Jaguar Land Rover Limited wypowiedział spółce zależnej British Automotive Holding umowę importerską. Zgodnie z treścią wypowiedzenia umowa wygaśnie 1 sierpnia 2020 roku - podał BAH w komunikacie.


Przedmiotem umowy jest, między innymi, uregulowanie zasad świadczenia przez spółkę zależną BAH usług autoryzowanego importera, dystrybutora i autoryzowanej stacji obsługi pojazdów Jaguar i Land Rover na terenie Europejskiego Obszaru Gospodarczego.
"W przesłanym do importera dokumencie Jaguar Land Rover Limited oświadcza, iż oczekuje kontynuacji wykonywania przez strony praw i obowiązków wynikających z Umowy Importerskiej w okresie jej wypowiedzenia. Intencją zarządu emitenta jest kontynuowanie wykonywania przez emitenta praw i obowiązków wynikających z umowy importerskiej w okresie wypowiedzenia" - napisano w komunikacie.
Dodano, że intencją British Automotive Holding jest kontynuowanie, przez podmioty zależne, działalności dealerskiej Jaguar Land Rover, zarówno w ramach istniejących salonów Jaguar Land Rover, jak i obiektów przewidzianych do uruchomienia przez grupę kapitałową zgodnie z planem rozwoju sieci dealerskiej Jaguar Land Rover w Polsce.
Spółka zszokowana
"Jesteśmy zszokowani decyzją Jaguar Land Rover Ltd. Będąc jednym z najdynamiczniej rozwijających się dystrybutorów Jaguar Land Rover w Europie oczekiwaliśmy, iż nasza relacja biznesowa będzie kontynuowana w niezmiennym kształcie przez kolejne lata" – powiedział, cytowany w komunikacie, Mariusz Książek, prezes British Automotive Holding.
BAH uważa, że wypowiedzenie umowy jest "elementem szerszych zmian w europejskiej polityce sprzedażowej Jaguar Land Rover".
"Od lat spółka z naddatkiem realizuje kolejne plany sprzedażowe, umacniając pozycje Jaguar Land Rover na polskim rynku. Nie widzimy merytorycznych przesłanek do rozwiązania umowy" – ocenił Arkadiusz Miętkiewicz, wiceprezes spółki odpowiadający za segment importerski.
Warto dodać, że spółka uspokajała inwestorów obawiających się o zmiany w umowie z Jaugar Land Rover Limited. Oto, co nadal można przeczytać na stronie British Automotive Holding w sekcji "Q&A":
Ryzyko jest znikome. Jesteśmy bardzo zadowoleni z dotychczasowej współpracy i odbieramy liczne, analogiczne sygnały od drugiej strony. W ubiegłym roku przedłużyliśmy umowę o współpracy, która jest obecnie bezterminowa z dwuletnim okresem wypowiedzenia. Zwiększamy skalę działalności, widoczną w naszych przychodach, a to oznacza bezpośrednie korzyści także dla koncernu JLR. Ponadto powiększamy sieć własnej sprzedaży, co sprawia, że stajemy się coraz bardziej liczącym się partnerem dla koncernu JLR.
Sprzedaż rosła
Grupa BAH obok działalności importerskiej prowadzi również działalność dilerską marek Jaguar Land Rover, prowadząc salony w Warszawie, Gdańsku, Katowicach i Łodzi. Spółka zamierza kontynuować tę działalność.
W pierwszym kwartale 2018 roku BAH sprzedał w ramach działalności importowej 831 sztuk aut Jaguar i Land Rover, czyli o 36 proc. więcej niż rok wcześniej w analogicznym okresie. Sprzedaż do dilerów niepowiązanych kapitałowo wzrosła rok do roku o 25 proc. do 443 aut.
"Grupa BAH odpowiada dziś za niemal połowę sprzedaży dilerskiej Jaguar Land Rover w Polsce. Naszą intencją jest nie tylko kontynuowanie, po 1 sierpnia 2020 r., działalności dilerskiej Jaguar Land Rover, ale i dalsze umacnianie pozycji BAH w tym obszarze biznesu" – powiedział Arkadiusz Rutkowski, wiceprezes spółki zarządzający siecią dilerską BAH.
W pierwszym kwartale tego roku w ramach działalności dilerskiej spółka sprzedała 333 auta marek Jaguar i Land Rover, o 41 proc. więcej niż w analogicznym okresie 2017 r.
Handel akcjami spółki pozostaje zawieszony. Teoretyczny kurs otwarcia wskazuje obecnie 2,75 zł wobec 5,88 zł na piątkowym zamknięciu.
[Aktualizacja] Handel papierami BAH ruszył. Cena akcji spada o ponad 50 proc.
PAP/MZ