
Image licensed by Ingram Image
Zdaniem premiera, sposób wypowiadania się sędziego jest nie do zaakceptowania. Szef rządu powiedział, że wnioski dyscyplinarne wobec sędziego i jego wcześniejszy wniosek o lustrację w gdańskim sądzie, były uzasadnione. Jego zdaniem, takie wypowiedzi podlegają ocenie etycznej i wymagają natychmiastowego działania.
Premier zapowiedział, że wspólnie ze środowiskiem sędziowskim będzie szukał możliwości zmian systemowych w wymiarze sprawiedliwości. Przyznał, że sędziowie cieszą się pewną autonomią w związku z trójpodziałem władzy. Dodał jednak, że nie można przymykać oka na taki przypadek jak ten z Gdańska.
Szef rządu sprzeciwił się natomiast powołaniu komisji śledczej do zbadania sprawy Amber Gold. Jego zdaniem, przesłuchania przed taką komisją byłoby trudne właśnie ze względu na autonomię wymiaru sprawiedliwości. Ponadto szef rządu uważa, że posiedzenia takiej komisji byłyby "politycznym polowaniem" na niego.
Zdaniem premiera, podobnie można zakwalifikować niektóre publikacje dziennikarskie o nim. Szef rządu odniósł się też do samej publikacji "Gazety Polskiej Codziennie" o sędzim Milewskim. Zdaniem premiera, w tej sprawie przekroczono granice prowokacji dziennikarskiej.
Krajowa Rada Sądownictwa zareagowała
Krajowa Rada Sądownictwa podjęła zdecydowane działania w związku z wplątaniem prezesa Sądu Okręgowego w Gdańsku w prowokację dziennikarską - zapewniła wiceprzewodnicząca Rady Małgorzata Niezgódka-Medek. Wczoraj minister sprawiedliwości zapowiedział, że będzie się domagał dymisji sędziego Ryszarda Milewskiego. Sprawa wiąże się z publikacją "Gazety Polskiej Codziennie", która nagrała sędziego. W rozmowie telefonicznej prezes gdańskiego sądu chciał ustalać termin posiedzenia w sprawie Amber Gold z dziennikarzem, który podawał się za asystenta szefa kancelarii premiera. Jarosław Gowin złożył do Krajowej Rady Sądownictwa wniosek o odwołanie ze stanowiska sędziego Milewskiego.
Sędzia Małgorzata Niezgódka-Medek zapewniała w radiowej Jedynce, zapewniła, że Krajowa Rada Sądownicza chce jak najszybszego wyjaśnienia tej sprawy. Wczoraj wpłynęło pismo od ministra sprawiedliwości. Został już wyznaczony zespół, który wstępnie przeanalizuje sprawę i przygotuje ją na najbliższe posiedzenie Krajowej Rady Sądownictwa, które odbędzie się w dniach 25-28 września. Na drugi dzień posiedzenia został zaproszony sędzia Milewski.
Małgorzata Niezgódka-Medek dodała, że według dobrego obyczaju Krajowej Rady Sądowniczej prezes sądu, który ma być zwolniony ze stanowiska, powinien mieć możliwość przedstawienia własnej wersji wydarzeń. Z kolei w najbliższy wtorek 18 września prezydium Krajowej Rady Sądownictwa rozpatrzy wniosek o wszczęcie postępowania przez rzecznika dyscyplinarnego w sprawie sędziego Ryszarda Milewskiego. Zarzuca mu się zachowanie niegodne sędziego, sprzeniewierzenie się ślubowaniu sędziowskiemu.
Sędzia Niezgódka-Medek uważa, że cała sprawa związana z prowokacją zacierają prawdziwy obraz polskiego sądownictwa. Jej zdaniem, odrabianie strat w opinii społecznej, jakie poniósł wymiar sprawiedliwości w ciągu ostatnich dni, potrwa bardzo długo.
Tymczasem prezes gdańskiego sądu uważa, że doszło do zmanipulowania zbitki dwóch rozmów. Sędzia Milewski w rozmowie z TVP Info wyraził nadzieję, że decyzja o jego przyszłości zostanie podjęta po ocenie faktów, a nie na podstawie doniesień z internetu.
To od stanowiska Krajowej Rady Sądownictwa zależy, czy uda się odwołać Ryszarda Milewskiego ze stanowiska. Minister sprawiedliwości Jarosław Gowin mówił, że oczekuje szybkiego załatwienia tej sprawy. Dodał, że po wysłuchaniu ujawnionego przez dziennikarzy nagrania wszyscy Polacy mogą sobie wyrobić opinię na temat zachowania sędziego Milewskiego i jego "kwalifikacji etycznych".
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/Witold Banach/ks/dabr
Źródło:IAR
























































