potaniały aż o 56,6 proc. Rykoszetem taniał także Marvipol, którego notowania spadły o 9 proc. Jutro odbędzie się konferencja, na której władze polskiej spółki odniosą się do sytuacji, dziś zaś prezes oświadczył, że jest "zszokowany" całą sytuacją. 

Do końca sesji nie dotrwał zaś Krezus. Firma Taleja od kwietnia w serii transakcji sesyjnych i pakietowej sprzedała łącznie 20 proc. akcji Krezusa, zmniejszając swój udział w spółce z 51 do 31 proc. - podał Krezus w komunikacie. Główny akcjonariusz Krezusa poinformował o tych transakcjach dopiero teraz, tłumacząc się błędną interpretacją przepisów. Sprawą zainteresowała się KNF, która twierdzi, że nieprawidłowości związanych z raportowaniem transakcji jest więcej. W efekcie po południu notowania Krezusa zostały zawieszone, spółka zdążyła jednak już spaść o 16,5 proc.

W poniedziałek przy Książęcej były jednak i nieco bardziej optymistyczne historie. W końcu udało się przeprowadzić debiut spółki Creepy Jar. Na pierwszej sesji notowań na rynku NewConnect jej akcje podrożały o 52 proc. Na 29 sierpnia zaplanowano premierę pierwszej gry Creepy Jar (w ramach tzw. wczesnego dostępu). „Green Hell” ma być symulatorem przetrwania porównywanym do tytułów takich jak „The Forest”, „Long Dark” czy „Stranded Deep”, które okazały się sprzedażowymi hitami.

Adam Torchała

Źródło: